Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10

- Taaa masz w sobie tyle uroku co zdechła dżdżownica.

- Ałłł co tak od razu z niechęcią skarbie, jestem John a ty ?

- Na pewno nie twoim skarbem ... - już się nie odzywał ale nie odrywał ode mnie wzroku - mógł byś się tak nie patrzeć?

- Może mógłbym ale po co ? - naszą bezsensowną wymianę zdań przerwał dzwonek. Chwała Ci ! Jak najszybciej się spakowałam i ruszyłam w stronę swojej szafki .

Pov. Sky

Jak najszybciej wyszłam z klasy i ruszyłam w stronę swojej szafki. Jak się okazało Leo ma szafkę obok mnie z numerem 297, więc luz. Schowałam niepotrzebne książki i wyciągnęłam swój szkicownik i potrzebne rzeczy ( tak rysuję i to całkiem nieźle ). Z tymi rzeczami ruszyłam pod wielkie drzewo na placu za szkołą. Dlaczego tam ? Bo tam nikt nie chodzi. Po około 8 minutach zauważyłam zbliżającą się postać, więc zamknęłam szkicownik. Tą osobą okazał się Leo.

- Ty rysujesz?

- Tak. To takie dziwne ? - chłopak wzruszył ramionami.

- Niby nie, ale jakoś mnie to zdziwiło u Ciebie. - w odpowiedzi tylko wzruszyłam ramionami - pokażesz mi ?

- Nie

- Chociaż jeden plooose - błagalnie się na mnie popatrzył.

- No okej okej - otworzyłam szkicownik i podałam mu go.

( tak wygląda obrazek )

- No no masz talent młoda - powiedział oddając mi szkicownik.

- Jesteśmy w tym samym wieku ... chyba - zaśmiał się - kiedy się urodziłeś ?

- 20.08.1999

- No właśnie to jesteś tylko 10 dni starszy ja 30.08.1999

- Czyli i tak jestem starszy - wystawił język w moją stronę. Pokręciłam głową ze śmiechem .

- Niech Ci będzie, a tak w ogóle co ty tu robisz ? Elita raczej tu nie przychodzi.

- Szukałem Cię, ale nigdzie nie znalazłem to zapytałem jakiegoś kujona i powiedział, że widział Cię jak szłaś w tą stronę z czymś dużym w ręce. Więęęc oto jestem - i pokazał na siebie, nie wierze w tego człowieka ... haha.

- A powiesz mi dlaczego mnie szukałeś ? - wskazałam na siebie .

- A dlaczego nie? - uśmiechnął się - Tak serio to chciałem zapytać jak tam pierwsza lekcja i szkoła zauważyłem, że już masz kolegę hehe .

- Tia ładny mi to kolega, gościu jest wkurwiający !! - na moje słowa Leo zaśmiał się - ty się nie śmiej, nie lubię gościa. A tak w ogóle to nie zwiedzałam jeszcze szkoły więc no..

- Jak to nie ?! - pokręciłam tylko przecząco głową i wzruszyłam ramionami - no to trzeba to zmienić !! - gdy wykrzyczał już to co miał podniósł mnie z ziemi i ze śmiechem pociągnął w tylko jemu znaną stronę.

Przez cały czas gdy Leo mnie oprowadzał cieszyliśmy się i śmialiśmy na cały korytarz, reszta uczniów posyłała nam ciekawe spojrzenia a dziewczyny ( czyt.plastiki) zabijały mnie wzrokiem. Gdy skończył mnie oprowadzać akurat zadzwonił dzwonek.

* Time Skip *

Jak ja się cieszę że jest przerwa na lunch bo umieeeram z głodu. I tak jak się zakładaliśmy Leo musi wykonać swoje zadanie haha. Wchodzę na sale i wszystkie spojrzenia kierują się w moją stronę, mało się tym przejmując kieruję się po moje śniadanie na dziś czyli sałatkę i sok pomarańczowy. Gdy wzięłam już to co chciałam skierowałam się do wolnego stolika który stał pod wschodnim oknem ( największym w tej sali ). Byłam w połowie mojego posiłku ktoś wszedł na stołówkę i wszystkie rozmowy umilkły i wszystkie spojrzenia powędrowały w tamtą stronę. Aha ? Z ciekawości też popatrzyłam w tamtą stronę i .. jakżeby inaczej szkolna elita przyszła. Ehhh w każdej szkole to samo. Wróciłam z powrotem do jedzenia posiłku a po chwili rozmowy znowu się zaczęły. Gdy skończyłam jeść usłyszałam chrząknięcie po mojej prawej stronie. Gdy się tam popatrzyłam zauważyłam całą elitę szkolną (  tym razem nie widziałam Leo i Nialla  ) stojącą koło stolika przy którym siedzę.

- Wypad . - powiedział jakiś brunet z kolczykiem w wardze.

- Yhym yhym coś jeszcze, bo jak nie to chyba możesz już iść. - brunet zrobił duże oczy. Chyba nie myślał, że się go boję hahhaa dobre żarty.

- Okej, a wiec inaczej : Wypierdalaj stąd ! To miejsce jest nasze ! - chłopak się wydarł a na stołówce zapadła cisza.

- Wasze ? Podpisane ? - udałam, że czegoś szukam - mm jakoś nie widzę - pokręciłam głową

- Wypierdalaj !!!

- Mmm nie dzięki nie skorzystam i hej spokojnie chłopaczku , bo Ci żyłka pęknie ! - blondyn , który stał za nim podszedł do mnie i chyba chciał mnie uderzyć, ale ja byłam szybsza i wykręciłam mu rękę tak, że uklęknął potem uderzyłam go z kolana w brzuch. Chciałam uderzyć go jeszcze raz ale przeszkodził mi w tym czyjś głos.

- Ej! - wszyscy popatrzyliśmy w stronę głosu którego właścicielem okazał się Leo. - Puść go ! - uderzyłam chłopaka jeszcze raz - Słuchasz mnie !!?!

- No co ?!

- Puść go do cholery !

- Ehh okej - uderzyłam go jeszcze raz tym razem z pięści i puściłam go co skutkowało, że upadł twarzą na ziemię.

- Sk... - tu nie dokończył bo mu przerwałam.

- No co ?! Przecież go puściłam -wszyscy byli wpatrzeni we mnie i Leo.

- Jesteś niemożliwa haha

- Ale i tak mnie uwielbiasz - uśmiechnęłam się do niego.

- I jak tu się nie zgodzić ? - zaśmiał się - Powiesz mi dlaczego ty - wskazał ręką na mnie - pobiłaś się z nim ? - i tu wskazał na chłopaka, który aktualnie zbiera się z podłogi.

- Jego wina , mógł nie podnosić na mnie ręki - wzruszyłam ramionami

- Czekaj .... Co zrobiłeś !? - i tu zaczął iść do chłopaka

- Wyluzuj, nie wiem o co ci chodzi i kim jest ta dziewczynka ale ogarnij się - ten chłopak co wcześniej kazał mi spierdalać zatrzymał Leo

- Właśnie , wyluzuj . Nawet mnie nie dotknął. A ty nigdy więc nie nazywaj mnie dziewczynką chłopczyku 

- Niech Ci będzie... - Leo dał za wygrana 

- Czy do cholery ktoś nam powie kim ty jesteś!! I czy wy się znacie ?- jakiś chłopak w czarnych  włosach zaczął wydzierać się chyba na całą stołówkę.

- Potem - uciszyłam ręką chłopaka

- Żadne potem, chcemy wiedzieć teraz !! - na co reszta zgodnie kiwnęła głowami 

- Mam dla was i dla siebie lepsze zajęcie - uśmiechnęłam się przebiegle

- Nie wiem co masz na myśli, ale mówię nie. Stanowcze niee ! - tym razem odezwał się Leo, co spotkało się sprzeciwem " elity "

- Ej stary niech dziewczynka się wypowie, może nas zaciekawi - odezwał się ten pieprzony dupek który siedział ze mną na lekcji. Jak mu tam było Johny, jack a już wiem Justin. Nie tez nie yymm yymm nie jednak nie pamiętam

- Po pierwsze za tą dziewczynkę zaraz możesz oberwać chłopczyku. Po drugie to was na pewno za ciekawi :) Mianowicie ty - i tu wskazałam ręką na Leo - przegrałeś ze mną zakład, i czekam aż wykonasz swoje zadanie - na koniec mojej wypowiedzi szeroko się uśmiechnęłam a Leo nie był już tak uśmiechnięty jak wcześniej.

- Hahahahaha serio przegrałeś z nią hahaha - odezwał się ten sam chłopak 

- Ty się nie śmiej bo ona jeździ lepiej niż wy wszyscy razem wzięci - tym razem odezwał się Leo 

- No ale to dziewczyna, stary t...

- Dobra koniec ! Tak jestem dziewczyną ale to ja wygrałam z Leo i to ja pokonałam Jego - pokazałam na chłopaka który już zdążył się pozbierać z ziemi - i to ja CZEKAM aż wykonasz swoje zadanie - na koniec szeroko się uśmiechnęłam 

- Ugh muszę ? - Leo zrobił minę zbitego pieska 

- Mimo że to jest strasznie słodkie to i tak nie oszczędzę sobie i im takiego widoku 

- No okej okej już idę. - uniosłam jedną brew - no okej zaraz wracam 

- No ja myślę haha . - powiedziałam na tyle głośnio żeby mnie usłyszał co chyba się udało bo na stołówce nadal była cisza - No i co się patrzycie ! Nie macie lepszego zajęcia?!! - wszyscy jak za zawołanie odwrócili głowy i wrócili do poprzednich zajęć 

- No no no, nowa masz charakterek  - powiedział chłopak z którym siedziałam

- Ym tak fajnie, eee przedstawicie się bo jakby nie patrzeć dalej nie wiem jak się nazywacie 

- No jasne. Ja jestem ...

.........................................................................................

Przepraszam że tak długo nie było rozdziału ale nie miałam za bardzo czasu i chęci.

Rozdziały powinny być częściej :) 

CrazyO.o 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro