Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

*****Alan ****

W końcu dotarliśmy byliśmy na promie a wszędzie był piach więc to plaża .

Mam- ale tu pięknie - moja mama zachwycała się a ja uśmiechnąłem się  z jej radości .

Tat- lepiej zorientujmy się gdzie jesteśmy , musimy spytać się kogoś o drogę.

Właśnie w tej chwili usłyszałem stukot kopyt i rżenie konia odwróciłem się w prawo i w oddali ujrzałem białego konia z czarną grzywą a na nim siedziała dziewczyna , galopowała bez siodła za nimi rozciągał się przepiękny krajobraz i przez chwilę miałem wrażenie jakby ten koń miał skrzydła a z dziewczyny emanowała dziwna poświata . Potrząsnąłem głowę by wyzbyć się tych dziwnych złudzeń .

Lotte- łał - odezwała się moja siostra widząc dziewczynę i konia , widziałem jak oczy jej się zaświeciły .

No tak Lotte zawsze miała bzika na punkcie zwierząt a najbardziej koni .

Dziewczyna miała blond włosy z jednym niebieskim  pasemkiem po lewej stronie

( Ma pasemek niebieski tylko tu nie jest narysowany nie jestem właścicielem tego art.)
, gdy nas zobaczyła zaczeła spowalniać konia . Z gracją koń zatrzymał się metr od nas i staną dęba jak i zarżał .

??- w porządku ?- jej głos był miękki jednak dośc dojrzały . Zsiadła z konia i podeszła do nas .

Al- tak - powiedziałem .

??- to dobrze - odetchneła z ulgą - jesteście nowi ? Bo tak szczeże znam każdego na wyspie a was nigdy nie widziałam .

Tat- tak jesteśmy tu w trakcie wakacji rodzinnych .

Lotte- oczywiście oprócz tej tutaj która przyczepiła się do mojego brata jak żep psiego ogona .

Al- Lotte - upomniałem ją mimo że też nie przepadałem za dziewczyną to jednak moja siostra nie mogła tak się wyrażać o starszych osobach .

Blondynka zaśmiała się nerwowo , matko jej śmiech był słodki ... Nie chwila dosyć to obca osoba .

Mam- cóż pomożesz nam? Szukamy pensjonatu blisko rancza Starhine.

??- oh mówicie o pensjonacie mojej mamy i ojczyma - chwila czyli ona była córką właścicieli ?.

Tat- najwidoczniej mieliśmy szczęście że cię spotkaliśmy .

Eli- tak najwidoczniej - uśmiechneła się promiennie , gdy się uśmiechnęła znowu widziałem te dziwną poświate tanczoncą wokół niej a w jej oczach pojawiło się coś w rodzaju iskrzącego złota .

Potrząsnąłem głową , nie to nie możliwe to pewnie przez upał który tu panuje .

Lotte - c-czy to twój koń? - moja siostra podeszła do dziewczyny nie co bliżej a ta zaskoczona ukucneła by być na jej wysokości .

??- tak chcesz ją pogłaskać ? Uwielbia pieszczoty - zaśmiała się widząc szczęśliwą Lotte .

Lotte- TAKKK! - wykrzykneła a jej koń chyba się przeraził i staną demba ale dziewczyna staneła przed nim i wyciągneła rekę wysoko .

??- Nasti nie ! - jej ton był dominujący po chwili znowu staną na czterech kopytach , podeszła do niego i złapała jego pysk po czym zaczeła głaskać przytulając go - już dobrze nie ma się czego bać - szeptała i poklepała go po karku .

Lisa- ten koń jest niebezpieczny a ty chciałaś pozwolić naszej małej Lotte go dotknąć ?- poskarżyła się .

??- nie jest niebezpieczna tylko nagły wrzask ją przestraszył po za tym ona nie jest jak zwykłe konie to dziki koń Jorvicki, żyła w dziczy gdzie nie było ludzi , od niedawna w śród nich przebywa więc musi przywyknąć .

Mam- czekaj widziałam tego konia chyba był w gazecie .

??- tak to na - powiedziała na co moja mama się rozbudziła i podekscytowała.

Mam- och można ją pogłaskać ?- jest jak Lotte bo charakter siostra odziedziczyła po niej .

??- tak tylko bez wrzasków dobrze ? - pokiwały głowami - i jeszcze trzy zasady w stosunku do koni po pierwsze nigdy nie podchodzisz do konia od tyłu tylko z przodu , przysmak zawsze dajesz z otwartej ręki z otwartymi palcami bo mogą cię nie chcący ugryźć - chyba Lisa też chciała podejść i usłyszeliśmy jak by w coś wdepneła spojrzeliśmy w dół i jej noga trafiła na koński bobek - oraz patrzysz gdzie stawiasz stopy - zaśmiała się a my z nią , nie było do śmiechu tylko Lisie .

Lisa- fuj moje nowe szpilki ! .

??- o właśnie tu te twoje buty tortur dla nóg nie przydadzą ci się a bendą zawadzać .

Lisa- ja o tym zdecyduje nafuchała się .

??- jak chcesz po prostu są tu nierówne tereny , bendą ci potrzebne albo kozaki lub buty na płaskiej podeszwie .

Lisa- ja mam tylko szpilki - założyła na krzyż ręce pod biustem .

?? - dziewczyna poptrzyła na nią z dziwną miną a potem się uśmiechnęła - nie martw się jak byś chciał mogę ci pożyczyć moje mam sporo butów .

Mam- oh to takie miłe z twojej strony jak masz na imię? .

??- Elien

Lotte - oh ja jestem Charlotte ale proszę mówi mi Lotte .

Eli- dobrze - pogłaskała ją po głowie .

Lotte - czy mogę ją pogaskać ?

Eli- jak twoi rodzice się zgodzą

Tat- czemu nie

Lotte- TA....- chciała znowu krzyknąć jednak zatrzymała się zamykając swoje usta dłonią- to znaczy dziękuje - powiedziała tym razem szeptem .

Eli- to choć - Elien wzieła małą na ręce co dziwne nie protestowała .

Lotte- jejku jaka jesteś muszysta - jej twarz była rozpromieniona gdy klacz polizała jej twarz zaśmiała się - hej to łaskocze !

Eli- polubiła cię - uśmiechnęła się do niej czule a ja nie mogłem oderwać od niej wzroku jej uśmiech był taki ....

***Lisa***

Eli- polubiła cię - powiedziała do siostry mojego przyszłego męża , tak mam zamiar wyjść za Alana . Nie przeszkodzi mi nawet jego głupia siostra , odwróciłam się do chłopaka jednak ten patrzył na tą wieśniaczkę zafascynowany gdy się uśmiechała wcale mi się to nie podobało .

Uszczypnełam chłopaka .

Al- ała - spojrzał na mnie zły - czemu to zrobiłaś ?

Lisa- p-przepraszam ale nie zwracałes na mnie uwagi kiedy chciałam ci powiedzieć że jestem zmęczona po podruży i chcę odpocząć .- wypuściłam sztuczne łzy które wyćwiczyłam do perfekcji .

Nick- tak Lisa ma rację wszyscy jesteśmy zmęczeni Elien możesz nas zaprowadzić do pensjonatu ?

Dziewczyna spojrzała na mężczyznę.

Eli- wporządku jednak piechotą to sporaey kawałek drogi - spochmurniała jednak się chwilę zastanowiła - chym jesteśmy na plaży w Forcie Pinta gdzie znam właściciela tego miejsca bo to młodszy brat mojej przyjaciólki Alex a on jest mi winny przysługę więc może nam wypozyczyć przyczepę .

Lisa- przyczepę ?!- jeśli myśli że bendę jechała czymś takim to się grubo myli .

Lotte- co wolisz ? Przyczepa czy iście spory kilkugodzinny kawałek z buta ?- popatrzała na mnie znudzona i jak zwykle rozpieszczona. Ja jedynie fuknełam i splotłam ramiona .

Mam- nie patrz na nią Elien nie można jej dogodzić - jak zwykle matka mojego chłopaka mnie nie trawi - dziękuje za pomoc .

Po tej wymianie zdań poszliśmy za dziewczyną Lotte wzieła blondynkę za rękę i zadawała mnóstwo pytań , po jakiś dziesięciu minutach z walizkami dotarliśmy na górę .

Eli- o tam jest Alex - wskazała na brunetkę w czapce która wygladała jak chłopczyca z okropnym gustem .- Alex !

Dziewczyna odwóciła się do nas .

Alex- Eli !- obie się przytuliły .

Eli- co u ciebie ? Po wczorajszych wydarzeniach ?

****Elien ****

Eli- co u ciebie po wczorajszych wydarzeniach ? - spytałam zmartwiona

Alex - wiesz nadal to przeżywam ale jest okej - widziałam że ukrywa swoje emocje przy ludziach , ona nigdy nie była dobra w pokazywaniu emocji .- co tu robisz?

Eli- cóż spotkałam turystów na plaży którzy najwidoczniej zarezerwowali pokoje w pensjonacie mojej rodziny i szukam czegoś co mogłoby ich zawieść bo to spory kawałek bez konia .

Alex- spokojnie powiem bratu by ktoś ich zawiuzł .- puściła mi oczko .

Eli- dziękuje jesteś wielka .

Alex- nie ma sprawy .

Podeszłam do reszty .

Eli- Zagadałam z Alex o której wam mówiłam ktoś was podrzuci przyczepą do pensjonatu zadzwonię do mamy .

Al- a ty z nami nie jedziesz ?- zapytał brunet .

Eli- niestety mam coś jeszcze ważnego do załatwienia , wrócę dopiero pod wieczór jednak spokojnie moja mama i ojczym zajmą się wami .

Tat Al- dziękujemy ci - powiedział męszczyzna .

Eli- to nic wielkiego tutaj na wyspie wszyscy są dla siebie jak rodzina - powiedziałam jednak do powiedziałam szeptem - z małymi wyjątkami .

Lisa- mowiłas coś ?

Eli- n-nie !- pomachałam rękami że zdenerwowaniem . - cóż to Alex zostawiam ci ich pod opieką .

Alex- jasne to do zobaczenia jutro na spotkaniu - ja jedynie przytaknęłam .

Eli- jasne do potem - wsiadłam na Nasti i odjechałam na mój drudzki trening z Rhianon .

Okej hejka wiem że dawno nie było rozdziałów ale od siedmiu dni mam nową pracę i pracuje od 6 do 14 i jestem zmęczona po robocie a w piątek wracam do domu gdzie dostaje lenia i jak wracam w niedzielę z powrotem to w tedy mam chwilę czasu i piszę coś jednak nie za wiele bo po podróży sie źle czuje i jestem zmęczona jak w tygodniu nie każą mi nic ciężkiego robić staram się pisać jak i w wolnym czasie nadrabiać inne opowiadania jak i te nowe które jak narazie mam zamiar napisać dwa rodziały i w tedy zdecydujecie czy mam pisać dalej czy nie więc ja kończę . To taki kródki rodzialik na rozpoczęcie kolejnego tygodnia szkoły lub dla mnie pracy więc do usłyszenia niebawem .

Ps- miłego poniedziałku w szkole ❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro