Rozdział 23
Asia
Próbowałam wypłynąć z kanału. Kiedy mi się udało, upadłam na mokry beton. Zaczęłam kaszleć. Nagle przede mną ktoś staną. Z trudem podniosłam głowę. Gdy zobaczyłam, kto do mnie podszedł, byłam przerażona.
- Tęskniłaś? - spytał Morro, i podniósł mnie za kołnierz. Odruchowo sięgnęłam po broń, ale moje sai zostały na statku.
- Nie. - odpowiedziałam
- Szkoda. Bo ja bardzo! - mówiąc to, żucił mną o ścianę.
Jenknęłam. Ból przeszył moje ciało. Mam nadzieję, że nic sobie nie złamałam. Morro już szedł w moją stronę. Nagle za nim pojawili się pozostali ninja.
- Chcecie ze mną walczyć? - zapytał mistrz wiatru - W takim razie znajdźcie mnie w centrum miasta! Jak to mówią szukajcie, a znajdziecie.
Gdy to powiedział, zmienił się w mgłę, i znikną. Lloyd podbiegł do mnie, i pomógł mi wstać.
- Wszystko w porządku? - zapytał
- Tak. - odpowiedziałam
- To co robimy? - spytał Kai
- Idziemy szukać Morro. - odpowiedział Cole.
- No dobrze... a gdzie on może być? - wtrącił Jay.
- Gdzieś w centrum miasta. - powiedziała Inez.
- Wszystko takim razie chodźmy! - rozkazał Cole.
Szliśmy pustymi ulicami. Ludzie gdzieś zniknęli, a wkoło unosiła się zieloną mgła, i panowała grobowa cisza. Wtedy Lloyd nadepną na jedną z cegieł, a ona zaczęła powoli zaczęła się zapadać. Wszyscy znieruchomieli.
Nagle z chodnika wystrzeliła siatka z drutu, i zawisła z Lloydem jakieś 2 metry nad ziemią. Chłopak krzyknął. Wokół powstała kałuża krwi. Dopiero po chwili zrozumiałam dlaczego. Drut był usiany kolcami. Podbiegłam do niego. Spróbowałam go przeciąć, ale bezskutecznie. Byłam za niska.
- Ruszcie się, i pomóżcie! - krzyknęłam do reszty.
Dopiero wtedy chłopcy przebiegi, jednak nie mieli czym przeciąć siatki. Wtedy pojawił się Morro.
- Widzę, że drużyna słabnie. - powiedział z tryjumfalnym uśmiechem.
Jak (mam nadzieję) widać, że książka już się powoli kończy. Więc chciałam zapytać czy chcecie następną część?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro