🎀 𝒞𝒽𝒶𝓉#18🎀
Z serii, jak Luna sobie nagrabiła ( historia zmyślona )
Lunita
:')
Mikooo
Co się stało, Luna?
Mega Zrzęda
Właśnie, pochwal się co zrobiłaś.
Lunita
Ale to nie moja wina była!
OptiDaddy
Co się dzieje?
Rafaello
Wolisz nie wiedzieć, Optimusie...
Jackass
Zgadzam się z Rafem....
OptiDaddy
?
Lunita
No....jestem na komisariacie...
Pucuś
ರ_ರ
ToByłoMiPotrzebne
To coś ty narobiła!?
Mega Zrzęda
Pobiła się z koleżanką.
Lunita
ಠ_ಠ Ale jaka koleżanka? Ta pusta lalka Barbie?
Pan Zrzęda
(¬_¬)
Lunita
(;一_一) Meggi, ratuj mnie
Megawiadro
Za to ostatnie radź sobie sama.
Lunita
(¬_¬)
Pucuś
To...powie ktoś o co chodzi?
Lunita
No bo .....
* Wspomnienia z popołudnia *
Luna była sobie na przejażdźce z Bee i Rafem, zatrzymali się przy Maku, poszli sobie zamówić jedzenie a gdy wrócili, jakaś blondyna opierała się o Bee, gdy jej koleżnaki robiły jej zdjęcia.
Luna
- Możesz zabrać te szpony z mojego auta?
Megan
-Z Twojego auta? Ha! Błagam Cię, nie stać Cię pewnie nawet na kawę z Maka,a co dopiero na te auto.
Nasza Luna oczywiście schowała jedzenie do auta, jakby, jedzonko świętość, po czym odpaliła auto strasząc tym samym te pustaki.
Luna
-A teraz idź, psujesz mi humor.
Megan
- Słucham? Ja przynajmniej jakoś wyglądam.
Luna
- Z tymi tonami tapety na twarzy to na pewno...
Megan
Słucham?! Mnie chociaż stać na cokolwiek a ty co ? Grzebiesz w śmieciach?
Bee zawarczał silnikiem, chciał już stamtąd jechać, oj nie tak prędko.
Luna
- Jesteś taka słodka a masz kur* mały mózg, w mózgu masz błoto a z ryja wylewa się botoks,pewnie prosi się o pieniądze na OnlyFanz.
I tak właśnie zaczęła się potyczka, a dziwnym trafem na jedzonku była policja.
Lunita
No tak też się to skończyło
ToByłoMiPotrzebne.
Nawet dobrze zrobiłaś....
Mikooo
XD O BOŻE
Lunita
┬─┬ノ( º _ ºノ) Dobrze się czujesz Ratch?
ToByłoMiPotrzebne.
Dlaczego niby bym nie miał?
Lunita
Wyjdź za mnie.
ToByłoMiPotrzebne.
. . .
Blaszak
NIE!
Lunita
. . . To wyciągnie mnie ktoś?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro