8. No to wkurzę cie jeszcze bardziej
*Pov's Taehyung*
Co jest?! Usłyszałem krzyk Jimina i w jednej chwili przyjaciel przypierał mnie do ściany, a talerz z moją kolacją wylądował na ziemi, roztrzaskując się na trzy części. To był mój ulubiony...
Krzyczał jak jakiś opętany i gdyby nie Kris, pewnie mógłbym teraz zęby zbierać z podłogi. O ile byłbym przytomny...
Kiedy Kris wyszedł, dałem upust mojemu zdenerwowaniu, poprzez godzinne walenie w worek treningowy, który zawiesiłem w swoim pokoju. Bywam agresywny, a najlepszym rozwiązaniem jest wtedy wyżycie się na czymś, a nie na kimś.
- Teraz to ja cię dopiero wkurwię - zaśmiałem się do siebie, biorąc telefon, kiedy wyszedłęm spod prysznica.
BrightBlack: Cześć Cukierku~
ChupaChups: Em cześć... ?
BrightBlack: Co to za znak zapytania? :0
ChupaChups: No bo "Cukierku"? ,-,
BrightBlack: No bo jesteś meeegaa słodki~
ChupaChups: Wcale nie jestem >.< Z resztą skąd możesz to wiedzieć?
BrighBlack: Bo wiem kim jesteś tak naprawdę xD
ChupaChups: Co..?! Ale... Zginiesz!
BrightBlack: Ej no Cukiereczku nie bądź taki~ Ja się bałem po prostu zagadać w szkole i wolałem napisać :c Onieśmielasz mnie troszeczkę...
ChupaChups: E... Ok...? Ale skąd miałeś stare zdjęcie? ;;
BrightBlack: Mam znajomości ^-^
ChupaChups: Mam się bać?
BrighBlack: Nie masz czego~ Jestem niezbyt groźny kochanie~
ChupaChups: Nie mów tak do mnie >.< Nie jestem twoim kochaniem...
BrightBlack: :c A chciałbym bardzo, żebyś był... A co do tego co mówiłem, że podobasz się Jiminowi... To też prawda... Ale on nie zasługuje na ciebie, myśli tylko o tym, żeby cię wyruchać
ChupaChups: Dzięki za ostrzeżenie... Ja na razie spadam~
BrightBlack: No dobrze~ Paa~
Wyświetlono, 19:58
---------------------------------
P.S. Znając mnie z tego zrobi się rak ;;
Nie mam weny troszku, bo znów zgubiłam plany... Ale poradzę sobie... + nie umiem podrywać xDD
Rozdział kiepski bo kiepski, ale czasem i taki taki trzeba wstawić, aby czytelników nie rozpieścić (pomińmy to że długo nic nie dodawałam xDD)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro