Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3. Ciekawa współpraca

Wszedłem spóźniony na lekcję, ciągle myśląc o tym co się przed chwilą wydarzyło. Nic nie mówiąc usiadłem na wolnym miejscu obok Jin'a, w sali siedziało również kilku znajomych Park'a. Może i było to ryzykowne posunięcie, ale pieprzyć to. Byłem na siebie zły i to cholernie.
Dlaczego zachowałem się jak... uległy dzieciak? Jakby mógł mieć nade mną jakąkolwiek władzę? Ja tak nie robię! Nigdy! A tu nagle zjawia się taki chłoptaś i robi ze mną co chce już pierwszego dnia... No strzelę sobie w mordę jak nic! Nie będę robił tego co on sobie wymyśli.

- Nie będzie mi mówił co mam robić! - warknąłem pod nosem.

- Co? - Jin wyglądał na zdezorientowanego, co w sumie mnie nie dziwi. - Chwila... Mówisz o Jiminie, prawda?

- Taa - Mruknąłem, a chłopak zachichotał. - I czego mordę cieszysz?

- Nie tak agresywnie ruda księżniczko - Zaśmiał się, a ja wywróciłem oczami.

Kiedy jestem zły nie umiem się zbytnio opanować i warczę na wszystkich i wszystko, nie ważne czy miało udział w sprawie czy nie.

- Chociaż ty mnie bardziej nie denerwuj Jin - Podparłem twarz na rękach.

- Jasne, ale powiedz mi, proszę, co się stało, że tak bardzo zmienił ci się humorek.

- Normalnie jestem milusi jak wcześniej, ale jak się wkurzę to pluję jadem, ok? A teraz jestem wkurwiony na siebie, za tą sytuację z Minem... - burknąłem i zamknąłem oczy, a Jin znów zachichotał. - Nie będzie mi jakiś chłopaczek mówił co mam robić do cholery!

- Będzie ci ciężko, po tej akcji wcześniej... Jimin nie odpuści tak łatwo, skoro się zgodziłeś - mruknął.

- Skąd wiesz co tam się stało? - uniosłem jedną brew, a ten zaśmiał się lekko nerwowo.

- Ma się wtyki co nie? - podrapał się po karku. - Ale dowiedziałem się tego przez przypadek...

- Mhm - mruknąłem.

Jin patrzył na mnie zaciekawiony, a ja wróciłem do myślenia nad tym jaki jestem głupi, że tak łatwo dałem się obezwładnić umysłowo. Jimin jest jakiś dziwny i... Cholernie przystojny... Tak, to ten powód, dla którego mózg zmienił mi się chwilowo w gąbkę. Jego niski głos, on tak blisko... Nie! Stop! Nie możesz tak myśleć, rozumiesz!? Moje rozmyśla przerwał głos nauczyciela, mówiący moje imię.

- Kolejna grupa to Min Yoongi, Kris Wu i Zhang Yixing - ogołosił, a po sali rozeszły się szmery.

- No chyba nie! Pana chyba w łeb trzasnęło, że ja z tym dwumetrowym kanadyjcem z pierogami zamiast uszu będę robił projekt! - krzyknął brązowowłosy chłopak wstając, domyślam się, że to Yixing.

- Też jakoś niespecjalnie chcę robić z tobą ten projekt jednorożcu... - mruknął Kris, tak wynika z mojej dedukcji.

- Mało mnie to obchodzi panowie, tak zostaliście przydzieleni i musicie zrobić projekt w takiej grupie a nie innej - nauczyciel odpowiedział spokojnie i wrócił do podawania kolejnych grup, a tamta dwójka ciskała piorunami z oczu w siebie nawzajem.

Ten cały Kris, widziałem go gdzieś... Już wiem! Stał na przerwie z Parkiem. Zhang też gdzieś tam był... Podszedł do mnie i Jina.

- Nie jest tak źle, jak Lay zacznie jechać po Krisie to będziecie mieli spokój - zachichotał.

- Ten Yixing to Lay, tak? - zapytałem wpatrując się w chłopaka, wyglądał niegroźnie.

- Mhm, życzę powodzenia, to będzie ciekawa grupa, więc projekt tez pewnie wyjdzie ciekawie - zaśmiał się.

Świetnie! Dlaczego nie mogłem trafić do grupy z... kimś innym? Uderzyłem głową w blat ławki i westchnąłem. Zapowiada się ciekawa współpraca...

----------------------------------------------

Sorki że tak długo czekaliście, ale szkoła nie ucieknie ;/ postaram się, alby następny rozdział był szybciej, ale niczego nie obiecuję~ :/

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro