Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22.

Reszta, a właściwie to Jungkook, V, Namjoon, Jin i Lay (reszta miała jakieś wymyślne powody dlaczego nie mogli jednak jechać) już czekała na nas na peronie, podszedłem i przywitałem się z przyjaciółmi tak samo jak Jimin, który po chwili przytulił się do moich pleców. Taehyung spojrzał na mnie pytająco, na co tylko pokręciłem głową na nie.

- Yoonnie, tamta kobieta jechała z nami autobusem i krzywo się na nas patrzy. - zaśmiał się Chim, wskazując brodą na postać, stojącą na peronie naprzeciw.

- Jak myślisz dlaczego, huh? - uniosłem jedną brew, pytając go jak idioty.

- No nie wiem, kochanie. - zachichotał, odwracając do siebie moją głowę i cmoknął mnie w usta. - Może dlatego?

- O nie, nie mówcie, że lizaliście się w busie. - zajęczał Namjoon, a reszta dziwnie na niego spojrzała. - To znaczy, że będą się też połykać w pociągu i nie wiem jak wy, ale ja nie chcę tego oglądać.

- Jakbyś miał z kim, to też byś się lizał w pociągu. - dogryzł mu chłopak stojący za mną.

Szturchnąłem go łokciem na znak, że nie powinien tak mówić. Spojrzałem też na Jina, który jako jedyny nie śmiał się z tej "riposty". Ja już go chyba nie rozumiem.

Kiedy chciałem się odezwać przyjechał pociąg, więc tylko mruknąłem, żeby wszyscy wsiadali. Zajęliśmy miejsca, ja oczywiście obok Jimina. Mam zamiar jeszcze pospać, a on jest wygodny. No dobra i chcę się do niego przytulić, ale ani słowa na ten temat.

- Namjoon, nie będziemy się z Jiminem całować, bo ja idę spać. - mruknąłem, ziewając i zarzuciłem nogi na te Parka, aby wygodniej mi się siedziało.

Objąłem go jedną ręką, głowę kładąc na jego ramieniu, on oplótł rękę w okół mojej talii, drugą kładąc na moim udzie, abym nie zjeżdżał.

- Aż ochydnie uroczy. - zaśmiał się cicho Seokjin.

- Kotku, chcesz buzi na dobranoc?

Mruknąłem na tak i uniosłem głowę, robiąc dziubek z ust. Wszyscy patrzyli na mnie zdziwieni, bo nigdy się tak nie zachowywałem. Moja nowa poduszka cmoknęła mnie, a ja znów się wygodnie ułożyłem.

- Niewyobrażalne. Co się stało? - Jungkook wytrzeszczył oczy, na co zachichotałem i przymknąłem powieki.

Przed zaśnięciem, słyszałem tylko komentarze na temat tego jak nadzwyczajnie się zachowuję i poczułem jeszcze cmoknięcie w czoło oraz jak Park głaszcze mnie po boku.

***

Weszliśmy do klubu, gdzie od razu poczułem się jak w domu. Odwróciłem się do chłopaków, a po moich bokach stanęli Jongup i Kangjoo i razem powiedzieliśmy "Witamy w naszym świecie", po czym ruszyliśmy do baru. Zamówiliśmy dla każdego po drinku, następnie ruszając do zarezerwowanych przez Upa kanap.

- Nie jest źle, ale bywałem w lepszych klubach. - Namjoon rozejrzał się do okoła, wypijając na raz swojego shota.

- Poczekaj trochę. - zaśmiała się Joo, a Kook przejechał po nien wzrokiem.

Dziewczyna wyglądała zupełnie inaczej niż na co dzień. Założyła na siebie coś w stylu Hyuny z How's This, jednak jej szorty są trochę dłuższe niż te wokalistki.

Kiedy wypiłem to co było w mojej szklance, wstałem i wyciągnąłem do niej rękę. Ta ją chwyciła, więc szybko przyciągnąłem ją do siebie, obejmując w pasie. O tak, Jimin ma być troszkę zazdrosny.

- Skarbie, nie wystroiłaś się za bardzo? - uśmiechnąłem się do niej. - Zatańczysz ze mną?

Kang zachichotała i oczywiście zgodziła się. Od razu wciągnąłem ją w tańczący tłum i zaczęliśmy tańczyć bardzo blisko siebie. Po trzeciej piosence, poczułem szarpnięcie za ramię, przez co odwróciłem się tyłem do przyjaciółki.

- Dłużej nie wytrzymam patrząc na to. - Jimin, warknął mi do ucha, przyciągając tak blisko siebie, że nie było między nami wolnej przestrzeni.

Już chciałem się odezwać, ale nagle muzyka się zatrzymała.

- Ej ludzie! Nie zgadniecie kto do nas wrócił! - usłyszeliśmy z głośników głos DJ'a. - Nasz Suga przyjechał!

Zaśmiałem się, kiedy wszyscy na nas spojrzeli, a Jimin nie zrozumiał chyba co się dzieje. Odsunąłem się od chłopaka, bo Jongup i Kangjoo pociągnęli mnie na podest.

- Yo, Jinjin. - przywitałem się z kumplem, stojącym za konsoletą, który podał mi mikrofon. - No cześć!

- Min Suga pokaż jak to się robi, co? Od kiedy cię nie ma, te bitwy nie są już takie same, dobrze mówię?! - chłopak zapytał, na co cała sala zaczęła krzyczeć. - No to kto się zmierzy z naszym Yoongim?

- Jinjin, właściwie mamy tutaj ekipę z Seulu, myślę, że chętnie spróbują. - zaśmiałem się, a Up ich zawołał. - Jin, Yixing potrzebuję was tutaj!

- Rozumiem, że dzisiaj combo? - DJ zarechotał.

- Jasne. Halo, chłopaki no dalej! Pomóżcie mi i ośmielcie ich trochę! - uniosłem ręce trochę w górę, a cała sala zaczęła krzyczeć, że mają wyjść. - Chyba nie macie wyboru.

- No dobra. Znacie zasady? - Jinjin zwrócił się w ich stronę, dając Namjoonowi mikrofon.

- Znamy te z Seulu, ale tutaj może być inaczej.

- No to tak. Najpierw raperzy, potem po dwóch tancerzy, a na końcu wokaliści. - wyjaśnił chłopak. - No to zaczynamy!

- Goście pierwsi. - ukłoniłem się lekko z kpiącym uśmiechem, kiedy Jinwoo włączył podkład. - Życzę powodzenia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro