Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

tak

-niesamowite jesteś w ciąży!-pisnęła Lulu trzymając w nosidełku małego Andiego jej synka który wyglądał identycznie jak Kai i miał tylko oczy po Lulu.

-tak. Też się cieszę chociaż Cole trochę przesadza-mój brzuch nie był taki duży. pierwszy miesiąc.

-To dobrze. Kai przez pół mojej ciąży nawet chyba o niej nie wiedział bo nie rósł mi brzuch. Ale u ciebie to trochę widać-prawda. Miałam na sobie opinającą bluzkę i czarne getry z białym paskiem z boku. Gdy doszłyśmy pod dom Lulu ona weszła do środka a ja ruszyłam dalej. kilka domów dalej stał dom o ciemnym dachu i kamiennych ścianach. weszłam przez ogrodzenie i zobaczyłam bawiącą się na trawie 8 letnią dziewczynkę.

-Nala!-krzyknęłam a dziewczynka podniosła głowę
-Ciocia!-podbiegłą do mnie i przytuliła się do nogi. Nala nic nie wiedziała o smokach czy o Zefir. Gorzej było gdy nasi chłopcy lecieli na misję. Wtedy jechałyśmy nad jezioro w lesie. Mówiła do mnie Ciocia i byłam z tego zadowolona. Wpuściłam ja do domu i stojąc w drzwiach zobaczyłam błysk i po chwili usłyszałam huk. -Co to było?-zapytała.
-Nic idź do pokoju-wbiegła po schodach a ja powoli przeszłam przez ogrodzenie aż do ulicy. rozejrzałam się i przeszłam przez jezdnię i weszłam do lasu. Na polanie leżał chłopiec gdzieś w wieku Nali.
-hej? coś się stało?-podeszłam do niego i kleknęłam obok a on kichnął i wstał.
-nie. kim pani jest?-dookoła niego zobaczyłam zwęglone rośliny.
-Jestem Nova. A ty?
-Ja jestem Dante
-czy znasz Zefir i Drago?
-tak...to moi rodzice a skąd pani to wie?-zapytał grzecznie
-jestem jej przyjaciółką-powiedziałam spojrzawszy w niebo.-Mama wie że tu jesteś?
-ee...tak?...
-jestem po twojej stronie. powiedz mi.
-nie wie. tata chce żebym został władcą krainy Oni i smoków ale...ja się chyba nie nadaję...codzienne treningi. On nie może zrozumieć że mam tylko 8 lat. Moja siostra poleciała przez portal za rodzicami a ja tylko chciałem ją dogonić-pożalił się.
-czekaj...Zefir jest w Ninjago?
-no...tak.-wyciągnęłam telefon z różową obudową i zadzwoniłam do Zef.
~nie uwierzysz-zaczęła ale jej przerwałam
-wiem. jest tu...twój syn.
-jak to mój syn?!-krzykneła-gdzie jesteście?!-krzyknęła
-Zefir! jeżeli nie przestaniesz krzyczeć to nigdy ci nie powiem!
-to mój syn!
-Zefir!
-mów.-rozkazała ale ja się nie ugięłam.-przepraszam. powiesz?
-jesteśmy w lesie. zaraz wyślę ci lokalizację-przesłałam jej i się rozłączyłam. Po chwili przyleciała Zefir z Aurorą na grzbiecie. Spojrzałam na nią i gdy wylądowały przytuliłam przyjaciółkę.

-tak się martwiłam!-przytuliła syna.-dlaczego wleciałeś w portal?!

-bo nigdy byś mi nie pozwoliła!-pisnął i przytulił się do mnie.-ty mnie już nike kochasz. Tata chce żebym rządził a ty żebym siedział w domu...na tyłku dlatego że tam jestem bezpieczny.-Kucnęłam przy chłopcu.

-wiesz...ja też się martwię. moja córeczka będzie chciała zwiedzać świat i może wyjechać...kiedyś-spojrzałam na Zefir-ale pomyśl czy ty nie martwiłbyś się o swoje dziecko kiedy wiedziałbyś że chce wyjechać? albo gdyby uciekało z domu?

-masz rację-spuścił główkę. przytuliłam go 

-co cię sprowadza do Ninjago Zef?

-wiesz...Nila ma już 8 lat...może to czas żeby poznała mnie...i ich-wskazała na dzieci.

-jesteś pewna?

-tak. kiedyś może zostanie księżniczką gdy te dwa rozrabiańce nie będą chciały. 

-tak. chodźmy.

time skip...

minęły dwa dni. Nala na początku płakała i krzyczała że Zef jej nie kocha bo nie zostawiłaby jej samej ale po tym jak poznała Dantego od razu się poprawiła i poleciała z rodzicami i rodzeństwem do świata Oni.

W tym czasie ja siedziałam z Colem. Mieliśmy własny dom i ogród. To było piękne miejsce. Najlepsze było to że mieliśmy niedaleko przyjaciół i rodzinę Colea.
-cześć słoneczko-przywitał się buziakiem w czoło i poszedł do kuchni-co dzisiaj porabiałaś?
-w sumie to nic cały dzień siedziałam przy oknie.
-może wyjdź z Lulu,Nią czy Emmą na zakupy czy coś.
-nie-pokręciłam głową-Nie mam ochoty-na stół wskoczył jesienny lis. Pogłaskała go za uszami i oparłam głowę na ręce.
-a na co masz?-zapytał przynosząc kawę.
-może polecieli byśmy nad morze?
-jesteś w drugim miesiącu ciąży a już masz takie zachcianki?
-a pamiętasz te gofry co jedliśmy w cukierni obok twojego taty?
-mam ci je przywieść?
-może pojechalibyśmy później odwiedzić Lloyds i Emmę?
-chodź-pociągnął mnie za rękę a ja wstałam i podeszłam do niego dwa kroki. Pocałował w policzek i weszliśmy do garażu-wsiadaj.-otworzył mi drzwi do jego czarnego Hummera. Usiadłam i spojrzałam jak brama garażowa się otwiera. Po chwili jechaliśmy główną ulicą prosto do Leloyda. Gdy zaparkowaliśmy na podjeździe wybiegła wystraszona Emma i zaczęła krzyczeć,żeby nic nie popsuć i że to na pewno pomyłka i żeby odjechać. Otworzyłam drzwi i spojrzałam na nią a ona głośno odetchnęła.
-co wy tu robicie?
-przyjechaliśmy-odparlam trzaskając drzwiami auta
-nie tak mocno Nova!
-sorki-przytuliłam Emmę i weszłyśmy do środka. Na dywanie bawiła się dwójką małych brzdąców. Syn Lulu i córeczka Nii.
-masz gości?
-tak ale to tylko Nia i Lulu z chłopakami-weszłam do salonu i spojrzałam na dzieciaki. Popatrzyła na mnie zaprzestając zabawy. Usiadłam po turecku a Andy na czworaka podszedł do mnie i położył ręce na kolanie.
-cześć Andy. Co ty tu robisz-zaczelam go leciutko gilgotać na co zaczął się śmiać. Po chwili z kuchni wyszła Nią i przywitała się.
-I jak?
-świetnie. Dawno was nie widziałam...
-nie miałam ochoty wychodzić. Spotkałam się tylko z Lulu na mały spacer i tyle. A co u ciebie?
-Andy uczy się chodzić, a to małe straszydło strasznie krzyczy i razi prądem...
Jak się spodoba to zacznę pisać dalej. Chyba że będziecie chcieli od momentu w którym dzieciaki są w wieku 12 lat.
•dokończ tamtą historię (szłoby opornie)
•dokończ historię z tego rozdziału (szłoby opornie i to bardzo)
•zacznij pisać już o dzieciach
To wy decydujecie jak potoczy się ich życie znaczy życie następnego rozdziału.
Czekam na wasze głosy w komentarzach.
Odzyskałam wattpada na telefonie więc rozdziały mogą pojawiać się częściej
Pozdrawiam serdecznie~Nova

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro