3
wybiegłam z pokoju odprowadzana dziwnym wzrokiem Cola
-będę za pół godziny coś sobie przypomniałam!-krzyknęłam do niego. po drodze spotkałam Kaya i Jaya.-hej!-pobiegłam dalej w stronę zbiornika z wodą czyli basenu. było za zimno by ktoś tam teraz przebywał. szybko zdjęłam z siebie bluzkę i wskoczyłam do wody.
per Kay.
poszedłem za nią. no co wystraszyłem się że może coś sobie zrobić. wbiegła do budynku z basenem zdjęła z siebie bluzkę. miała naprawdę dobrze zbudowane ręce i brzuch. nagle wskoczyła do wody. podbiegłem tam ale jej nie było. nagle z wody wyskoczyła a z nią jej piękny ogon przepłynęła trzy długości basenu i podpłynęła do mnie. nagle wystraszona schowała się pod wodą.
-co ty tu robisz?-zapytała wynurzając głowę.
-a ty? mogłaś nam powiedzieć.
-nie mogłam. mój tata mieszkał w morzu. zakazał mi o tym mówić. ogon jest częścią mnie.
-mam nikomu nie mówić?-pokręciła głową.-No dobra. ale długo tego nie ukryjesz. hej-zwróciłem na siebie jej uwagę-ja będę cię krył.-wyskoczyła z wody i zrobiła fikołka
-dzięki Kay.-wyskoczyła na powierzchnię.złapała swoją bluzkę i podeszła do mnie i mnie przytuliła. spojrzałem w jej oczy z morsko niebieskich zrobiły się znów brązowe.
-jak to jest?-zapytałem gdy weszliśmy na korytarz.
-nogi łączą ci się w jedną a potem skórę oplatają łuski.no i wyrasta płetwa. a potem gdy już jesteś pod wodą-rozmarzyła się-pojawia się tyle możliwości. jesteś wolny niczym ptak. nic cię nie ogranicza. to pod wodą jestem sobą.-uśmiechnęła się
per Nova
-jest niesamowicie.
-jak ty się poruszasz-szepnął zaśmiałam się i upadłam.-żyjesz?
-jasne tylko po pływaniu myślę że dalej jestem w wodzie i... no widzisz.-on podniósł mnie i zaczął iść.-co ty robisz?
-zanoszę syrenkę na brzeg.-nagle w głowie zaświtało mi imię.
-Maya-szepnęłam
-co?!-prawie wykrzyknął-to imię mojej matki.-zasmucił się.
-manie Kay. czemu niesie pan koleżankę na rękach?
-a mam na plecach?-zapytał sarkastycznie.-koleżanka ma problem z kostką.
-proszę zaprowadzić ją do pokoju.
-tak jest.-postawił mnie dopiero w moim pokoju gdzie cole leżał na łóżku z otwartą paczkę żelków, Zane siedział na obrotowym krześle i wpatrywał się w okno a przy jego nodze siedziała jakaś robotyczna dziewczyna pewnie Pixal jego siostra. na biurko siedział Jay.
-nie za wygodnie?-zapytałam chłopaków i zeszłam z rąk Kaia.
-co ty robiłaś na jego rękach?-zdziwił się Jay.
-siedziałam? Jay mam...
-bolała ją kostka.-wybrnął z sytuacji Kai. kiwnęłam głową.
-okay zbieramy się chłopaki.-Jay zeskoczył z biurka
-czemu?
-bo my też mamy swoje tajemnice.-szepną mi do ucha Kai.-Pix choć jesteś nam potrzebna.-wszyscy wyszli a ja nie wiedziałam o co mu dokładnie chodziło. spojrzałam przez okno przed szkołą stało ninjów wytworzyli smoki i na lodowego weszła też dziewczyna.
-To oni!-krzyknęłam-wiem kim są ninja!
-nie ty pierwsza.-o drzwi była oparta jedna z dziewczyn.-Nia. siostra Kaia.-przedstawiła się.
-Nova...-spojrzała przez okno.
-mają misje. i tyle. lepiej im nie przeszkadzać. wpadasz do nas na film?
-jasne...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro