1
przeprowadziłam się do ninjago z jednego powodu. tu się wychowywałam ale gdy miałam 3 latka to miasto zostało zaatakowane przez kosmitów i duchy. to tu dorastała mama i to tu poznała tatę. to tutaj się urodziłam. mama opowiadała mi jak tata walczył ze stworami i jak obronił nas przed strzałą. niedługo po naszej ucieczce dowiedziałam się że tata nie żyje...a mama jest chora na windrogardę. tylko osoby o mocy bursztynu na nią chorują. gdy osoba od której posiądzie się moc umiera w ciele pojawia się wirus. można go pokonać ale tylko z kwiatem Cyranu. podobno posiadał go pierwszy mistrz spinjitzu. a potem przekazał synowi. nikt tego do końca nie wie. można się tylko domyślać. weszłam do budynku szkoły. w sekretariacie podpisałam potrzebne papiery i dostałam książki.na parterze i piętrze były sale lekcyjne a na drugim pokoje uczniów. nic nie widząc wpadłam na chłopaka.
-wybacz.
-nic się nie stało-nagle książki zaczęły robić się lżejsze. piątka chłopaków zabrała je a ja trzymałam tylko jeden egzemplarz.
-nie musicie mi pomagać.
-oj nie przesadzaj jestem Jay-brunet z poświatą rudego ubrany w niebieski out fit-ten jeż to Kay-brązowowłosy chłopak w czerwonym-ten cyborg to Zane-robot z białymi włosami i ubrany w biały podkoszulek i tego samego koloru bluzę.
-Jestem Zane.
-miło-uśmiechnęłam się.
-jestem Loyd.
-To Lloyd.-blondyn w zielonym
-Leloyd?
-nie lloyd.
-Leloyd.
-eee...tak tak.-przerwał naszą wymianę zdań czarnowłosy ubrany na czarno.-jestem Cole.
-a kim ty jesteś?
-Nova.
-nowa?-zapytał LLoyd.
-nie. Nova N.O.V.A przez V.
-o to fajnie. do której idziesz klasy?-zapytał Kay gdy szliśmy do mojego pokoju.
-2. a wy?
-tak samo. eee...trenujesz coś?-spojrzałam na Leloyda.
-czemu pytasz Leloyd?
-a tak sobie.-spojrzał na moje ręce.
-jeżdżę konno. trudny teren potrafi telepać. kształtują się mięśnie o których nie miałeś pojęcia.
-ooo...przyda się Colowi.-wszyscy spojrzeliśmy na Zanea a potem na Cola.
-czemu?-zapytałam.
-bo je za dużo słodyczy.-odpowiedział akurat gdy Cole miał włożyć cukierka do buzi.
-nie prawda.-chłopcy zaśmiali się. przewróciłam oczami.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro