Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[20] Good Night, Niall

Formalne przyjęcie po dwóch godzinach od rozpoczęcia, powoli przemieniało się w luźną posiadówkę.

Elegancki mężczyzna, którego nie widziałam wcześniej na sali wyszedł na scenę/podest i zapowiedział, że reklama z Britney będzie wyświetlona wcześniej.

Zapewne organizatorzy widzieli co się dzieje na sali. W pewnym momencie kelner powiedział nam, że niestety wino się skończyło, więc czekają na dostawę.

Samuel był w najgorszym stanie, ponieważ już zaczynał śpiewać do orkiestry. Co najlepsze? Śpiewał polską piosenkę*. A gdy zapytałam go skąd ją zna, powiedział, że usłyszał od turysty.

Przez cały ten czas nie ruszyłam się od stolika, chociaż jeden z gości (przystojny mężczyzna z włoskim akcentem) bardzo chciał ze mną zatańczyć. Odmawiałam mu przez pięć minut, podczas gdy Niall przyglądał się tej sytuacji, popijając wodę z kieliszka. 

Ustalmy to, nie potrafię zatańczyć. Nawet zwykłe ''kaczuszki'' sprawiają mi niebywały problem. 

Następną godzinę spędziłam z Niallem, rozmawiając na naprawdę różne tematy. Dowiedziałam się, że Irlandczyk konkretnie pochodzi z ''Mullingar'', ma brata o imieniu Greg. Do tego blondyn gra na gitarze. Właściwie gitarach, elektrycznej i klasycznej. Nie wiem jak się to fachowo nazywa, nie znam się. Jak było wymienione, nie mam poczucia rytmu. 

W pewnym momencie Niall oświadczył, że musi iść do toalety. W międzyczasie przyszedł kelner, któremu odmówiłam dolewki soku pomarańczowego, nie chcąc skończyć jak Niall. 

Później przyglądałam się żonie Samuela, która patrzyła w zaciekawieniu na męża rozmawiającego z moim szefem. To znaczy... Rozmową bym tego nie nazwała. Samuel nie znał angielskiego, a szef francuskiego. Wymieniali słowa, przy czym śmiali się jakby mówili o dawnych czasach. 

W końcu zauważyłam w tłumie blond czuprynę. Niall stał niedaleko toalet rozmawiając z kelnerką. Śmiała się do niego, a on do niej. Uniosłam brew. I nie, nie byłam zazdrosna. 

Po prostu ich zauważyłam. 

Blond szmira. 

Co może być tak śmieszne? Żaden NORMALNY człowiek się tak nie śmieje. 

Niall po chwili zerknął w moja stronę, a później zrobił to raz jeszcze, wyłapując moje spojrzenie.

Momentalnie odwróciłam wzrok na Xaviera (był najbliżej). Udawałam, że się nic nie stało. Słuchałam orkiestry, która zaczęła grać typowo latynoskie piosenki, kiedy Niall wrócił do stolika. 

- Zazdrosna? - zapytał pewny siebie i popił to zdanie wodą z kieliszka. 

Odwróciłam wzrok na mężczyznę. Wciąż udając, że nic nie wiem.

- O co?

- O kelnerkę. Nie martw się kochanie, wróciłem - zacmokał. Gdyby patrzył na mnie sekundę dłużej, zareagowałabym, ale szybko odwrócił wzrok na szefa. Zostawiłam więc temat. 

Niall jest głupi. 

Nie minęło dziesięć minut, a reklama Britney wyświetliła się na reklamie. Każdemu się podobało, ponieważ brawa nie miały końca. Niall przyznał, że też polubił publikację, ale głównie dlatego, że w pewnej części teledysku piosenkarka ma na sobie skórzaną/lateksową bieliznę. 

Ja nie miałam zdania. Nie grzała mnie ta reklama, ale też nie chłodziła. Lubię piosenki Britney, ale nie znam się na tym. 

Ha, jak na wielu rzeczach. 

Wkrótce po tym Niall stwierdził, że godzina 23, to dobry moment, żeby zabrać pijanego w trup szefa do pokoju. Na szczęście kolacja odbywała się w restauracji hotelowej, więc Niall nie miał ciężko w prowadzeniu szefa. 

Chociaż ten non-stop śpiewał, mamrotał. Między paplaniną wyłapałam nawet francuskie słowa, które musiał usłyszeć od Samuela. Między innymi chèvre, co znaczyło ''koza''. Z jakiego przypadku oni rozmawiali o kozach?

Niall dosłownie zawlókł szefa do jego pokoju i położył go na łóżku, przy czym ja zostałam na korytarzu. 

- Chcę podwyżkę - stwierdził blondyn, opierając się na już zamkniętych drzwiach od pokoju szefa. 

Zaśmiałam się na jego słowa.

- A ja chcę wrócić do pokoju, zdjąć szpilki i wskoczyć do gorącej wody - powiedziałam, czując szpilki pod stopami. I nie mam na myśli rodzaju obuwia. 

- Możesz skorzystać z mojej wanny - puścił mi oczko, ale wiedziałam, że żartuje, bo znałam już ten uśmieszek. 

Uśmiechnęłam się w ten sam sposób i przekrzywiłam głowę na bok. 

- Mogę cię w niej utopić. 

- Sama się utop - prychnął. 

- Jakże miło - przewróciłam oczami, po czym odwróciłam się na pięcie, słysząc śmiech Nialla. 

- Dobranoc, Violetta. 

Zatrzymałam się w progu drzwi od swojego pokoju i uśmiechnęłam się do blondyna. 

- Dobranoc, Niall.

📌📌📌📌📌📌📌📌

''Polską piosenkę''* - jaka piosenka wam przyszła na myśl?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro