Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

deep in the shadow

Muzyka leniwie sączyła się z głośników, barman wycierał kieliszki, a nieliczni goście lokalu rozmawiali w boksach, starając się być jak najciszej, by nie zniszczyć atmosfery miejsca. W powietrzu unosił się zapach kawy, alkoholu i cynamonu.

Przy jednym ze stolików siedział nie kto inny, jak Harry Styles, dwudziestoparolatek ogłoszony niedawno "najgorętszą partią w Wielkiej Brytanii" i jego przyjaciółka. Przynajmniej tak właśnie ją nazywał, gdy stała obok; kiedy opowiadał o niej komuś obcemu, nazywał ją swoją Eloise.

Ona delikatnie się uśmiechała, co chwilę rzucała jakąś uwagę, chowała się za kurtyną włosów - każdy postronny obserwator od razu wiedział, co się święci. Harry uśmiechał się szeroko, niby przypadkiem wodził palcami po dłoni dziewczyny, śmiał się w głos.

Niby nic. Ale wiesz, co było w tym wszystkim najpiękniejsze?

Oboje zachowywali się podobnie; oboje bali się powiedzieć o jedno słowo za dużo i oboje nie mogli się doczekać, aż druga strona zrobi jakiś krok. Eloise czerwieniła się lekko w reakcji na coś, co Harry rzucił niby od niechcenia; Styles odchrząknął, gdy Eloise wyparowała z czymś niespodziewanym.

I tak było co tydzień. Przychodzili do kafejki, zamawiali kawę - ona frappe karmelowe, on podwójne espresso - i dwie porcje szarlotki z lodami. Potrafili przesiedzieć cztery godziny, rozmawiając i opowiadając sobie różne - chwilami niestworzone - historie.

Eloise kiedyś przyznała, że dla niej związek nie może opierać się na tym, czego chce ciało - pożądanie wygasa, a ona chce być w kimś zakochana na zawsze. Fakt, utopijne podejście, ale cóż poradzić, Eloise była nieuleczalną romantyczką.

Harry stwierdził raz, że seks ma dla niego trochę znaczenia, ale tylko dlatego, że jest facetem - cokolwiek miał przez to na myśli. Jednak po kilku sekundach Styles się zreflektował i stwierdził, że chciałby chociaż raz poznać dziewczynę, która umie mówić o czymś wykraczającym poza "standard".

Skąd to wszystko wiem? Jestem tutaj barmanką. To mnie ludzie się zwierzają, gdy mają problem, gdy ich druga połówka znika w toalecie, gdy za dużo wypiją.

I wiesz co?

Zazwyczaj puszczam w niepamięc to, co wygadują klienci - wierz lub nie, ale to co się czasami słyszy woła o pomstę do nieba. Ale ta parka ma w sobie coś magicznego. I pewnie zastanawiasz się, po co ci to wszystko opowiadam.

Żeby wśród natłoku bezsensownych miłostek, pustych słów i wszędobylskiego "kocham cię", które straciło na wartości, można było wyłowić i zachować coś tak pięknego, jak relacja między Eloise a Harrym.

Dlatego teraz proszę Darrena, barmana który ma dzisiaj zmianę, o przełączenie płyty na jeszcze delikatniejszy jazz i wychodzę z lokalu, zostawiając sprawy własnemu losowi. Jak coś się zmieni między Stylesem i jego przyjaciółką, dam Ci znać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro