Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

brak tytułu

- Dlaczego mnie pocałowałeś?

- A nie powinieniem?

- Nie zastanawiałam się nad tym.

- Spróbuj.

- Po co?

- Bo chcę to zrobić jeszcze raz.

I Ona patrzy, jak On się schyla i uśmiecha i delikatnie oblizuje wargi, a On się zastanawia, czy to w porządku, czy jej się podoba, czy jej też tak bije serce, czy to wszystko ma sens. Ona przymyka oczy, żeby nie uciec spojrzeniem w bok, bo jest zawstydzona, nie sądziła, że ktokolwiek ją pocałuje, dlaczego On to robi, skąd się wziął, dlaczego siedzą na dachu w środku nocy?

Niebo skrzy się gwiazdami, ktoś po drugiej stronie ulicy słucha muzyki, której strzępki docierają i na dach, gdzie siedzi dwójka bohaterów; powietrze pachnie deszczem i latem; gdyby było widno, pewnie zjawiłaby się tęcza i och!, jak pięknie by wtedy było! Jak z bajki, jak z książki, jak z najskrytszych marzeń!

Ona zastanawia się, czy to właśnie nie jest senna mara, zaledwie sekunda, która zniknie, jak tylko ktoś ją obudzi, a co, jeśli zadzwoni budzik, albo skończy się świat, co będzie wtedy? Jednak nie to teraz jest ważne, czas zwalnia, liczy się tylko jego słodki oddech, delikatny dotyk opuszków palcy, magia w powietrzu.

- I jak?

- Chyba się zastanowiłam.

- Och.

- Tak.

- I....?

Zaczyna padać deszcz, oboje się śmieją, ani myśląc o schowaniu się przed wodą, tylko siedzą i się śmieją, dwójka nastolatków, nie do końca beztroskich, ale teraz mają tylko jedno w głowie, i wierzcie lub nie, troski znikają i czuć tylko deszcz i magię wokół.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro