Trans...?
Kolejny dzień w szkole, nie wierze jak wczoraj rozwaliłem wszelki kontakt z Rankinem. Nie wiem czemu, ale czuję jakby to była moja wina... ale nie jest... co nie?
Ok właśnie wszedłem do klasy, widzę Erice jednak nie ma Rankina w następnej ławce. To dziwne zwykle już jest jak przychodzę.
-Hej! - powiedziałem do Erici
-Hej... nie miałeś się do mnie przypadkiem nie odzywać? - odpowiedziała
-Um... ja...
-Nie odpowiadaj... nie chce Ci narobić problemów - powiedziała zerkając na mnie kątem oka
-Sorki... tzn... eh... Erica ja... wiem jak się czujesz.
-Nic o mnie nie wiesz - odpowiedziała patrząc na mnie spod kaptura
-Erica... nie wiem czemu, ale na prawdę czuję, że jesteśmy podobni...
-NIC O MNIE NIE WIESZ - krzyknęła na szczęście w klasie były zaledwie dwie osoby oprócz mnie i Erici
-Erica jestem gejem. - ... po jaką cholere to powiedziałem... PO JAKĄ CHOLERE
-Super ja jestem trans... i mam na imię Eric, nie Erica, więc się zamknij i mów do mnie jak do mężczyzny. - powiedziała... powiedział Eric
-Erica... ERIC! ja przepraszam ja nie wiedziałem, że chcesz być chłopakiem...
-Mówiłem... nic o mnie nie wiesz - powiedział Eric lekko się uśmiechając na co też odpowiedziałem ciepłym uśmiechem.
Przez chwilę po prostu na siebie patrzyliśmy uśmiechając się do siebie, potem zaczęliśmy się śmiać, a chwilę później jeszcze głośniej.
-Ej, w ogóle jak się dowiedziałeś, że jesteś gejem Jeff? - zapytał Eric
-Ja... eh... miłość do chłopaka koleżanki... - nie chciałem mówić nic więcej, ponieważ ja nie miałem wielkiej miłosnej historii z chłopakiem, który mi się naprawdę podobał... - A ty? Jak się dowiedziałeś, że chcesz być chłopakiem?
-Wiesz po prostu źle się czułem we własnej skórze... a jak się dowiedziałem o LGBT to już wiedziałem kim jestem... znalazłem siebie...
Nagle rozmowę przerwał nam dzwonek. Tyle, że... Rankina dalej nie było... ciekawe co się stało...
Lekcje minęły spokojnie, oprócz niezapowiedzianej kartkówki z biologii było naprawdę super. Dowiedziałem się wielu rzeczy Ericu, a on o mnie... to znaczy... nie wie, że byłem w psychiatryku, ale... większość wie takie mocne 55%...
Kiedy wyszedłem ze szkoły. Zobaczyłem Amandę, przyszła po mnie... nie wierzę...
-JEFFFFFFFFFFF!! - krzyknęła Amanda widząc mnie
-Hej Amanda heh... - powiedziałem kiedy przybiegła mnie przytulić - Amanda poznaj Erica
-Hej młoda - powiedział Eric
-Witam starszyznę - odpowiedziała ironicznie Amanda
-Co Cię tu przywiało Amanda? - powiedziałem, bo jednak moja siostra od początku nowej szkoły nie pofatygowała się żeby po mnie przyjść
-Dziś nie było Kateeee, powiedziała, że gardło ją boli, a mama kazała jej zostać heh... A JA NIE BĘDĘ SAMA WRACAĆ DO DOMU!
-Dobrze... w takim razie chodźmy. Pa Eric!- powiedziałem
-Paaa! - odpowiedział uśmiechając się
Zaczęliśmy iść z Amandą w stronę domu. PRzez chwilę się do sibie nie odzywając kiedy nagle przeszła ta dziunia od Kyla i powiedziała, że Amanda ma zajebiste buty! NIe mogłem uwierzyć w to co usłyszałem
-Super co nie! Nowiuśkie! - powiedziała moja siostra, przybierając przeróżne pozy w nowych butach
-Są naprawdę... Jeff! Co ty tu robisz? Dalej Ci nie wybaczyłam
-Co TY tu robisz? - odpowiedziałem pytaniem
-Idę do mojego kochanego Kyla!
-Super ja właśnie wracam do domu z moją siostrą... - powiedziałem
-Jezus... to jest twoja siostra... eh... te buty są z poprzedniego sezonu - powiedziała po czym poszła
-Jeff, czemu laska która ma poczucie stylu właśnie Cię zbezcześciła, po czym mnie też?
-Bo jest dziewczyną największego debila na świecie
Reszta drogi, poszła dość łatwo Amanda nie wypytywała o tą laskę i gadała jak to było w szkole.
Jednak mimo wszystko prześladowała mnie jedna myśl, czemu w ogóle nie było Rankina?
Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale napisałem do niego:
J: Czemu cię nie było
Po chwili dopiero zauważyłem, że napisałem bez słowa "cześć" "hej" lub czegokolwiek innego na powitanie.
Jednak zanim co kolwiek innego zdążyłem napisać dostałem odpowiedź
R: Udaje że jestem chory, a co?
A co? Nico... yhhh no przecież mu nie napisze, że się martwię.
J: Nic po prostu byłem ciekawy
Nie wierzę, ale Rankin już mi nie odpisał.
Zanim się zorientowałem byliśmy już pod domem.
-Ej, Jeff mogę cię o coś spytać? - powiedziała niepewnym głosem Amanda
-Pewnie wal - powiedziałem wyłączając telefon
-Yhhh no wiesz... miałam się spytać czy Rankin to ten Rankin... To znaczy wiesz jak nie chcesz o tym gadać to spoko, ale... wiesz wydajecie się być... blisko... przywołując sytuację ze wczoraj heh...
-Uhhh - szczerze nie wiedziałem co powiedzieć myślałem, że Amadna już wie, ale ona nie była pewna, nie jestem przygotowany na takie pytania... - Wiesz... to znaczy... to jest on...
I ucichłem, Amanda też. Popatrzyła na mnie, wzięła wdech i wydech. Zrobiła poważną minę i powiedziała
-Pamiętaj Jeff mężczyźni to zdziry, nie dawaj się mu za łatwo - swoją wypowiedź skomentowała lekkim uśmiechem, po czym poszła do siebie do pokoju
Trochę nie wiedziałem jak mam interpretować tę wypowiedź, ale mniej więcej wiedziałem o co jej chodziło... tak teoretycznie, streściła moje nastawienie do Rankina. Uchyliłem drzwi do pokoju, usiadłem przy biurku i odpaliłem laptopa, który przez naprawdę długi czas w ogóle nie był w użyciu. Na tapecie dalej było zdjęcie mnie, Allie i Burka. Sprawiało to, że miałem ochotę wyłączyć go po chwili. Uznałem, że jest bardzo dobry sposób na nie spędzanie zbyt dużej liczby czasu przy laptopie, po czym zmieniłem ją na zdjęcie, które przypominało plakat zespołu KISS, który naprawdę mi ostatnio przypadł do gustu. Po zmianie tapety, będę szczerzy, w ogóle nie wiedziałem po co włączyłem kompa. Włączyłem youtube i teoretycznie zmarnowałem 2 godziny. Po czym mój telefon zaczął dzwonić. To był Rankin. Odebrałem z lekkim przerażeniem.
-Halo? - powiedział Rankin
-Hej - powiedziałem krótko i sucho
-Oooo Jeff, ale miło, że odebrałeś
-Taaa coś się stało? - no co? Miałem powiedzieć "cieszę się że mogłem odebrać od ciebie misiu" no chyba nie..
Witam serdecznie, udało się i jest następny rozdział. Co do komiksu może być problem, ale postaram się go zrobić w najbliższym czasie. Moi drodzy, również pofatygowałam się zrobić rysunki głównych bohaterów, będą w następnym rozdziale razem z krótkimi opisami :)
To do następnego 👐
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro