Rozdział 50
- Nie wiedziałem, który z nich kupić, więc wybrałem ten, który ma najwięcej gwiazdek.
- Hm.
Baekhyun zmienił pozycję. - Yeol, twój palec jest zimny.
- To tylko przygotowanie, Baek.
- Jesteś pewny?
- Tak.
Baekhyun czekał, aż Chanyeol skończy go drażnić, przyciskając palec wskazujący do pulsującego i oczekującego wejścia Baekhyuna. Mniejszy uścisk mężczyzny na jego nogach zacisnął się z niecierpliwością. Sprawy stały się gorące i zaczął rozpaczliwie pragnąć, by jego na wpół podcięta koszula została wyrzucona.
Zmęczony Baekhyun ściągnął z nóg resztę swoich piżamowych majtek i rzucił nimi o podłogę, pozostawiając dolną połowę nagą, aby Chanyeol mógł sobie na nią pozwolić. - Yeol, kocham cię. Wiesz to dobrze?
- Oczywiście, że tak. - Wymamrotał Chanyeol, zamykając oczy z rumieńcem na twarzy. - Ja też cię kocham. - Powiedział cicho.
- Więc, nie będziesz miał nic przeciwko, gdybym kazał ci przestać?
Jak na ironię, Chanyeol właśnie to zrobił. Jego usta otworzyły się szeroko na słowa Baekhyuna. - Co?
Opuszczając nogi na łóżku, Baekhyun spojrzał Chanyeolowi w oczy, zanim spojrzał w dół. - Zajmujesz dużo czasu.
Chanyeol spojrzał na swój palec. Rozwiązany, zbliżył się między nogami Baekhyuna i pociągnął mniejszego mężczyznę w pasie, tak że odległość między nimi prawie nie istniała. - Nie wiedziałem, że chcesz, bym to zrobił szybko. - Powiedział.
- Chciałem tylko przetestować przedmioty. - Powiedział cicho Baekhyun. - Naprawdę nie szukałem niczego poza tym... Nie musisz robić tego powoli.
Nie wiedząc, co jeszcze powiedzieć, Chanyeol skinął głową, gdy trącił jedną z nóg Baekhyuna. Przyłożył palec do wejścia mniejszego mężczyzny, wstrzymał oddech, obserwując twarz Baekhyuna i poczuł, że jego kochanek w milczeniu prosi o to, przesuwając biodra. - Wtedy zrobię to szybciej.
Baekhyun skinął głową. - Po tym, jak mnie rozciągniesz, weź jeden z wibratorów, zdejmij opakowania i nawilż, zanim go użyjesz. - Jęknął, kiedy poczuł, że Chanyeol przesuwa palcem po jego otworze.
Odpowiadając, Chanyeol spojrzał na niego zirytowany. - Więc muszę się wycofać i zejść z łóżka? - Zapytał, chcąc wyjaśnić. - Muszę przestać to robić.
- Ach... - Baekhyun sapnął, gdy Chanyeol wepchnął się głęboko.
- Żeby wyczyścić pieprzony wibrator. - Dokończył Chanyeol, chrząkając, gdy osiągnął granicę palca.
Zamykając oczy, Baekhyun uśmiechnął się lekko i skinął głową na słowa Chanyeola. - Y-Yeah. - Wyjąkał. - Musisz... zetrzeć go gorącym ręcznikiem, żeby go odkazić. - Uszczypnął go w usta i podniósł wzrok na Chanyeola. - Myślę, że podoba mi się ta marka lepiej niż ta, którą mamy.
Powoli pompując i wiercąc palcem po wewnętrznych ścianach Baekhyuna, Chanyeol posłał mu mały uśmieszek. - Co sprawia, że jest lepiej?
- Wsuwasz się płynniej. - Powiedział Baekhyun. - I to nie boli tak bardzo, ponieważ wchodzą o wiele łatwiej. - Przesuwając tyłek, Baekhyun skrzywił się. - Dodaj drugi palec.
Chanyeol obserwował Baekhyuna swoimi opadającymi rzęsami i przestrzegał jego reguł. Biorąc rurkę, wycisnął sporą ilość na wejściu Baekhyuna, wyciągając palec tylko po to, by pomóc rozprowadzić substancję żelową wokół pierścienia mięśni.
Niedługo potem Baekhyun znalazł się wyciągnięty przez dwa palce Chanyeola, cicho wykrzykując imię swojego kochanka, gdy olbrzym powoli wykopał się coraz głębiej. Nie mogąc utrzymać nogi, Baekhyun położył obie nogi na łóżku. Z instynktownej natury sięgnął w dół i jeszcze bardziej rozłożył policzki na tyłek dla giganta.
- Czy myślisz, że mogę teraz wziąć jednego? - Zapytał Baekhyun po kilku minutach.
Chanyeol zerknął na pulsującą dziurę Baekhyuna. - Trzymaj się. - Chanyeol zanurzył głęboko palce, próbując oderwać palce od siebie, próbując wyciągnąć Baekhyuna tak mocno, jak tylko mógł. - Spróbuję zrobić to szybko, dobrze? - Wymamrotał. - - Chociaż wolałbym nie, wolałbym robić to wolniej i docenić fakt, że jesteś miłym odcieniem różowej czerwieni.
Niezadowolony Baekhyun przerwał, sięgając, by ukryć wejście przed oczami Chanyeola. - Nie próbuj być poetycki.
Odsuwając rękę Baekhyuna, Chanyeol uśmiechnął się złośliwie. - Mówię to, co widzę, a to, co teraz widzę, to mała, wymagająca dziura, która mnie pożąda.
- Nie ciebie. - Argumentował Baekhyun. - Wibratory.
Chanyeol prychnął. Powoli wyciągając, patrzył, jak wejście Baekhyuna pulsuje przy jego nieobecności palców. Odchodząc, pochylił się i wyjął jeden z wibratorów. - Więc muszę je wytrzeć?
- Tak, więc pospiesz się. - Wymamrotał Baekhyun. - Wstań i idź.
- ...
- Ślimak.
Chanyeol uderzył w tyłek Baekhyuna, tak jak on sam postawił położyć nogi na łóżku. Wstając, skierował czubek wibratora w tyłek Baekhyuna. - Nie rób takich rzeczy, kiedy mnie nie ma.
- Naprawdę musiałeś mi to powiedzieć? - Powiedział Baekhyun, próbując ukryć śmiech.
- Gdybym nic nie powiedział, zrobiłbyś to i przeoczyłbym coś wartego zobaczenia. - Zapewnił Chanyeol.
- Albo Kris mógł wejść i zająć się mną, gdy ty...
Szybko usta Chanyeola opadły, siłą zabierając Baekhyuna. Baekhyun zareagował szybko, owijając się ramionami wokół szyi Chanyeola, gdy odchylił się do tyłu, uderzając o ramę łóżka. Po tym, jak Chanyeol włożył język w usta Baekhyuna, chłopak był pełen i gotów odpowiedzieć tylko po to, by odmówić mu jakiejkolwiek satysfakcji, gdy Chanyeol oderwał jego usta.
- Jesteś idiotą. Przestań o nim myśleć w takim momencie.
- A co jeśli Sehun...
- Nie.
- Kai...
- Nie.
Baekhyun wyprostował się. - Co powiesz na...
Przeklinając pod nosem, Chanyeol wepchnął palec wskazujący w dolne usta Baekhyuna, zamykając go. - Przestań mówić - Mruknął. Dając pół-twardemu kutasowi Baekhyuna lekkie i szybkie szarpnięcie. Chanyeol patrzył, jak mniejszy mężczyzna reaguję - Nie ruszaj się, póki nie posprzątam tego.
Gdy Chanyeol oddalił się, Baekhyun wyszeptał: - Więc nie mogę palcem...
Wzdychając, Chanyeol poddał się. - Nieważne. Zachowaj rozwagę.
- W porządku. - Baekhyun złapał butelkę z żelem i odkręcił zatyczkę. - Jeden gram lubrykantu to idealnie akceptowalna ilość. - Mruknął. Kiedy spojrzał w górę, zobaczył Chanyeola. - Czy zamierzasz go teraz zmyć?
Cofając się o krok, Chanyeol zacisnął usta i kiwnął głową. - Tak.
- W porządku.
Obaj zatrzymali się na sekundę, wpatrując się w siebie, jakby czekając, aż ten drugi się poruszy. Potem Baekhyun uniósł brew i ruchem ręki wskazał palcami. - Chciałbym, żebyś stał tam i patrzył, jak się dotykam, kochanie, ale naprawdę chcę wypróbować ten nowy wibrator...
- Dlaczego? - Przerwał mu Chanyeol. - Teraz, kiedy o tym myślę, dlaczego nie możemy uprawiać seksu?
Baekhyun zmarszczył brwi. - Ponieważ... chciałem to przetestować...
Patrząc na zabawkę w dłoni, Chanyeol zamrugał. - Wolisz mieć tę maszynę niż mnie?
- Chciałbym cię mieć, Chanyeol! - Argumentował Baekhyun, poprawiając swoją pozycję. - Ale nie powinieneś nawet tu być. Powinieneś pracować, a nie bawić się ze mną.
Chanyeol milczał przez chwilę. - Wolałbym się z tobą bawić, niż utknąć w pokoju z Krisiem i całym projektem, który muszę przerobić.
Baekhyun uśmiechnął się. - Może kiedy wypróbujemy to wszystko, możemy szybko przejść do seksu.
Myśląc o tym przez chwilę, Chanyeol skinął głową. - Brzmi uczciwie. - Odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę drzwi. - Trzymaj nogi rozłożone, kiedy się dotykasz, Baek. Nie idź za burtę.
- Jeśli zdołam wziąć palce i nie umrzeć, jestem pewien, że nie będę miał nic przeciwko moim.
- Cokolwiek. - Powiedział Chanyeol, kiedy dotarł do drzwi. - Rób to wolno.
- Mhm. - Powiedział bezmyślnie Baekhyun, kiedy zaczął rozstawiać nogi. - Im szybciej się stąd wydostaniesz, tym szybciej dotrzemy do połowy umowy.
Początkowo Chanyeol wyszedł z pokoju. Potem, wbrew temu, co kazał mu zrobić, odwrócił głowę do tyłu i zobaczył, że Baekhyun mentalnie ruszył dalej. Pracując swoimi długimi, perfekcyjnymi palcami cal po calu, Baekhyun skrzywił się, gdy był w stanie początkowo wsunąć jedną. Chanyeol poruszył się tylko wtedy, gdy Baekhyun podniósł oczy i spotkał się z nim, zapalając napięcie w spodniach i motywując go do szybszego poruszania się.
-
-
- Yeol, nie. Ta-Yeol, Ta-Nghh.
Baekhyun wygiął plecy, ale Chanyeol położył mu dłoń na piersi, zmuszając go do wcześniejszej pozycji na łóżko. Z uśmieszkiem na twarzy sięgnął w dół i lekko pochylił się nad wibrującym obiektem we wnętrzu Baekhyuna. Nadmiar smaru powoli kapał po tyłku Baekhyuna. Chanyeol znalazł drugi cel dla substancji, przesuwając ją i wcierając we własny trzonek.
Zaciągając powieki, Baekhyun drgnął, gdy zobaczył, jak Chanyeol rozwiera swoje nogi do granic wytrzymałości i ustawia się naprzeciwko wejścia, obok ruchomego wibratora.
- Chanyeol. - Westchnął Baekhyun, gdy Chanyeol lekko otarł dłoń o sztywny członek Baekhyuna. - Myślałem, że powiedziałem po tym, jak skończyliśmy...
- Pomagając ci ocenić jakość twoich małych plastikowych zabawek, nie mogę powiedzieć, że nie jestem zazdrosny o te głupie rzeczy. - Mruknął Chanyeol, gdy spojrzał Baekhyunowi w oczy. - Dlaczego kawałek plastiku jest ważniejsze ode mnie?
- Jeśli sprawi, że poczujesz się lepiej, kupiłem te, które cię przypominają. - Pisnął Baekhyun.
- Och, jestem taki wzruszony. - Wyśmiał Chanyeol.
- Powinieneś być. - Jęknął Baekhyun, sięgając w dół. - Sprawiłem, czy było to warte twoich pieniędzy.
Przypomnienie, że Baekhyun użył swojej karty, by zapłacić za przedmioty dla dorosłych, było słodko-gorzkie dla Chanyeola. To było tak, jakby zapłacił za własnego plastikowego wroga.
Potrząsając przedmiotem, Chanyeol skupił się na buczącym przedmiocie ukrytym głęboko w dziurze Baekhyuna. - Jeśli naprawdę nie chcesz...
- Nie! - Zawiązując nogi wokół talii Chanyeola, Baekhyun powstrzymał go od ruszania. - Nic mi nie jest z tym - nie mam nic przeciwko testowaniu tego. Możesz go wyciągnąć i zastąpić - to znaczy, że byłoby po prostu szkoda marnować czas, aby po prostu wyjść z... z tym.
Uśmiechając się, Chanyeol położył dłonie na nogach Baekhyuna, rozluźniając jego chwyt. - Właściwie to miałem na myśli inny pomysł.
Baekhyun spojrzał na niego i odetchnął. Wiedząc dokładnie, o co prosił Chanyeol, położył się na łóżku i chwycił za koniec wibratora. - Wibrator jest sztywny. To nie jest jak penis, który jest dość elastyczny, Yeol. Będziesz potrzebował dużo smaru, jeśli chcesz podzielić się z nim przestrzenią...
Spoglądając na zaciskające się, ciasne wejście Baekhyuna pochłaniające obiekt, Chanyeol skinął głową. - Nie za dużo miejsca.
- Mocniejszy niż dziewica.
- Ale nie jesteś dziewicą.
Oczy Baekhyuna rozszerzyły się. Jego usta lekko drgnęły, ale Chanyeol nie złapał subtelnej akcji. Zanim zdążył, Baekhyun odwrócił głowę i odwrócił wzrok. - Naprawdę nie jestem dziewicą... - Wyszeptał.
Chanyeol posłał mu uśmiech. - Nie...
Powoli, nastrój został usunięty z niego. Kiedy Chanyeol spróbował go ponownie dotknąć, Baekhyun złapał jego rękę tuż przed nawiązaniem kontaktu. Zaskoczony Chanyeol uniósł brwi pod mężczyzną, który nagle próbował wstać.
- Co?
Bez słowa Baekhyun sięgnął pod niego i włączył wyłącznik wibratora. Potem przygryzł wargi i wyciągnął je z niego.
Zdezorientowany, Chanyeol zmarszczył brwi. - Co robisz?
Baekhyun przerzedził wargi i nie odrywał wzroku. - Ja... nie chcę nic robić, Yeol...
- Co? - Spytał rozdrażniony Chanyeol. - Co jest nie tak...
- Nic. - Odpowiedział szybko Baekhyun. - Nic nie jest nie tak - po prostu... nie chcę... - Nie chcąc spojrzeć na twarz Chanyeola, Baekhyun nie spuścił wzroku. - Przepraszam...
- Bzdura. - Wyrzucił Chanyeol, chwytając ramię Baekhyuna. - Skąd ta nagła zmiana? - Baekhyun potrząsnął głową i próbował delikatnie odciągnąć rękę, ale Chanyeol trzymał go w żelaznym uścisku. - Baekhyun, mów do mnie. Czy to dlatego, że nie...
- Nie chcę robić podwójnej penetracji. - Powiedział Baekhyun, używając wymówki, by wyrwać się z sytuacji.
Chanyeol spojrzał na niego, ale skinął głową. - Czy to dlatego, że się boisz...
- Nie. - Powiedział Baekhyun, kładąc zabawkę na łóżku i próbując się oddalić. - Nie boję się...
- Więc po prostu chcesz kochać się tak, jak zawsze...
- Nie... - Potrząsając głową, Baekhyun wziął głęboki oddech. - Jestem po prostu zmęczony - Och! Nugget musi zostać umyty za...
Zdenerwowany, próbując zrozumieć wszystko, co stało za kłamstwami Baekhyuna. Chanyeol pociągnął go za ramię i położył z powrotem na łóżku. - Wiesz. - Powiedział Chanyeol, odwracając wzrok na moment. - Naprawdę nie jestem w nastroju do kłótni z tobą teraz, Baek...
Kąciki ust Baekhyuna wygięły się nieznacznie. Lekko obrócił kolano w lewo i poczuł nagiego członka Chanyeola. - Wiem... Przepraszam za to, mam na myśli... - Powiedział Baekhyun, schylając się i lekko dotykając czubka penisa.
Chanyeol syknął i odsunął rękę. - Przestań, kurwa.
Odsuwając się od łóżka, Chanyeol wyrwał swoje bokserki z podłogi i pospiesznie wciągnął je. Baekhyun patrzył, jak wyższy mężczyzna klnie, gdy zmusza się do zadośćuczynienia swojej dolnej połowy. - Yeol...
- Porozmawiamy o tym później, Baekhyun.
Baekhyun przygryzł wargi. - Ale widzę, jaki cyrk dzieje się w twoich spodniach...
Opadając na ramiona, Chanyeol rzucił mu spojrzenie. - To nie cyrk, to pieprzona tortura. - Zirytował się Chanyeol. Odkładając kolano na łóżku, stanął nad Baekhyunem. - Powiedz teraz swojemu pacjentowi, dlaczego nagle go odpychasz.
- Nie odpycham cię...
- Przestań mnie okłamywać. - Westchnął Chanyeol. - Czy chcesz najpierw zakończyć zabawę z zabawkami? Nie chciałeś, żebym to zabił dwoma ptaszkami.
Baekhyun nieznacznie zmarszczył brwi. - Nie, Yeol, ja tylko... ja...
- Co? - Popędzał go Chanyeol. - Co to jest? Po prostu powiedz mi, do cholery.
Po krótkim wierceniu, Baekhyun wyciągnął rękę i owinął rękami szyję Chanyeola, ciągnąc go w dół, by szybko pocałować. Zanim Chanyeol zdążył odpowiedzieć, Baekhyun zakopał twarz w szyi. - Naprawdę cię lubię, Yeol... - Powiedział Baekhyun, celowo stłumiąc swój głos ciałem Chanyeola.
Podciągając się na łokciu, Chanyeol starał się nie zmiażdżyć przylegającego mężczyzny pod nim. - Co za nagłe przyznanie się...
- Nie sądzę, że powinniśmy uprawiać seks. - Powiedział szybko Baekhyun.
Jak pośpiesznie i szybko Baekhyun próbował to powiedzieć, uszy Chanyeola wciąż łapały słowa. Odciągając się od ramion Baekhyuna, zmarszczył brwi. Przyjmując spojrzenie, które odbierał w negatywny sposób, Baekhyun z kolei wydawał się zdenerwowany. - Nie miałem tego na myśli. Przepraszam...
- Powiedz mi dlaczego. - Zażądał Chanyeol.
Zaciskając usta, Baekhyun zawahał się. - Jesteś zły...
- Nie jestem zły...
- Tak, jesteś. - Mruknął Baekhyun, patrząc na niego. - Widzę to na twojej twarzy...
Chanyeol zachował swoje stoiczne rysy na twarzy, zanim nagle wstał i opuścił pokój, zostawiając Baekhyuna leżącego na plecach i wpatrującego się w sufit. Po piętnastu minutach cichego słuchania bicia własnego serca, Baekhyun podniósł się z łóżka i zaczął się odprężać. Kiedy szybko włożył z powrotem swoje dżinsy i koszulę, zebrał wszystko i położył wszystko w pudełku.
Wzdychając i absolutnie przekonany, że Chanyeol był bardziej zły niż Nugget, kiedy nie został nakarmiony przez właściwą osobę, Baekhyun wziął pudełko w swoje ramiona i zaczął iść w kierunku drzwi. Kiedy trzymał pudło z jedną ręką i sięgał do drzwi, postać Chanyeola stała przy drzwiach w pełni ubrana, ale wciąż wyglądała na równie zagniewaną i niezadowoloną jak wtedy, gdy wyjeżdżał.
Podejmując próbę uczynienia rzeczy mniej niezręcznymi, Baekhyun uśmiechnął się. - Cześć.
Zabierając pudło z rąk Baekhyuna, Chanyeol ustawił pudełko, które znalazło się na podłodze w przedpokoju, zanim wszedł do pokoju Baekhyuna, zamknął za sobą drzwi. - Naprawdę musimy porozmawiać.
Baekhyun uśmiechnął się i zmęczony, by przejść obok giganta. - Dobra, zrobię tylko coś.
- Nie. - Powiedział Chanyeol, chwytając go za ramię. - Zostaniesz tutaj... - Przerwał, upewniając się, że Baekhyun patrzy wprost na niego. - Zostaniesz tutaj, przestaniesz mnie unikać, przestaniesz bić w buszu i - z miłości do Boga - powiesz mi, co się do cholery dzieje
Baekhyun zacisnął usta i skinął głową. - W porządku.
- W porządku...
- Czy możemy pójść gdzieś indziej? - Zapytał Baekhyun, dając Chanyeolowi błagalne spojrzenie. - Prawie jakby uprawialiśmy seks tutaj.
Chanyeol zadrwił. - Cokolwiek to będzie wymagało, żebyś zaczął mówić, to dobrze. Pójdziemy gdzie indziej... Ale mówię poważnie, Baekhyunie, chcę odpowiedzi.
- Dostaniesz je.
- Nie chcę kłamstw.
- Nie będę kłamać. - Stwierdził Baekhyun, kiedy zaczął ciągnąć Chanyeola do drzwi. - Kłamstwo jest dla słabych.
Chanyeol patrzył, jak Baekhyun otwiera drzwi i idzie za nim. - Cóż, nie jesteś słaby.
- Dlatego nie jestem kłamcą. - Zanim Chanyeok zdążył coś odpowiedzieć, Baekhyun ścisnął jego rękę i spojrzał na niego. - Olbrzymie, gdzie poszedłeś, kiedy mnie opuściłeś?
Chanyeol spojrzał na niego z góry. - Poszedłem do łazienki, aby skończyć to, co zacząłeś.
- Oh...
- Tak... Och.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro