Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 35

Miało być tylko ich dwoje. Taki był cel randek, ale z przyczyn od niego niezależnych, Chanyeol wylądował na czarnym SUV-ie, który zniszczył Baekhyun. Później Chanyeol odkrył, że denerwujący mężczyzna próbował ukryć to za pomocą czarnego eyelinera.

Wszyscy w samochodzie wydawali na szczęśliwych, mimo że Kyungsoo i Kai sprzeczali się o osobistą przestrzeń z tyłu. Nawet Nugget, który Baekhyun odmówił trzymania klatki na czas podróży, siedział tyłem na kolanach Kyungsoo, słuchając dwóch ludzi, którzy kłócili się o tematy, których nawet nie rozumiał.

Patrząc na Baekhyuna, Chanyeol zauważył, że sprawiał wrażenie zadowolonego z siebie, co było dobre - przynajmniej dla niego. Nie wyruszyli nawet pięć minut od domu, a Chanyeol wciąż był zły i poirytowany.

Celem randki jest dwoje ludzi, aby wyszli i poznali się. Nie zabierał psa wraz ze śpiewem ojca, kucharza i jego asystenta kucharza, i ogrodnika, który słuchał swojego odtwarzacza muzycznego, próbując nakłonić psa, by usiadł na nimi.

Kiedy Baekhyun spierał się z nim poprzedniej nocy o sprowadzeniu Nuggeta, Kyungsoo podsłuchał i mimochodem skomentował, w jaki sposób chciał udać się do zoo i nigdy wcześniej nie był w zoo. Kiedy Chanyeol otworzył usta, by zamknąć pomysł, Sehun przyłączył się do niego i zaczął go dręczyć. Jedyną osobą, która nie powiedziała nic o chęci pójścia na całość, był Kai, ale mimo to Chanyeol widział, że chciał wydostać się z domu i coś zrobić.

Baekhyun nie był pomocny w jego sprawie. Od momentu, w którym Kyungsoo zasugerował, aby wszyscy poszli, Baekhyun był w środku, a Chanyeol był sam. Nie był pewien, czy Kyungsoo wiedział, że ma to być randka, kiedy to zasugerował, ale nie pomogło już zastanawiać się, jak już wszyscy byli w samochodzie.

Chanyeol został odciągnięty od myśli, gdy Baekhyun nagle sięgnął i ostrożnie oderwał jedną z jego rąk od kierownicy, którą trzymał mocno i starannie splótł ręce. Zaskoczyło go to i Chanyeol musiał rzucić okiem na lusterko wsteczne, żeby zobaczyć, czy ktoś widział tą akcję.

Kiedy to się nie wydawało, Chanyeol po prostu zrezygnował z tej myśli i ponownie spojrzał na Baekhyuna, który powiedział przepraszam, używając ust. Ciągle patrząc w tę i z powrotem od drogi i na Baekhyuna, syknął Chanyeol, ale dostał uścisk dłoni Baekhyuna.

Kiedy Baekhyun zaczął się odsuwać, uścisk Chanyeola zacisnął się na jego dłoni. Wznosząc brwi, Baekhyun spojrzał na niego. - Chciałbym odzyskać rękę.

- Czego potrzebujesz? - Chanyeol prychnął.

- Dotknąć siebie.

- Nie możesz teraz dotykać siebie. Trzymamy się za ręce. - Mruknął Chanyeol.

Pochylając się, Baekhyun przechylił głowę do tyłu. - Zobaczą.

- Słyszą, że krzyczysz więcej, niż powinieneś. - Zauważył Chanyeol. - Jestem pewny, że ​​doceniliby takie rzeczy za tobą, pochylając się i biorąc mnie do ust.

Baekhyun wykrzywił usta i westchnął. - Twoja ręka jest spocona. - Próbował.

- Tak jak twoja.

- Trzymasz moją rękę prawą ręką.

Przewracając oczami, Chanyeol prychnął. - Och, przepraszam. - Sarkastycznie zauważył. - Czy ręka, którą cię pieprzyłem, jest obraźliwa?

- To naprawdę mnie obraża.

Z rozchylonymi wargami Chanyeol zadrwił. - Jesteśmy w samochodzie z trzema innymi osobnikami i twoim śpiewem i głuchym psem. Możesz przynajmniej dać mi rękę na sekundę.

- Jak banalnie. - Powiedział Baekhyun. Mimo to cofnął się, opierając się o siedzenie. - Ale cokolwiek, jak sądzę.

Gdy jechali dalej, Chanyeol musiał wreszcie puścić rękę Baekhyuna, kiedy Baekhyun zaczął uderzać w zagłówek i kazać mu się zatrzymać. Wszystko stało się zbyt szybko, by Chanyeol mógł naprawdę zrozumieć, co się dzieje.

Zaczęło się, gdy Kyungsoo i Kai przestali się kłócić, a Kyungsoo zaczął kopać w fotelach, gorączkowo wołając do Baekhyuna. Kiedy Baekhyun odwrócił się, zobaczył Kyungsoo trzymającego Nuggeta w powietrzu, natychmiast widząc, że szczeniak zaczyna przeciekać.

Uderzając Chanyeola nieprzerwanie w ramię, Baekhyun praktycznie odsunął Chanyeola na bok, próbując zwrócić jego uwagę. Chociaż Chanyeol zdezorientowany w tej chwili, natychmiast się przewrócił. Samochód nawet się nie zatrzymał, nim Kai otworzył drzwi i wyskoczył, a za nimi Kyungsoo, który szybko, ale ostrożnie, rzucił Nugget na trawiastą boczną drogę.

Baekhyun podążył za nimi, pozostawiając Chanyeola w samochodzie z Sehunem, który był trochę powolny w łapaniu z powodu faktu, że nie słyszał zamieszania z powodu swojej muzyki. Kiedy Sehun wysiadł, Chanyeol jęknął, kiedy wysiadł z samochodu, żeby sprawdzić uszkodzenia.

Kiedy wyszedł z samochodu, widział Kyungsoo z niezadowoleniem, wściekły na Kaia za to, że śmiał się z plam Nuggeta sikanie na jego dżinsy. Nugget odszedł od grupy, aby dokończyć swoją działalność w innym miejscu, a Sehun podążył za nim, powodując, że Nugget uciekł szybciej.

Patrząc na Kyungsoo, Chanyeol przyjrzał się dżinsom. - Czy to tyle?

Jęknął, Kyungsoo przebiegł sfrustrowaną dłonią przez włosy. - Nie, ale potrzebuję tego teraz umyć. Po prostu... Przestaniesz? - krzyknął Kyungsoo, podchodząc do Kaia, który wyciągnął telefon i spróbował zrobić zdjęcie.

Baekhyun spojrzał surowym wzrokiem i poczuł się trochę winny w bezwstydnym imieniu Nuggeta. Podrapał się w głowę i spojrzał na Chanyeola, który przyłapał go na tym. Dając Baekhyunowi zdezorientowane spojrzenie, Chanyeol zastanawiał się, co myśli impulsywny mężczyzna. W swoim brzuchu wiedział, że nie jest dobrze.

Podchodząc do Kyungsoo, Baekhyun pochylił się i wystawił twarz w niepokojąco bliskiej odległości od ud Kyungsoo, sprawiając, że kucharz poczuł się niekomfortowo. Zanim Kyungsoo mógł się cofnąć, Baekhyun wyciągnął rękę i przytrzymał go nieruchomo. - Jesteśmy zbyt daleko, aby wrócić do domu...

- Ach, Baek...

- Hm... - Prostując się, Baekhyun puścił Kyungsoo. - Miasto jest bliżej miejsca, w którym jesteśmy teraz. Myślę, że to tylko kilka minut stąd.

Kyungsoo zmarszczył brwi. - Co próbujesz powiedzieć?

Baekhyun spojrzał w niebo i przekrzywił głowę, kołysząc swoim ciałem z boku na bok, jakby całe jego ciało myślało o czymś ważnym i zawrotnym. - Domyślam się, że nie chcesz wracać do samochodu tymi dżinsami.

- Ja...

- Jestem pewien, że czują się obrzydzeni. - Powiedział Baekhyun. - Tak więc myślałem...

- Baek, wróć do samochodu. - Warknął Chanyeol, wzdychając. - Kiedy myślisz, nic dobrego się nie dzieje. Zabierz psa i wróć do środka.

Spoglądając na Chanyeola, Baekhyun opuścił ramiona, po czym znów skupił się na Kyungsoo. - Myślałem. - Zaczął znowu - może chcesz moich spodni.

Zniechęcony, Kyungsoo zastrzelił zmartwionego spojrzenia na Chanyeola, który wyglądał na równie zmieszanego ze światem jak on. Oboje zastanawiali się, czy dobrze usłyszeli, ale zważywszy na fakt, że Baekhyun już zdjął pasek i rozpiął jego przód, wiedzieli, że jest poważny.

Kai został również trafiony ofertą Baekhyuna, ale on był jedynym, który kręcił głową w poszukiwaniu nadchodzących samochodów. Dla niego liczyły się wyglądy i nie chciał, żeby ludzie przechodzili obok, Baekhyuna, który otrząsał się z jego spodni, i zakładali, że byli grupą homoseksualistów, którzy zatrzymali się na poboczu, by urządzić publiczną orgię.

Chanyeol podszedł do akcji i odepchnął dłonie Baekhyuna od dżinsów. - Przestań. Znowu jesteś głupi.

- Wręcz przeciwnie. - Zauważył Baekhyun, uśmiechając się do zirytowanego giganta. - Myślałem o tym przez chwilę. Widzisz, Kyungsoo i ja noszę ten sam rozmiar. Zauważam te rzeczy, kiedy robię pranie - Powiedział z dumą. - O! Tak jak zauważam, że coraz więcej twoich skarpet ma w nich dziury co tydzień. Nie wiem co się dzieje, Yeol. Może powinieneś kupić lepszą markę.

Potrząsając głową, Chanyeol odciągnął Baekhyuna od Kyungsoo. - Po prostu wrócimy do domu...

- Ale... - Baekhyun zatrzymał się. Potem jęknął, gdy chwycił Chanyeola i zaczął ciągnąć go w stronę samochodu, by zachować trochę prywatności. Kiedy znaleźli się dość daleko od sprzeczek Kyungsoo i Kaia, Baekhyun uderzył Chanyeola w ramię.

- Ma plamę sików psa, Yeol!. - Przekonywał, wskazując na zdenerwowanego kucharza.

Chanyeol przewrócił oczami i skinął na Nuggeta, który dawał Sehunowi niezły ubaw. - A do kogo należy ten pies? Kto mnie błagał, żeby pies mógł przyjść?

Baekhyun skrzyżował ramiona i westchnął. - Jesteśmy tej samej wielkości. - Powiedział, próbując logicznej brzmieć.

Spojrzawszy w dół na uda Baekhyuna, prychnął Chanyeol. - Nie.

Wiedząc, że nie zamierza się nigdzie spierać z głupkiem przed nim, Baekhyun udawał, że się podporządkowuje. - W porządku. Przepraszam go za sugerowanie czegoś głupiego.

Zwężając oczy, Chanyeol poczuł się ostrożny wobec wdzięcznej kapitulacji Baekhyuna. Niemniej jednak odpuścił. - Więc idź i przeproś, abyśmy mogli wrócić do domu.

- Nadal jesteś nierozsądny. - Powiedział Baekhyun, odwracając się i ruszył w stronę Kaia i Kyungsoo.

Opierając się o samochód, Chanyeol zadrwił. - Jeśli ktokolwiek tu jest nierozsądny - Zawołał, obserwując, jak Baekhyun zbliża się do Kyungsoo - to ty, ty i... - Zamrożona niechęć, Chanyeola i Kaia, patrzyli, jak Baekhyun bierze rękę Kyungsoo i zaczyna ciągnąć go dalej na pole po stronie drogi, dalej i dalej od miejsca, w którym wszyscy byli.

Nugget zakończył swoją jednostronną grę z Sehunem i poszedł za tatą, zmuszając Sehuna, by wycofał się z powrotem do samochodu. Wyciągnął pąki, powiesił je na kołnierzyku koszuli i spojrzał w stronę, na którą gapili się Kai i Chanyeol. - Co się dzieje?

Żaden z nich nie odpowiedział. Kontynuowali tylko gapienie się. Dopiero gdy cała trójka ujrzała Baekhyuna w oddali, ciągnąc spodnie do kolan, Chanyeol znów zaczął się zastanawiać, dlaczego postanowił zostać z kimś tak swobodnym jak Baekhyun. Jego narzeczony oczywiście nie miał wstydu. Gdyby je miał, nie zabrałby publicznie żadnego ubrania i pozwalał innym ludziom widzieć rzeczy przeznaczone tylko dla jego oczu.

Potem, po chwili oglądania Kyungsoo z wahaniem zdjął spodnie, mruknął: - Wiesz, to głupi pomysł, ale robi to, bo tak właśnie jest.

Kiwając głową, Sehun zgodził się. - On jest całkiem miły na swój własny sposób. To może być dziwne, ale jednak.

Pomimo pełnego i całkowitego zgodzenia się z uwagami dotyczącymi inteligencji Baekhyuna, Chanyeol nie mógł zaprzeczyć faktowi, że Baekhyun robił to, ponieważ w jego umyśle nie było nic złego w poświęcaniu małej godności, jeśli chodziło o pomoc przyjaciołom.

****

Chanyeol uznałby tę sytuację za zabawną, ponieważ w pewnym stopniu tak naprawdę była. Baekhyun był w swoich bokserach na siedzeniu obok niego. To nie było coś, czego Chanyeol koniecznie nienawidził. Jeśli cokolwiek, łatwo mu było sięgnąć i wsunąć dłonie do środka, aby dotknąć małego mężczyzny. Ale na tylnym siedzeniu pojawiły się problemy, które zrujnowały tę seksualną fantazję.

Kyungsoo wciąż się wił, próbując przyzwyczaić się do ciasnych spodni Baekhyuna. Kai był poruszony ciągłym ruchem Kyungsoo. Nugget już nie siedział szczęśliwie na kolanach mamy Kyungsoo. Zamiast tego Sehun przejął tę pracę, ustawiając psa między nogami i próbując nakłonić szczeniaka, by zagrał w grę na swoim telefonie komórkowym.

To był sposób działania Baekhyuna, by uspokoić resztę jazdy samochodem, którą Chanyeol uznał za niesamowity, ale jednocześnie bardzo frustrujący. Znudzony Baekhyun zaczął wydawać odgłosy trzaskania, a kiedy to się zestarzało, wpadł na fantastyczny pomysł rozciągnięcia pasów na bokserki i spojrzenia na to, co było w środku.

Po chwili spoglądania na Chanyeola Baekhyun wrócił do swojej pracy, ale tym razem zrobił coś, co zmusiło Chanyeola do zjechania z drogi i z urwiska. Używając jednej ręki, Baekhyun naciągnął pasek na tyle, by ciekawie wsunąć palec do środka, by dotknąć się.

Chanyeol wstrzymał oddech, ale złapał się tuż przed wypuszczeniem gniewnej mieszanki furii i frustracji. Nie chciał przyciągać do nich żadnej uwagi. Nie było w niczyim interesie, gdyby wiedzieli, że Baekhyun beztrosko wystawia się na piekło. W rzeczywistości Chanyeol nie chciał, żeby ktokolwiek się dowiedział. Co więcej, żałował, że żadna z osób na tylnym siedzeniu w ogóle tam nie była.

Randka w zoo przestała być potencjalnie fantastyczna, co skłoniłoby Baekhyuna do próbowania nowych rzeczy w łóżku później, do czegoś zupełnie nie na miejscu, do momentu, w którym Chanyeol musiał zakwestionować to, do diabła, co robił, jeżdżąc całym cyrkiem do publicznej wiadomości.

Był rozkojarzony w swoich myślach, niosąc pół umysłu na tyle, by prowadzić. Kiedy Baekhyun znów uderzył go w ramię, wstrząsnął i zatrzymał samochód, powodując, że wszyscy upadli do przodu. W następnej kolejności Chanyeol odwrócił głowę do Baekhyuna.

- Co do diabła, Baekhyun!

Gniewny ton przeszedł jedno ucho, a drugi, gdy Baekhyun nadal patrzył na coś z przodu. Odwracając głowę, Chanyeol odwrócił się w kierunku, w którym został przywiązany Baekhyun. Kiedy zobaczył, co to jest, jego uścisk na kole się zacieśnił, a stopa zaczęła go pieścić, by po prostu wsunąć pedał gazu i jechać tuż obok.

- Chanyeol. - Zaczął Baekhyun, rzucając mu spojrzenie.

- Nie, Baek! - Spierał się Chanyeol. - Nie były...

- Ale on...

- Ktoś inny może przyjść i pomóc temu głupiemu facetowi, Baek...

Baekhyun pochylił się i złapał koszulę Chanyeola. - Chanyeol.

- Baekhyun.

Marszcząc brwi, Baekhyun zaczął szarpać. - Ten samochód l jest zepsuty. Musimy...

- Nie ma miejsca!

Rozcierając wargi, Baekhyun splótł ramiona. - Jedź powoli i powiedz mu, żeby wsiadł.

Nie mogąc zrozumieć, co się dzieje, Kyungsoo odepchnął się od tyłu i wsunął głowę między kłócącą się parę. - O co się kłócicie?

- Kyungsoo, dwa globusy są w mojej twarzy. - Skomentował Kai, używając pięty dłoni, by spróbować odwrócić tyłek Kyungsoo w kierunku Sehuna. Sehun nie docenił tego, ale Nugget to już inna historia.

Kyungsoo zignorował go i kontynuował dochodzenie. - Czy wpatrujecie się w tę zepsutą taksówkę?

- Powinniśmy jechać, zanim je przejechaliśmy - Jęknął Chanyeol.

- Czemu? - Zapytał Kyungsoo, nadając Chanyeolowi sędziowskie spojrzenie. - Czy nie powinniśmy pomóc?

- Kyungsoo, z miłości do Boga, to jest Kris. - Krzyknął Chanyeol, wskazując na indywidualne chodzenie tam i z powrotem, zbyt rozkojarzony, by je zobaczyć. - Czy naprawdę chcesz, żebyśmy go zabrali?

Kyungsoo spojrzał na Baekhyuna i zacisnął usta. Potem usiadł z powrotem na swoim miejscu. - Idź, zostaw go.

Szyderstwo, Chanyeol wkroczył do gazu. Usta Baekhyuna pozostały otwarte na tę decyzję. - Yeol!

Kiedy Chanyeol go zignorował, Baekhyun podjął działanie. Szybko zdjął pas i zaczął stać na swoim miejscu. Grzebał w dachu przez kilka minut, ale w końcu go otworzył.

- Co ty, kurwa robisz?! - Chanyeol krzyknął.

Trzymając swoje ciało z wierzchu samochodu, Baekhyun zaczął machać rękami, gdy przechodzili obok Krisa i zepsutej taksówki.

- Hej, hej, ty! Yah...

Klnąc, Chanyeol próbował odciągnąć Baekhyuna, ale zamiast tego chwycił bandę swojego boksera, odciągając jedną stronę i odsłaniając połowę nagiego tyłka Baekhyuna na tłum siedzącego na tylnym siedzeniu.

Sehun zamarł, szczęka Kyungsoo opadła, a Kai zastanawiał się, dlaczego jest w cyrku gejów. Nugget był jedynym, który nie widział niczego złego w tej sytuacji.

Poruszony, Chanyeol zatrzymał samochód. - Baekhyun, zejdź na dół.

- Czy mu pomożemy?

- Co jest z tobą i pomaganiem dziś ludziom?

Baekhyun wzruszył ramionami i opadł na swoje miejsce, mocując bokserki. Gdy Chanyeol odstawił samochód w tył i powoli wrócił, Baekhyun spojrzał na niego. - Może jestem po prostu zbyt podekscytowany, nie wiem, może jestem szczęśliwy, że mnie gdzieś zabierasz, czuję się dobrze.

Chanyeol dotarł w bezpieczne miejsce i spojrzał na mężczyznę obok niego. - Baek...

Chwila została przerwana, gdy zza szyby Chanyeola zapukało pukanie. Niechętnie Chanyeol odsunął szybę. - Hej.

Kris zdjął okulary i zakończył rozmowę telefoniczną. - Hej. Przerwał. - Miałem ochotę cię tu zobaczyć.

- Nie, nie bardzo.

Bez urazy Kris wzruszył ramionami. - No dobrze, byłem w drodze do domu, ale coś poszło nie tak z silnikiem, byłem tutaj przez około czterdzieści pięć minut.

- Hmm.. - Chanyeol spojrzał na niego, unosząc brwi. - Więc powodzenia.

- Czekaj! - Kris potrzebował chwili. - Gdzie wy jedziecie?

Twarz Baekhyuna rozjaśniła się. - Idziemy do zoo!

Kris zamrugał przez kilka sekund, po czym spojrzał na Chanyeola, który rzucił mu spojrzenie, ostrzegając, by nie sugerował niczego głupiego. Ale chociaż Chanyeol był jego szefem, Kris nie bał się wciskać guzików.

- Więc... - Powiedział. - Czy mogę też iść?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro