Rozdział 20
Następnego ranka, Chanyeol obudził się w zwykły sposób. Nugget rzucił się na jego klatkę piersiową, liząc go pod brodą, zanim Baekhyun schyli się w dół, by móc złączyć usta z policzkiem swojego pracodawcy.
- Wstań, Chanyeol. - Baekhyun zaśpiewał i podniósł Nuggeta. Gdy Chanyeol jęknął i potoczył się na brzuchu, Baekhyun poruszył swoimi wargami. - Wiesz, Kris nie jest jeszcze na miejscu. Czy nie powinienem się go obudzić?
- Dobrze... - Chanyeol warknął w poduszkę.
Baekhyun zmarszczył brwi. Odpowiedź nie była spójna z pytaniem, o które poprosił, więc zrozumiał, że Chanyeol wciąż śpi, co było zrozumiałe. - Dobra, to wezmę to jako tak.
- Tak...
Baekhyun przytrzymał Nuggeta w ramionach i skierował się do drzwi. - Więc, jakbym obudził go w zwykły sposób. Dobrze?
- Mhm... - Chanyeol zgodził się, mając twarz wciąż głęboko na swoim łóżku. Baekhyun nie zwracał uwagi na odpowiedzi Chanyeola i wyszedł z pokoju, szepcząc do Nuggeta.
Baekhyun zniknął, a Chanyeol spróbował się zmusić do ponownego zaśnięcia. Ale z upływem czasu i pomimo tego, że nie chciał jeszcze się budzić, jego umysł wyczyścił całą pamięć i zaczął funkcjonować. Wtedy słowa Baekhyuna zaczęły powracać w jego głowie. Dokładnie powtórzenie całej rozmowy. Gdy wszystko zaczęło się wyostrzać w umyśle Chanyeola, jedno słowo z ust Baekhyuna dało mu do myślenia. Chanyeol uśmiechnął się lekko, podnosząc powieki.
- Zwykłe... - Mruknął.
To było zabawne dla niego z jakiegoś powodu i ze względu na definicje Baekhyuna dla niektórych słów. W ich relacjach zwykłe oznaczało budzenie się dzieki pocałunkom - oczy Chanyeola natychmiast otworzyły się i wyskoczył z łóżka.
W jego głowie Baekhyun był idiotą. Był idiotą, który nie miał absolutnie żadnych fizycznych granic - z wyjątkiem tego, gdzie nie mogli się pieprzyć, ze wszystkich rzeczy - i że serce nigdy nie poczuło wyrzutu, jak jego dotykanie i pocałunek dla innych ludzi. Dodając to, Baekhyun lubił monety na dorywczo, więc właśnie wtedy, Chanyeol miał wrażenie, że ten indorek poszedł do pokoju Krisa, aby pocałować nie zasłużonego towarzysza, jakby był brzydką wersją śpiącej królowej.
Chanyeol wyrwał się z łóżka i zarzucił parę bokserek. Potem wsunął na siebie zwykłą białą koszulę, po czym poszedł do pokoju Krisa z rozkołysanymi włosami i niezadowolonym spojrzeniem na twarzy. Kiedy dotarł do pokoju, zobaczył, że drzwi są otwarte, ale poczuł ulgę, gdy zobaczył, że Baekhyun wychodzi z pokoju z Nuggetem. Tak szybko, jak przychodzi ulga, odeszła i szybko zastąpiona jego wymagającą ciekawością.
- Co zrobiłeś?
Baekhyun uniósł brwi. - Obudziłem go tak, jakbyś mi chciał. - Odparł z uśmiechem. Baekhyun podążył za Chanyeolem, a Nugget ruszył za nim, chwycił się i starał się zdobyć stopę Chanyeola, aby bawić z nim, ale gdy Chanyeol nie ruszał się, Nugget stracił zainteresowanie i podążył za tatą.
- Lubię twoje włosy. - Dodał Baekhyun, ciągnąc się za plecami Chanyeola. - To sprawia, że wyglądasz seksownie.
Chanyeol patrzył na Baekhyuna, dopóki nie przeszły mu przez myśl cztery słowa: Absolutnie nie ma granic.
Zwracając uwagę na Krisa, Chanyeol przeszedł przez jego pokój i znalazł partnera siedzącego w łóżku, wycierając rękę na jego twarzy, zanim spojrzał na nią. Chanyeol rozpoznał, co Kris robi, ponieważ to zrobił, że po kilku pierwszych chwilach zaczął budzić się w pocałunku przez niezwykły duet.
Starając się utrzymać kontrolę, Chanyeol ryknął: - Co ty wyprawiasz?
Kris wstrząsnął nagłym towarzystwem, że nie zdawał sobie sprawy z tego, że jakiekolwiek miał. - Nic. Ja po prostu... Pi prostu obudziłem się. - Wymamrotał, gdy patrzył dalej. - To było dziwne...
Chanyeol nie był w nastroju. Nigdy nie był w porannym nastroju, ale nagły pocałunek bezinteresowności Baekhyuna jeszcze bardziej go zaszokował. - Co było dziwne?
Kris nadal wyglądał na zdezorientowanego, ale po prostu potrząsnął głową. - Nie wiem. Po prostu całowałem się po mojej twarzy, a potem na moich ustach i to jest... Czy to normalne? Obudziłem się, a Baekhyun odsunął się.
Chanyeol trzymał się. Chciał uderzyć twarz Krisa i wyrzucić trzęsącego się Baekhyuna na dół, która prowadziła prosto do piekła, ale musiał przypomnieć sobie, że Baekhyun był tylko idiotą bez granic. Potem Chanyeol powiedziałby sobie, że ktokolwiek zdecyduje się zatruwać Baekhyuna swoimi ustami, to nie byłby to interes Chanyeola. To nie było tak, że rano pocałunki były dla niego zastrzeżone - piekło, nigdy nawet nie prosił o ranny rytuał. Baekhyun i Nugget mogliby pocałować kogoś innego z tego domu, takiego jak Kai lub Sehun.
Chanyeol zmarszczył czoło. - Cóż, teraz się obudź, więc ubierz się i zejdź jeść. Będziemy współpracować przez cały dzień.
- Tak, okej... - Kris przestał gapić się, jak jego dłoń i westchnienie, leniwie rzucając mu zasłony. - Powiedz Baekhyunowi, żeby sprzątał mój pokój. Chcę to dokładnie tak, jak to było, zanim tu wszedłem. Nie lubię bałaganu.
Nie podoba mi się fakt, że Baekhyun musiał robić więcej pracy, aby zemścić się Krisowi. Chanyeol opuścił fałszywy wyraz twarzy i zmarszczył czoło. - Gdybyś się wymyślił i sprzątnął po sobie, to nie byłoby bałaganu!
- On jest pokojówką. Jego zadaniem jest robienie tego typu rzeczy. - Kris potrząsnął się, pocierając piersi, kiedy rzucił się do szafy.
Odpowiedź nie naprawiła nastroju Chanyeolu. - Dobrze. Jest to jego zadaniem, ale bądź przynajmniej troszkę bardziej rozważny i odbieraj rzeczy, które możesz zrobić samodzielnie. Nie chcę, żeby od sześciu dni musiał u ciebie sprzątnąć.
Kris przerwał i odwrócił głowę do Chanyeola. - Jeśli on nie odbierze za tobą, to co on jest dobry?
Chanyeol nie wiedział dlaczego, ale rozmowa o traktowaniu Baekhyuna i jego obowiązkach jako służącej w domu sprawiła, że był zły, ponieważ Kris nie widział jak to zrobił, gdy przyjechał do Baekhyuna.
- On sprawia, że łóżka i łazienki są czyste, kiedy tego potrzebuje. To są jego podstawowe zadania - Ostrożnie wyjaśnił Chanyeol. - On też robi małe rzeczy na boku, jak sprzątanie naczyń lub zabranie tego cholernego psa na spacer, ale robi to, czego potrzebuje. On jest tutaj dla podstawowej i małej rzeczy, a nie do czyszczenia po wszystkim przez cały dzień. Nie jesteśmy dziećmi, a Baekhyun nie jest robotnikiem niewolniczym, bez względu na to ile razy ten idiota narzeka na to, że jest... więc sprzątaj po własnych sprawach, Kris. - Zanim Chanyeol zostawił samego Krisa, aby porozmawiać o jego sprawach, powiedział mu, że Baekhyun wrócił, ale tylko do łóżka.
Kris nie wiedział, jak się czuć przy śniadaniu. Był Baekhyun, wpatrując się w niego niepewnie, niechętnie pieszcząc psa w ramionach, które czasem próbowały zjeść z jego talerza. Sehun był taki sam, jak zawsze, cichy. Nowy facet - Kai - uśmiechnął się do niego, ale też myślał o własnej działalności. Chanyeol jadł, jakby coś go irytowało w jego głowie, a Kyungsoo zachowywał się tak, jakby nawet tam nie był - co było jego przyzwyczajeniem. Kyungsoo odważył się od niego od tego jednego pijackiego błędu, próbującego flirtować z nim.
Próbując złamać dziwną atmosferę, Kris uśmiechnął się do Baekhyuna. - Więc Baekhyun, jak ci się spało wczoraj?
Z normalnego nawyku, Baekhyun otworzył usta, by odpowiedzieć, ale tylko wystrzelił pierwszy list słów, które chciał powiedzieć, zanim zauważył, że Chanyeol na niego spojrzał. Zamiast tego Baekhyun wzruszał ramionami i spojrzał na Nuggeta, szepcząc niesłyszalne rzeczy do psa.
Kris prawie przyzwyczaił się do tego, że Baekhyun jest przy nim zamknięty, więc pozwolił mu odejść. - Spałem bardzo dobrze, dzięki za pytanie.. - Powiedział niezręcznie. - Obudziłem się naprawdę w dobrym humorze, więc chyba powinienem ci dziękować za to.
Chociaż Baekhyun obrócił głowę w kierunku Nuggeta. Chanyeol zobaczył uśmiech na jego twarzy. W umyśle Chanyeola nie było żadnych wątpliwości. Baekhyun nie uśmiechał się do psa. Uśmiechnął się do uwagi Krisa, mówiącego o tym, jak się obudził.
Chanyeol wychylił krzesło do tyłu i wstał z stołu. Nie zwracał uwagi na Krisa, ale zamiast tego na Baekhyuna, który patrzył na niego z rozbawionym spojrzeniem na jego twarz. - Skończyłem.
Kris mrugnął i spojrzał na talerz. - Jeśli skończysz, zobaczymy cię trochę, bo nie...
- Więc, jedz szybciej. Marnujesz czas.
Kyungsoo zerknął na Chanyeola. Odezwał by się, ale skrycie chciał, żeby Kris zniknął. Baekhyun, z drugiej strony, nie złapał naprężeń Chanyeola i pełnej energii swojego emocjonującego, ciemnego nastroju.
- Nie powinieneś kazać mu jeść szybciej. - Powiedział Baekhyun. - Czy wiedziałeś, że zbyt szybkie jedzenie czasem prowadzi do zakrztuszenia co może doprowadzić do ryzyka dławienia? To zdrowy rozsądek, naprawdę...
- Baekhyun. - Ostrzegł go Chanyeol.
- Chanyeol. - Odparł Baekhyun, przekręcając głowę w stronę Krisa, naśladując duszącego człowieka i udając, że prawie upadnie.
Chanyeol chciał się spierać, ale wszyscy obserwowali ich. Zapewniając obronę Baekhyuna nad Krisem, Chanyeol zacisnął usta. - W porządku. Kiedy skończysz, wiesz, gdzie iść.
Szorstko Chanyeol opuścił kuchnię i trochę czasu na jego nastrój atmosfery by znowu wrócić. Baekhyun zorientował się, że wrócić do jedzenia w milczeniu, ale zamiast tego, Kris zrezygnował z próby rozmowy z nim i postanowił spróbować szczęścia z Kyungsoo.
To było jak déjà vu dla Baekhyun. Gdyby Baekhyun pomyślał, że Chanyeol jest gejem tylko z powodu Kyungsoo, Kris okazał się jeszcze bardziej gejowski. Każdy śmiech i każda próba oszukiwania jego przyjaciela spowodowały, że Baekhyun zdenerwował się, ponieważ mu się wydawało, że plan Krisa stoczył się dla niego wyraźnie rażący.
Kris najwyraźniej czekał, aż Chanyeol wyjdzie, aby mógł porozmawiać z Kyungsoo, który, obserwując Byun Baekhyun, był tajną miłością Chanyeola. To nieco zażenowało go, że wie, że Chanyeol został z tyłu partnerem biznesowym.
W domu Chanyeol, który był tatą, Kyungsoo była matką, a Kai, Sehun, i on byli ich dzieciakami. Kris, z drugiej strony, to ten dziwaczny facet, który próbował uderzyć ich matkę, podczas gdy taty nie było.
Baekhyun zauważył, że Chanyeol zajmie się Krisem do punktu, w którym Chanyeol mógł go zlekceważyć. W pewnym momencie Baekhyun podawał kilka przekąsek, które Kyungsoo brakowało, ponieważ wiedział, że w tym tygodniu był czas Chanyeola na projekt i prototypowe oceny końcowe, co było tym i, że Kris był tam, więc Kyungsoo nie miał wyboru, by sie spierać.
Kiedy Chanyeol pozwolił mu od razu odsunąć tacę z jedzeniem i herbatą, Baekhyun zrobił to, ale ciekawość z niego skorzystał. Próbował przejść do miejsca, gdzie Kris i Chanyeol pracowali i przechodzili po papierach, ale Chanyeol ryknął do niego, żeby odszedł.
Baekhyun skłamałby, gdyby nie przyznał się do tego, że poczuł gorączkowy wniosek. Chanyeol nadal pisał rzeczy, nawet nie podnosząc głowy, aby spojrzeć na Baekhyuna.
Kris była inną historią. Zbliżył się do Chanyeola, kiedy zobaczył, jak Baekhyun marszczy twarz na nich. Baekhyun o tym nie wiedział, ale jego twarz zerwała się z braku bliskości między dwoma mężczyznami. Krisowi Baekhyun wydawał się jeszcze bardziej zaniepokojony, gdy Chanyeol nie krzyczał, żeby "odejść", a przynajmniej odepchnąć go.
Nie chcąc przeszkadzać obu facetom, Baekhyun wzruszył ramionami, zanim wycofał się z pokoju. Po jego odejściu ramię Krisa uderzyło Chanyeola, co sprawiło, że opuścił akcję ciężkiej pracy.
- Chanyeol. - Rzucił Kris. - Bądź trochę delikatniejszy.
Chanyeol zadrwił. - On spróbowałby tylko przyjść tutaj, a wtedy zobaczyłby moją pracę. Czy zapomniałeś, kim jest ten facet?
- Nie wydaje się, że nie jest w stanie tego zrozumieć.
Chanyeol próbował trzymać ręce przy sobie. Był już zirytowany, że Kris ponownie poniżył wartość i zdolność Baekhyuna. Chanyeol po prostu potrząsnął głową, decydując się nie odpowiadać na uwagę.
- Nie potrzebuję go teraz rozpraszać. - Mruknął Chanyeol. - Nie chciałby, dopóki nie zawołam go.
- Och, ale nawet nie widziałeś jego twarzy.
- Co?
Kris wzruszył ramionami. - Wszystko, co mówię, to ludzie z nogami, tak jak on powinien być traktowany łagodnie, nie możesz być zbyt szorstki, a może pomyślałby świat o tym jak on się trzyma?
Chanyeolowi zwinął, ale chciał się zająć jego impulsywnym pomysłem wykręcania Krisa w ustach, aby dalej działać.
Późnym popołudniem Chanyeol zmęczył się, naciskając ciężko, żeby pozbyć się Baekhyuna. Przerwał, a Kris również wziął sobie jeden.
Podczas gdy Chanyeol leżał na krześle, jego oczy patrzyły, jak Kris stoi przy oknie, palcami ciągnąc za sobą żaluzje. - Na co patrzysz? - Zapytał, kiedy zauważył, że Kris uśmiecha się.
- Nic.
Chanyeol zmarszczył brwi. - Kris.
Kris roześmiał się, cokolwiek oglądał. - Właśnie patrzę, jak twoi pracownicy biegnął po pół nagiego.
Chanyeol usiadł na swoim miejscu. - Pół nagiego? Co?
- Słyszałeś mnie... Och... Kyungsoo właśnie upadł. - Mruknął Kris - Wraca. - Warknął.
- Co?- Chanyeol zapytał, skłonny, aby wyskoczyć z fotela.
- Sehun kopnął piłeczkę, którymi bawią się od nowego dzieciaka, myślę, że Kai był roztargniony... Oh...
Mniej zainteresowany Chanyeol oparł się o krzesło. - Co teraz się stało?
- Baekhyun idzie do dzieciaka z bolącymi kulami. - Poinformował Kris. - Położył dłoń na plecach, nie wiem, wygląda na to, że stara się pocieszyć go - poczekaj, trzymaj się... nie, kurwa. - Kris pociągnął za roletę nieco więcej, Kris praktycznie przystawił twarz do okna.
Ponownie zainteresowany Chanyeol zapytał go, co się stało. Początkowo Kris był skłonny powstrzymywać informacje, ale gdy Chanyeol wstał z krzesła, Kris uznał, że może tak powiedzieć.
- Twój słodki dupek, narzeczony próbuje złapać klejnoty Kaia, Yeol..
- Próbuję pomóc!
- Idź stąd!
Baekhyun wzdrygnął się. - Nie bądź taki prosty i uparty.
- Nie jestem uparty! - Kai odparł. - Nie chcę cię... ohhh mój boże.
- Lepiej?
Chanyeol chwycił tak mocno rolety, że Kris musiał mu przypomnieć, aby je puścił.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro