Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 19

Chanyeol dobrze się bawił, gdy Baekhyun kazał mu przestać fantazjować o swoich nogach owiniętych wokół jego talii. Skinął głową i powiedział: - W porządku. - Po czym cofnął się o krok i wyszedł z pokoju. W drodze powrotnej do sali roboczej zmarszczył brwi na zdjęcie w telefonie Krisa. Zanim ostatecznie usunął go z urządzenia z własnych powodów.

Kiedy wrócił do Krisa, odrzucił telefon. Kris złapał urządzenie obiema rękami. - Co się stało?

- To on. - Chanyeol podszedł do swojego biurka, kompletnie zszokowany tym co zdarzyło się właśnie w pokoju Baekhyuna.

Kris otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale zmienił zdanie, kiedy spojrzał na telefon. - Gdzie jest zdjęcie?

- Usunęłem.

Kris spojrzał na niego. - Skasowałeś to!?

Chanyeol zmarszczył brwi. - Dostałem informacje, a więc nie potrzebujemy już tego bezużytecznego zdjęcia.

- Ale...

- Nie będziesz miał zdjęć mojego narzeczonego w telefonie, tylko po to, żeby k nim fantazjować. - Mruknął Chanyeol.

- I nagle uznajesz go za swego narzeczonego...

Po niezręcznej próbie zobaczenia starych fotografii ze szkół wyższych, Baekhyun skierował się do innych w głównym pomieszczeniu. Nugget platał się pod nogami chłopaka i próbował pójść za nim. Choć bez względu na to, ile razy Baekhyun próbował mu powiedzieć, żeby został, skończyło sie na tym, że wziął śpiącego Nuggeta w ramiona.

W kuchni Kyungsoo podniosł wzrok z nad wycieranych przez niego kilku butelek wody. - Ach, Baekhyun. Dobry. Jesteś tu.

- Siedziałem i oglądałem telewizję razem z Kaiem i Sehunem. - Powiedział Baekhyun, usiłując powstrzymać się od powiedzenia mu prawdy.

To nie zadziałało. - Czy możesz zanieść te butelki do pokoju Chanyeola? Są dla Krisa. Obydwoje pracują w pokoju dziennym.

Baekhyun spojrzał na pięć butelek wody. - To dużo dla jednej osoby, nie sądzisz, Kyung? - Zapytał, lekko kołysząc Nuggeta, aby nadal spał jak dziecko.

- Nie obchodzi mnie to. Pozostawi resztę w swoim pokoju.

Baekhyun uniósł czoło. - Czy ty... Nie lubisz Krisa?

- To nie dlatego, że go nie lubię. - m
Mruknął Kyungsoo. - On jest zbyt otwarty.

Baekhyun uśmiechnął się. - Ale ja jestem otwarty.

- Nie próbuj spać z nikim, Baekhyun. - Powiedział adwokat Kyungsoo. Zanim Baekhyun mógłby powiedzieć coś jeszcze, Kyungsoo machnął ręką. - Nic więcej. Zajmę się Nuggetem. Po prostu zanieś dla niego butelki.

Baekhyun wzruszał ramionami i przekazał Nuggeta Kyungsoo. Kyungsoo przejął od mamusi Baekhyuna Nuggeta przez co szczeniak szybko znalazł się w ramionach drugiej mamusi. Baekhyun złapał wszystkie butelki, trzymając je i przyciągając je do swojego ciała. Upewnił się, że nic nie upadnie przed przyjęciem butelek dla królewskiej arystokracji Krisa.

Bez wolnych rąk i ramion, Baekhyun nie mial wyboru, więc kopnął w drzwi. Mógł to zrobić delikatnie, ale był przyzwyczajony do tego, aby nie uważać tych rzeczy. Kiedy drzwi się otworzyły się, spodziewał się zobaczyć Chanyeola. Był zaskoczony, gdy Kris poderwał głowę, zanim lekko otworzył drzwi.

- Cześć.

Baekhyun otworzył usta, aby go przywitać, ale przypomniał sobie prośbę Chanyeola i zdecydował się na nią, by zadowolić giganta raz na raz - wszystko to dzięki wdzięczności Nuggeta. Zamiast odpowiedzieć, Baekhyun zacisnął usta i kiwnął głową, podnosząc ręce do góry, wskazując na butelki.

- Och, woda. Nie prosiłem aż tak wiele. - Powiedział Kris, zabrzmiejąc, jakby beształ Baekhyuna. - W porządku. Wezmę je. - Baekhyun kiwnął głową, wskazując, żeby wkońcu Kris zabierał butelki. Zanim Kris mógłby coś zrobić, Chanyeol podszedł za nim i otworzył drzwi.

- Kyungsoo, czy mógłbyś Baek...

Kiedy Baekhyun spojrzał Chanyeolowi w oczy, posłał mu wielki uśmiech. - Nie złamałem obietnicy. - Chanyeol spojrzał na Krisa.

Chanyeol bez słowa potrząsnął głową. - W porządku. W każdym razie skończyliśmy. Potrzebuję, abyś pokazał Krisowi jego pokój. Będzie tu przez tydzień.

Baekhyun popatrzył na Krisa, który uśmiechnął się do niego, dopóki nie postanowił posłać tego uśmiechu w kierunku Chanyeola. Baekhyun nie zrozumiał, dlaczego to zrobił Kris, ale nie podobało mu się, biorąc pod uwagę informacje, które otrzymał od Kyungsoo. Potem Baekhyun próbował to wybić z głowy. Jakim prawem osądzał kogoś o seksualnym wyglądzie?

Kiwając głową, Baekhyun wahał się do tego by się odwrócić, ale zrobił to i aktualnie poprowadził Krisa w kierunku jego tymczasowego pokoju. Kiedy szedł, Kris przez chwilę przystanął. Pochylił się do Chanyeola. - Czy myślisz, że ma te same nogi?

Chanyeol zacisnął szczękę. - Nie dostajesz żadnych pomysłów.

- Ale w tej chwili to tylko pokojówka - Mruknął Kris. - Nie Byun Baekhyun czy narzeczony, więc technicznie jest sprawiedliwy.

Gdy Kris zamierzał śledzić szlak Baekhyuna, Chanyeol chwycił go za kurtkę, trzymając go na tyle długo, aby przekazać mu wiadomość. - Jesteś tydzień w celach biznesowych, a nie z powodu przyjemności. Nie położysz na nim swoich rąk przez czas dzięki któremu tu jesteś. Kochanka, pokojówka, Byun Baekhyun, czy po prostu zwykła idiotyczna strona, wszystko jest poza granicami, Kris. Chanyeol spojrzał Krisowi prosto w oczy. - Jeśli nie byłeś taki cholernie dobry w swojej pracy...

Chanyeol nie potrzebował dokończyć zdania, aby Kris wiedział, jak to się skończy. - Dostanę to, Chanyeol. - Kris zachichotał, zanim wyrwał się z uścisku Chanyeola. - Teraz, jeśli nie masz nic przeciwko, muszę podążyć za Baekhyunem aż do mojej sypialni.

Po odejściu Kris, Chanyeol miał chęci pójścia za nim, aby upewnić się, że nic nie zrobi. Gdyby nie pamiętał o przypadkowych sposobach Baekhyuna, musiałby trwać dłużej w jego oporze. Co jeśli Kris spróbowałby coś z Baekhyunem i wyszło by z tego jakaś para? To byłoby dla niego piekło Baekhyun całował go każdego ranka, jakby nic się nie martwiąc.

Pięć minut po jego opresji, Chanyeol zerwał się i jęknął z powodu, że jest słaby, chociaż nie był pewien, kto jest słabszy w tej chwili; on lub Baekhyun, facet, który przypadkowo wyrabiał kształtny tyłek od robienia zbyt wielu przysiadów.

Baekhyun czekał, aż Kris złapie klamkę i otworzy drzwi do swojego pokoju. Kris nalegał, aby Baekhyun ruszył pierwszy, co w końcu zrobił. Baekhyun podszedł do pobliskiego stołu, a butelki które trzymał opadły mu z jego ramion. Zastanawiał się, czy pozostawić je tak, jak upadły i leżały zdezorganizowane, ale potem domyślił się, że Kris poskarżyłby się na niego Chanyeolowi, a Chanyeol nakrzyczał by na niego, może nawet zabrać mu Nuggeta. W końcu Baekhyun poukładał butelki bez wyrazu w prostej linii.

- Sam przygotowałeś ten pokój, Baekhyun?

Wstrząsając nagłym pytaniem, Baekhyun zwrócił głowę do Krisa i skinął głową.

Kris zwrócił uwagę na niemego stanu Baekhyuna i wiedział, że ma to coś wspólnego z Chanyeolem. - Wiesz, możesz ze mną rozmawiać. Nie ma go. - Kiedy Baekhyun potrząsnął głową, Kris wzruszył ramionami. - W porządku. W porządku. Po prostu porozmawiam, aby wypełnić te ciszę.

Baekhyun nie był zainteresowany tym, co Kris musiał powiedzieć, aby wypełnić ciszę, więc próbował wycofać się z pokoju i dać Krisowi prywatność. Z drugiej strony Kris zawrócił się do niego. - Yah, już wychodzisz? Pomyślałem, że możesz mi pomóc.

Oczy Baekhyuna trafiły do ​​małej walizki Krisa. Westchnął cicho i podszedł do niego. Pomimo powstrzymania się od rozmowy, język ciała Baekhyuna wyłączył sygnał, że na jego żądanie zirytował się.

- To nic wielkiego. Zabierz je do mojej toalety. - Powiedział Kris, trzymając małą torbę pełną pielęgnacji. Kiedy Baekhyun ruszył, Kris kontynuował rozmowę. - Byłeś tutaj długo, Baekhyun? - Zapytał, chociaż wiedział, że nie otrzyma odpowiedzi. - Nie sądzę, że byłeś tu tak długo. Byłem tu dwa miesiące temu, więc musisz być całkiem nowy! I dzięki za wodę. Spodziewałem się, że Kyungsoo przyniesie je do mnie, ale też była miła niespodzianka. Zawsze chętnie poznam nowych ludzi.

Jak Kris rozmawiał dalej i próbując nawiązać Baekhyuna ze swoją miłą stroną, Baekhyun stał w łazience, wpatrując się w jego niewinną twarz w lustrze.

W drzwiach odbyło się pukanie i Kris nałożył maskę słodkości. - Nie zauważyłem ci? - Kris żartował, gdy Chanyeol odepchnął go na bok. - Jeśli szukasz Baekhyuna, nie ma go tutaj.

Chanyeol przez chwilę posłał mu niebezpieczne spojrzenie, zanim przeszedł do pokoju z Baekhyunem w zasięgu wzroku. W pełni przekonany, że Baekhyuna tam nie ma, Chanyeol wymamrotał: - Przepraszam. - Zanim odwróci się do drzwi.

Wyszedłby z pokoju, ale gdy dotknął drzwiczek, zarówno Chanyeol, jak i Kris usłyszeli głośny dźwięk butelek opadających wraz z kilkoma uderzeniami w łazience. Kiedy Chanyeol wysłał spojrzenie Krisowi, Kris uśmiechnął się i wzruszył ramionami. - Nigdy nie powiedziałem, że nie ma go w łazience.

Chanyeola miał ochotę przeklnąć, ale zamiast tego zamknął usta i pochylił się w kierunku łazienki Krisa. Wstał, trzymając rękę na ramieniu. - Co ty, kurwa, robisz?

Baekhyun odwrócił głowę, po czym podniósł z podłogi produkty do włosów Krisa. - Kris powiedział, że chce to na tej półce, ale trudno było mi sięgnąć, Chanyeol. - Baekhyun wyjaśnił narzekając.

- Posłuż je na ladzie!

Baekhyun jęknął. - Powiedział, że nie chce bałaganu wokół umywalki - tego pretensjonalnego, łuszczącego się drzewa. - Wymamrotał. - Przypomina mi to drzewo, Chanyeol. Nie piękne drzewo, ale jak jedno z dziwnych drzew z Władcy Pierścieni..

Chanyeol podszedł do przodu i wziął produkty Krisa do włosów z ramion Baekhyuna, szybko umieszczając je na pożądanej półce Krisa. Myślał, że skończył, ale potem Baekhyun musiał komentować umieszczenie butelek.

- Kris powiedział, że chce etykietki skierowane do przodu...

Chanyeol zmarszczył brwi. - Od kiedy do kurwy Cię to interesuje? Nawet nie wsypujesz cukru do mojej kawy, kiedy cię poproszę.

Baekhyun uniósł brwi. - Czy nie jest jakimś gościem biznesowym, czy czymś...

- On nie zasługuje na to wielkie traktowanie. - Chanyeol wkroczył. Łapiąc dłoń Baekhyuna, Chanyeol zaczął ciągnąć go z łazienki. - I nie doceniam, że przyjmujesz rozkazy od kogoś, dla kogo nawet nie pracujesz.

- Pomyślałem, że to jest to, co chciałbyś żebym zrobił. - Odparł Baekhyun.

- Kris nie jest taki ważny. - Mruknął Chanyeol.

Gdy wyszli z łazienki, Chanyeol zamknął oczy Krisowi, który uniósł brwi, gdy Chanyeol trzymał Baekhyun za rękę. Potem Kris zwrócił uwagę na Baekhyuna. - Zrobiłeś to dobrze?

Baekhyun nie lubił rozkazującego głosu Krisa, mówiąc mu, jakby był sługą. Chanyeol - kiedykolwiek kazał Baekhyunowi coś zrobić, był inny, ale Baekhyun nie wiedział dlaczego dokładnie tak jest.

Zanim Baekhyun mógłby odpowiedzieć na pytanie Krisa, Chanyeol zadbał o to. - Twoje nadmiernie kosztowne gówno znajduje się na etykietach z półkami. - Skłamał.

- Doceniam to. - Zawołał Kris. - Lubię twoją pokojówkę, Chanyeol. On jest posłuszny.

Chanyeol przewrócił oczami i potrząsnął głową, gdy otworzył drzwi. Uciekając przed dłonią Baekhyuna, Chanyeol wypchnął go z pokoju, po czym po raz ostatni odwrócił się do Krisa. - Do zobaczenia jutro w pracy.

- Wiesz dlaczego jeszcze tu jestem? Jestem tu w interesach, a nie w sprawie przyjemności. - Wyznał Kris, uśmiechając się do Chanyeola.

- Dokładnie. Pamiętaj o tym. - Ostrzegł go Chanyeol.

- Tak. Baekhyun - idiota, pokojówka, narzeczony. Ale wiesz co? Mówiłem o tym, że był posłuszny, Chanyeol. Bardzo dobrze przyjmuje zamówienia... - Tak jak Chanyeol zamierzał zamknąć drzwi, Kris nie mógł się oprzeć. - Lubię to w partnerze.

Ps. Przepraszam za błędy i literówki jak się pojawią

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro