Rozdział 18
Na specjalne życzenie TuaAAmica
Obecność Baekhyuna stworzyło niezgrabne relację pomiędzy Chanyeolem a nim. Jego pupa zacząła trześć się z zimna. Nie lubił tego. Wyjście na zewnątrz nagiego przed Chanyeolem nie byłoby wielkim zajęciem, ale Baekhyun już wyciągnęł uwagę, że są to tylko relację między pracodawcą i pokojówką. Baekhyun był pewien, że złość Chanyeola przekroczy tę barierę. Ranne pocałunki nie przekroczyły tej linii, którą stworzył - przynajmniej Baekhyun nie myślał nad tym. Mieli po prostu okazać swoje uznanie.
Jak mijały sekundy, Nugget zaczął się zastanawiać, dlaczego czuł napięcie i niewygodne powietrze między dwoma osobnikami. Wstał z miejsca i ryknął, przerywając ciszę między Baekhyunem i Chanyeolem.
- Powinieneś wrócić do środka - Powiedział Baekhyun. - Moje jaja są takie... zimne.
Chanyeol nie mógł uwierzyć, że Baekhyun powiedział to tak otwarcie. Zamknął szczękę i niecierpliwie podał mu ręce. - Następnie zakryj swoje cholerne kule i wejdź tutaj! Nie mam czasu na to. Kris będzie tu w każdej chwili, a ja nie będę mógł go przywitać, ponieważ jesteś zbyt zajęty, martwiąc się o części ciała, które widziałem wcześniej!
Baekhyun skrzywił się. - Ale to wtedy...
- Baekhyun. Teraz. - Rozkazał Chanyeol. - Słuchaj.
Baekhyun zacisnął usta, zanim jęknął, poddając się. - W porządku. Po prostu je zakryje. - Mruknął, kiedy sięgnął rękami aby zakryć swoje przyrodzenie. Kiedy wszystko miał już pokryte, stanął na chwilę, zanim zaczął chodzić po brzegu.
Gdy woda była tuż poniżej jego talii, Baekhyun podniósł swoje nogi i wyskoczył z wody, z niezgrabnym przekrętem, podbiegając do miejsca, w którym był ręcznik - niestety Chanyeol też tam był. Gdy był wystarczająco blisko, Baekhyun odsłonił się i pochylił, by chwycić ręcznik, chociaż w pełni zdawał sobie sprawę, że Chanyeol go obserwuje.
- Twoja dupa się kręci i świcie. Mam nadzieję, że o tym wiesz.
Baekhyun leżał pośrodku owinięty swoim ręcznikiem, gdy zamarł. - Tak. Dziękuję...
- Odbija się. - Kontynuował Chanyeol. - Powinieneś zasyczać.
Trzymając ręcznik, Baekhyun wstał i chwycił za drugą dłoń. Kiedy wstał, ręcznik skończył się na jego połowie uda, pozwalając Chanyeolowi na zobaczenie nóg Baekhyuna.
- Siat. - Powtórzył Baekhyun. - Dobra, no cóż, chyba powinienem zacząć robić to znowu, no dalej, Nugget. - Baekhyun zaczął wracać do domu i został ścigany przez Nuggeta. Chanyeol dorównał mu kroku. - Kiedyś miałam kształtny tyłek, ale to było przypadkowe.
- Jak ty, kurwa, przypadkiem masz kształtny tyłek? - Mruknął Chanyeol.
- Przez przysiady! Ale bez ćwiczeń. - Powiedział Baekhyun. - Rozmawiałem w college'u, ale innym typem ćwiczeń -ćwieczeń do innych celów, jeśli twój mały umysł rozumie, co mam na myśli. - Nugget, chodź dalej. Trzymaj się - Yah! Chanyeol, chodź.
Chanyeol nie zdawał sobie sprawy, że przestał iść, gdy przyłapał się na bardzo oczywistym i seksualnym tyłku Baekhyuna. Gniewał na niego i myśl o tym, że Baekhyun robił przysiady w college'u, denerwował go. Kto, co, kiedy, gdzie i dlaczego. Były to szczegóły, które Chanyeol wiedział, że nie ma prawa nawet myśleć o pytaniach lub pretensji, ale nie mógł na to nic poradzić.
Zmuszając się do ruchu, Chanyeol zaczął iść. Tym razem podążył za Baekhyunem. Choć ledwo widzialne było światło, nadal widział w nim ładne ukształtowane nogi, które zostały nakreślone przez światło przeciw nim z domu. W tej chwili Chanyeol żałował, że ciało Baekhyuna jest trochę bardziej muskularne - po to, aby Chanyeol nie czuł się pociągnięty do kobiecych cech Baekhyuna.
Kiedy Baekhyun otworzył drzwi, zażartował, że nie pozwolił Nuggetowi wejść jako pierwszy, ale zrobił to za późno, więc poszedł za nim. Już prawie spiewał pozdrowienia dla wszystkich, ale wtedy zauważył wysoką postać - jeśli nie wyższy niż Chanyeol - który był tak podniecony, jak Chanyeol - tym dłużej Baekhyun wpatrywał się w tego gościa, tym bardziej był przekonany, że Chanyeol posyłał mu przyjaźniejsze spojrzenia.
Facet początkowo patrzył na niego tak, jakby nie był zainteresowany, ale wtedy jego oczy rozszerzyły się i jego usta otworzyły się, jakby miał coś powiedzieć. - Cześć.
- Umm....Cześć.
Kyungsoo wydawał się zdenerwowany. Wskazał na Baekhyuna, aby wszedł do domu i natychmiast poszedł do swojego pokoju, ale Kris powstrzymał go. - Jestem Kris. Jak masz na imię?
- Baek...
Baekhyun nie odpowiedział na pytanie Krisa, ponieważ Chanyeol zmusił go do wejścia, do środka, posyłając go, do pokoju. Chanyeol wyglądał na zdumionego, martwiąc się, że słowa i informacje były wymieniane w cennych sekundach, które próbował zebrać.
- Idź do swojego pokoju i się przebierz. - Rozkazał Chanyeol, dając Baekhyunowi mały nacisk. - Weź psa ze sobą.
Baekhyun zmarszczył brwi, po czym kiwnął głową w kierunku gościa domu. - Ale muszę odpowiedzieć na to pytanie...
- Mówiłem, żebyś nie rozmawiał z nim. - Powiedział cicho Chanyeol na tyle, żeby tylko Baekhyun to słyszał. - Teraz idź.
- W porządku... - Baekhyun spojrzał na Nuggeta i szepnął, żeby podążył za nim. Przeskakując obok wysokiego nieznajomego, Baekhyun uśmiechnął się i poszedł dalej do swojego pokoju, rozbrzmiewając po drodze.
Kiedy Chanyeol był całkowicie pewien, że Baekhyuna nie ma, skupił uwagę na Krisie. - Jak minęła twoja podróż?
- W porządku. - Kris powiedział całkowicie rozproszony przez poprzednią scenę. - Chanyeol, ten facet...
- Porozmawiamy w moim gabinecie. - Przerwał Chanyeol. - Nie chcę tutaj o tym mówić.
- Czy nie wszyscy już wiemy o Baekhyunie? - Kyungsoo rzucił się z kuchni.
Sehun, który oglądał telewizję z Kaiem, odwrócił głowę do starszych dorosłych, którzy rozmawiali. - A co z Baekhyunem?
Chanyeol rozchylił wargi i spojrzał na Kyungsoo. - Wszyscy z nas? Nie sądzę. - W milczącym głosie dodał: - Wolałbym, żeby Sehun na razie stąd wyszedł.
Wiedząc, ile czasu Baekhyun spędził z Sehunem, ciągnąc go na zewnątrz, żeby porozmawiać z nim. - Kyungsoo wiedział, że Chanyeol to co mówi ma sens - bardzo drobny punkt. - Czy potrzebujesz coś zabrać ze sobą?
- Nie. - Powiedział Chanyeol, gdy zaczął wychodzić z pomieszczenia.
- Czy mógłbyś przynieść butelkę wody do pokoju, Kyungsoo? - Zapytał Kris, choć wiedział, że nie musi. Kyungsoo zrobiłby to dlatego, że to jego praca - przynajmniej tam pracował, dlatego też musiał to zrobić, gdy został poproszony.
- Wcale nie. - Odpowiedział Kyungsoo z wymuszonym uśmiechem.
- Dzięki, dużooki - Powiedział Kris, gdy minął Kyungsoo. Chanyeol zdawał się nie usłyszeć tej uwagi, ale Kris nie zamierzał mu nawet pozwolić na to.
- Więc. - Zaczął Kris, kładąc torby na podłodze i usiadł na fotelu Chanyeola w pobliżu jego biurka. - Byun Baekhyun, co? Cóż, Chanyeol, czy chciałeś całkowicie zniszczyć zaręczyny, porwając go?
- Zatrzymaj się. - Powiedział Chanyeol i zamknął drzwi za sobą. - Nie porwałam go. On...
- Przez jakiś czas był zaginionym. - Ciągnął Kris. - I nie wyglądał zbyt dobrze - co to za słowo, którego szukam - o czym wiem - zrozpaczony? Smutny? Zdenerwowany? Nie, nie mógłbyś go porwać. Nie wyglądał na takiego.
- Jak powiedziałem, nie porwałem tego idioty. Jest irytujący, popieprzony i dziecinny. - Powiedział Chanyeol.
- W porządku. Porwanie nie jest prawdziwą teorią. - Kris pochylił się i uniósł brwi. - Jesteś dwoma kochankami? Czy to jest jakiś rodzaj dzikich układów, wymyślonych przez ciebie? Baekhyun ucieka z domu i dochodzi do ukrycia w tajemnicy.
- Kris, przestań. - Chanyeol wzdrygnął się, kiedy podszedł i wyciągnął krzesło z kąta. - Nie pierdoliłem go i nie porwałem, a tym bardziej nie jesteśmy tajnymi kochankami.
Wtedy postawa Krisa nagle okazała się poważniejsza. - Więc co to za piekło, syn Byun Enterprise, który robi w twoim domu, nonszalancko chodząc nago i z mokrymi włosami, na co to wszystko?
Chanyeol jęknął. Już dwukrotnie wyjaśnił sytuację i wydawało się to powtarzalne. Ale Kris był partnerem biznesowym i dlatego miał prawo wiedzieć, co syn rozejmu robi w jego domu zupełnie nago pod tym głupim ręcznikiem.
- Krótka historia, plik, który mi dałeś, to pieprzone kłamstwo. - Zaczął Chanyeol, dając Krisowi kwaśny wyraz. - Dziewczynę Byun z którą mam się ożenić? Tego na zdjęciach, które mi przekazałeś rok temu? Ten gigantyczny idiota to ta dziewczyna.
Kris potrząsnął głową. - Cóż, nagi-naga idiotka ma siostrę..
- Nie, on nie. - Stwierdził stanowczo Chanyeol.
Sfrustrowany, Kris wyjął telefon i zaczął szukać. - Tak... Byun Baekhyun nie jest tą pieprzoną dziewczyną na tym zdjęciu. To nie może być on. To pieprzone... Niemożliwe... Co do diabła?
- Co znalazłeś, Kris? - Zapytał Chanyeol.
- To jedyne dziecko... - Kris wpatrywał się w jego telefon. - Jest to błąd. Widziałem zdjęcia. To zdjęcie było oczywiście dziewczęcą dziewczyną z kapeluszem, ładnymi nogami... ja to uratowałem...
- Dlaczego do diabła masz to zapisane w telefonie? - Chanyeol zapytał poważnym głosem.
- Cele referencyjne.
Chanyeol nie kupił tego. Wstał z fotela i podszedł do miejsca, gdzie Kris siedział, spoglądając na zdjęcie, które posiadał.
Odkrywszy zdjęcie, Kris podał swój telefon Chanyeolowi. - Płeć żeńska.
Chanyeol spojrzał na zdjęcie, rozmyte i o przeciętnej jakości. - Ledwie widzisz tę twarz dziewczyny...
- Ale ciało. - Zauważył Kris. - Jej włosy, nogi, dłonie... Nawet jej ledwie pokazująca twarz mówi Jestem dziewczyną.
Chanyeol zmarszczył brwi. W dziwny sposób czuł, że ma podobieństwo między twarzą Baekhyuna a słabą jakością. Potrzebował sposobu na potwierdzenie autentyczności zdjęć, a Baekhyun był jedynym sposobem na to. Chanyeol podszedł do drzwi.
Kris wstał. - Gdzie idziesz?
- Do Baekhyuna. Muszę o to zapytać.
- Co ty do diabła zamierzasz mu powiedzieć, kiedy zapyta cię, dlaczego pytasz go o zdjęcie, które może lub nie być nim? - Kris zapytał agresywnie.
- Zrobię coś w tym stylu. - Mruknął Chanyeol, otwierając drzwi. Kiedy zobaczył, że Kris próbuje pójść za nim, potrząsnął głową. - Zostań tutaj. Nie chcę, żebyś był blisko niego.
Zaskoczony Kris zapytał: - Dlaczego nie?
- Powody ostrożności. - Chanyeol zamyślił się pod nosem, zanim zamknął drzwi za sobą i zostawił samego Krisa w pokoju.
Kiedy Chanyeol wszedł do pokoju Baekhyuna bez pukania, był zadowolony z faktu, że Baekhyun już wsunął się w ubranie - choć straszliwe było spojrzenie na neonowo różowe spodnie od piżamy i niewłaściwa grafika na temat hamburgerów.
Pomimo okropnego wyboru Baekhyuna w odzieży - co Baekhyun nazywał wygodnym - Chanyeol lubił uspokajający widok Nuggeta, który leżał na kolanach Baekhyuna na łóżku, który zasnął ze względu na zmęczenie.
- Cześć, panie Wspaniały. - Powiedział Baekhyun, uśmiechając się i śmiejąc się, kiedy się przywitał.
Chanyeol szybko podszedł do niego i ostrożnie trzymał telefon przed twarzą Baekhyuna. - Szybkie pytanie. Co myślisz o tej dziewczynie?
Baekhyun mrugnął o kilka razy, gdy ciągnął za nim Nuggeta. - Um, trzymaj się. Trzymaj telefon stabilniej.
Chanyeol jęknął pod nosem, ale mimo to trzymał się telefonu bardziej stale. - Lepiej? - Zapytał sarkastycznie.
- Tak. - Baekhyun skupił wzrok, a gdy zobaczył zdjęcie, przestał gładzić Nugget. - Co to jest..?
- To zdjęcie dziewczyny..
- Jak to znalazłeś? - Baekhyun zapytał cicho.
Chanyeol zerknął na chwilę. - Znalazłem to w internecie. Szukałem jakiegoś materiału - co to jest słowo - odniesienie, kiedy potrzebuję trochę, wiesz, uwolnienia.
Baekhyun rozmył usta. - Chanyeol...
- Więc jaki jest werdykt? - Chanyeol przerwał. - Gorąca czy nie? Osobiście myślę, że jest dziewięć na dziesięć. - Dodał.
- Umm...
- Między tobą a mną-mężczyzną - nie sądzę, że muszę spróbować tego trudnego do zdobycia. Myślenie o tych nogach wokół mojej talii mogłoby mnie szybko wynieść.
Baekhyun westchnął. Odwrócił wzrok od telefonu i wpatrywał się w Chanyeola. - Naprawdę zamierzasz użyć tego zdjęcia, żeby się zaspokoić?
Chanyeol wzruszył ramionami. - Właśnie dostaję drugą opinię.
Baekhyun zatrzymał się na chwilę. - Wolałbym, żebyś tego nie zrobił. Robisz wszystko trochę niezręcznie.
- Dlaczego? - Chanyeol zadrwił. Baekhyun mówi o nim robiąc niezręcznie rzeczy? To było złoto dla Chanyeola, wiedząc, ile razy Baekhyun sprawił, że cały jego świat był niezgrabny, jak cholera. - Nie jest niezgrabne mówienie o męskich potrzebach do innego faceta...
- To nie ten idiota. - Wymamrotał Baekhyun. - Nie możesz użyć tego zdjęcia, nie myśl o tych nogach owiniętych wokół talii. - Potem mruknął: - Bo tak się nie stanie.
- Nie rozumiem, dlaczego się tym przejmujesz. To tylko fantazja...
Sfrustrowany, Baekhyun jęknął i podał mu dłoń na twarz, wreszcie wbijając mu ciężko. - Nie rozumiesz tego. To nie jest dziewczyna!
Chanyeol znalazł odpowiedź. To było wszystko, czego potrzebował w tej chwili, ale on naciskał na to w każdym razie. - Skąd wiesz, Baek? Wygląda na dziewczynę, dla mnie...
Baekhyun przewrócił oczami i oparł się o jego ramiona. - Wiedziałem, że to ja, ty, ty ty!
Chanyeol zamarł. - Co?
- Ja. - Powtórzył Baekhyun. - To ja biorę udział w przebieranych zawodach w mojej szkole średniej. To są moje ramiona, moje ubrania i nogi! - Wyrzucił mu włosy z twarzy. - Więc, tak naprawdę bym to docenił, gdybyś się nie chciał sprawdzić sobie przyjemności i myślał o fantazji, o moich nogach owiniętych wokół pasa, tak jak uprawiamy seks na ścianie lub coś... Idiota.
~~~
Ps. Przepraszam za błędy. Pewnie nie zauważyłam wszystkiego, co jest warte poprawienia także, proszę, bez komentarza ^^
JAK BEDZIE 30 GWIAZDEK DODAJE NASTĘPNY ^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro