Wywiad XV: Adalynda_*
✩ ✩ ✩
⸻ POZNAJCIE ⸻
→ Adalynda_ ←
✩ ✩ ✩
Rozmowa trwała od listopada 2021 roku, do marca 2022 roku.
·
Data publikacji: 31.07.2022 r.
☟
*Jakiś czas po upublicznieniu rozmowy nazwa tego użytkownika uległa zmianie, dlatego w wywiadzie występuje stara nazwa: Adalyn_Kinga.
Dziennikarka: Moja droga. Jak dobrze wiesz, jestem Noorshallancką dziennikarką. Chciałabym przeprowadzić z Tobą wywiad. Zgodziłabyś się odpowiedzieć na kilka pytań?
Adalyn_Kinga: Nie spodziewałam się tego, haha. Z chęcią odpowiem Ci na kilka pytań.
Dziennikarka: Wybornie! Zacznijmy od samego początku. Jak powstała Twoja nazwa?
Adalyn_Kinga: Cóż... Zawsze starałam się odpowiadać na to wymijająco, ale w końcu zostanie to powiedziane publicznie. "Adalyn_Kinga" jest moim drugim kontem, które postanowiłam rozwijać zgodnie ze mną, jednak moje imię i nazwisko było już zajęte. Już pomijam problem z mailami i innymi takimi. W momencie założenia profilu lubiłam grać w "Star Stable Online", gdzie nazwę wybiera się już z podanych. Z dedukcją Holmesa łatwo można się domyślić, że jedna część nicku to moje imię, a druga to właśnie ta nazwa. Aczkolwiek nie powiem która.
Dziennikarka: Mogłabyś nam zdradzić nazwę pierwszego konta, czy jest to może tajemnicą?
Adalyn_Kinga: Bardzo bym chciała, ale sama tego nie pamiętam. Co za wstyd! A tak naprawdę, to miałam z nim dużo problemów, bo przełączanie między kontami za tamtych czasów było ciężkie, dlatego najzwyczajniej w świecie je usunęłam. Nie było tam żadnych moich historii (wtedy też nie pisałam) tylko pokaźna biblioteka przeczytanych opowiadań.
Dziennikarka: Rozumiem. Powiedziałaś, że w Twoim posiadaniu było już kilka Wattpadowych kont. Chciałbym teraz zapytać ile lat jesteś już na tej aplikacji i jak długo odbywa się to na Twoim obecnym koncie?
Adalyn_Kinga: To jest dobre pytanie, ponieważ sama tego dokładnie nie pamiętam. Poprzednie konto zostało usunięte, więc nie mam, jak tego sprawdzić, ale pobawię się w matematyka. Na obecnym koncie jestem od 2018 roku, więc licząc ok. dwa lata wstecz, to na Wattpadzie od mniej więcej 2016.
Dziennikarka: Całkiem pokaźny staż. Opowiedz teraz jak natrafiłaś na tę aplikację i dlaczego postanowiłaś na niej tworzyć.
Adalyn_Kinga: Wydaję mi się, że jakiś twórca na YouTubie o tym wspomniał, gdy czytał FanFiction o sobie i ja jako ciekawskie dziecko kliknęłam magiczny link w opisie filmu. Założyłam profil i czytałam sobie różne historie. Dopiero na aktualnym koncie zaczęłam cokolwiek publikować, jednak wtedy byłam na etapie wymyślania własnych słów i braku jakiejkolwiek wiedzy o pisarstwie. Ciężko mi określić powód, ale z tego, co pamiętam, to największy wpływ na to miała moja ekscytacja pierwszym opowiadaniem na 15 stron. A to była istna tragedia, dlatego szybko ją usunęłam.
Dziennikarka: Jestem przekonana, że nie była tragedią! Historia Twojego dołączenia do naszej społeczności jest zdecydowanie inna niż większości osób, które korzystają z Wattpada. To czyni Cię naprawdę wyjątkową duszyczką. Czy miałaś styczność z innymi aplikacjami, stronami lub pisarskimi blogami, czy może Wattpad od zawsze był Twoim jedynym, słusznym wyborem?
Adalyn_Kinga: Uwierz mi, że tamta historia była istnym dramatem, a od moich początków mój warsztat pisarski bardzo się poprawił. Właśnie po tym opowiadaniu to widzę i odczuwam coś w rodzaju dumy. Wracając do odpowiedniego pytania, to tak, miałam styczność, jednak nigdy z nich nie korzystałam. Zdarzyło mi się na nich czytać, ale nigdy nie myślałam o opublikowaniu tam swoich tekstów. Aktualnie pracuję również nad powrotem do blogowania, choć tam będą pojawiać się wpisy o wszystkim.
Dziennikarka: W takim razie powiedz co sądzisz o blogach internetowych. Czym one dla Ciebie są?
Dziennikarka: Swego czasu na Wattpadzie byłam bardzo profesjonalna i zaczęło mi to przeszkadzać – po prostu brakowało mi takiej odskoczni od regularności. Zainspirowana moją znajomą postanowiłam założyć swojego bloga, który właśnie był moją przerwą od tego zamieszania. Uważam, że blogi są dosyć ciekawe i można się z nich wiele nauczyć, jak i po prostu miło spędzić czas. Wszystko tak naprawdę zależy od autora i jego podejścia.
Dziennikarka: Podałabyś nazwę swojego bloga, aby nasi czytelnicy mogli na niego zajrzeć?
Adalyn_Kinga: Na potrzebę poprawy i odświeżenia wpisów, wycofałam wszystkie z publikacji. Na razie są jedynie plany powrotu i próby znalezienia wolnego czasu na ogarnięcie ich, ale oczywiście, że mogę podać – bezpustychobietnic.blogspot.com.
Dziennikarka: Zapraszamy Wszystkich serdecznie! Opowiedz teraz dlaczego postanowiłaś tworzyć. Skąd wzięłaś do tego chęci i inspirację?
Dziennikarka: Moje pisanie wzięło się od tego, że nie spodobało mi się zakończenie jednej gry i postanowiłam sama ustalić to prawidłowe. Nie czytałam wtedy książek, więc jak już wspominałam, nie wyszło to najlepiej. Teraz to opowiadanie gości pt. "Nikczemna anielica" i można znaleźć ją u mnie na profilu. Co do pytania, od którego trochę odbiegłam, to inspiruje mnie dosłownie wszystko i czasami wystarczy dać mi początek interesującej historii, a ja już sama napiszę wymarzony koniec. Moje chęci są naprawdę różne, gdyż raz mam ochotę, czas i pomysł na stworzenie czegoś, a czasami leżę w łóżku i po prostu śpię bez motywacji. A ludzie mówią, że gry nie pobudzają wyobraźni.
Dziennikarka: No dobrze, a skąd bierzesz pomysły na książki?
Adalyn_Kinga: To naprawdę ciężkie pytanie, bo tak naprawdę to biorę je ze wszystkiego. Niezależnie od miejsca, w którym jestem, czy sytuacji, w której uczestniczę, pomysł o ludziach z przerośniętymi głowami kotów potrafi mi tak po prostu przyjść do głowy. Bardzo często inspiruje mnie muzyka, gry komputerowe, czy po prostu wydarzenia z mojego życia, które delikatnie przerabiam (i tak kończy się na kompletnie innym planie wydarzeń niż to, co faktycznie było).
Dziennikarka: Czasami dzięki nieoczekiwanym zmianom powstają naprawdę interesujące i bardzo emocjonujące opisy różnych historii, dlatego uważam, że to całkiem dobry zabieg. Ile dzieł już napisałaś, z którego jesteś najbardziej dumna i dlaczego?
Adalyn_Kinga: Nie wiem jak powinnam liczyć napisane historie, dlatego po prostu pominę pierwszą część pytania. Powiem tyle, że jest tego dość sporo i nie napisałam jeszcze opowiadania, z którego byłabym bardzo dumna. Jestem wyjątkowo samokrytyczna, dlatego publikuję raczej wszystko, co uda mi się napisać (choć mam kilka książek, które czekają na korektę) bo może komuś się spodoba? Albo ktoś napisze mi konstruktywną krytykę, dzięki której ulepszę fabułę, czy swój warsztat pisarski? Gdybym jednak musiała ostatecznie wybierać, to z pewnością powołałabym się na One Shota pt. "Dlaczego?", ponieważ mam do niego sentyment. To pierwsze opowiadanie, do którego się przyłożyłam przy publikacji i po ogólnej korekcie tekstu wyszło naprawdę dobrze. Tak mi się przynajmniej wydaje.
Dziennikarka: Jestem pewna, że po korekcie Twoje dzieła zyskają w oczach! ❤️ Powiedz nam teraz jakie gatunki książek lubisz pisać najbardziej.
Adalyn_Kinga: Nie mam określonego gatunku, a wszystko u mnie zależy od pomysłu. Jeśli inspiracja i dopracowana fabuła mi się podoba, a czas i chęci pozwalają, po prostu zabieram się za pisanie. Nieważne, czy jest to romans, kryminał, czy fantastyka. Staram się też spróbować wszystkich możliwości, dlatego często eksperymentuję.
Dziennikarka: Warto eksperymentować, ponieważ dzięki temu zawsze powstaje coś pięknego i niepowtarzalnego! Sytuacje, które opisujesz w swoich dziełach są wzięte z Twojego życia, czy całkowicie wymyślone?
Adalyn_Kinga: Nie odpowiem na to pytanie jednoznacznie. Większość elementów jest oczywiście wymyślonych, ale nie ukrywam, że niektóre rzeczy mogły wziąć się z mojego życia. Na przykład wnioski bohaterów bardzo często pokrywają się z moimi wnioskami i tokiem myślenia. A ostatnio na moim profilu ukazał się One Shot pt. "Ukryty żal". To tekst, który napisałam pod wpływem chwili, na bazie konkretnej sytuacji z lekkim dopowiedzeniem. Z pewnością jest dla mnie jednym z ważniejszych, ale po upływie tamtego czasu nie uważam go za coś oryginalnego. Powiedziałabym, że to idealny przykład przelewania uczuć na papier, skutkujący lepszym samopoczuciem.
Dziennikarka: Bardzo ładnie powiedziane. Wiemy jak jest z sytuacją inspiracji, a jak jest z Twoimi bohaterami? Utożsamiasz się z nimi?
Adalyn_Kinga: Jestem zdania, że każdy autor (nawet nieświadomie) kreuje bohaterów na swoje (delikatnie wyidealizowane) podobieństwo i gdyby tak przyjrzeć się niektórym, dowiedzielibyśmy się dużo na temat samego pisarza. Z moimi postaciami jest niemal tak samo i widzę to teraz, kiedy nie mam czasu na pisanie, a jedynie myślenie o historiach. Bohaterowie drugoplanowi przeważnie są albo odwzorowaniem naszych znajomych, albo tego, co byśmy chcieli mieć w ich miejscu. Nie utożsamiam się z nimi w stu procentach, ale pojedyncze cechy, wnioski, czy powiedzonka się pokrywają. Nie chcę, by byli w pełni mną, bo każdy byłby dokładnie taki sam (a to jest nudne nawet dla samego autora) dlatego często dorabiam im historię, motywy, pasje czy inspiracje. To przeważnie różni mnie od moich postaci.
Dziennikarka: Rozumiem. Czy posiadasz dzieło, które mogłabyś nazwać swoim ulubionym?
Adalyn_Kinga: Bardzo miło wspominam pisanie historii pt. "Dzień zatracenia", więc to właśnie go tutaj wybiorę. Uważam, że jest to dość emocjonalny tekst i włożyłam w niego trochę siebie. Porusza dość delikatne tematy i wciąż mam nadzieję, że nie podeszłam do tego nazbyt pochopnie.
Dziennikarka: Masz w planach rozpoczęcie pisania nowej książki?
Adalyn_Kinga: Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie pewien pomysł, który powstał przy pisaniu innego opowiadania (też jeszcze nieskończonego). W najbliższym czasie raczej go nie zacznę i nie jest to kwestia planowania, tylko tego, że chcę opublikowane historie dopiąć na ostatni guzik. Jestem pewna, że znajdzie się tam jeszcze jakaś literówka czy niezrozumiałe zdanie, dlatego skupię się właśnie na tym. Mimo że niektóre teksty mają po dwa lata, to nadal nad nimi pracuję. To odrobinę męczące, ale się uparłam. Chciałabym też ukończyć dłuższe powieści, ponieważ ich też trochę jest i wolałabym od razu mieć pewność, że nie ma w nich pomniejszych błędów.
Dziennikarka: Mam dokładnie takie samo podejście jak Ty. No dobrze, a na Wattpadzie tylko piszesz, czy również czytasz?
Adalyn_Kinga: Na początku czytałam dużo więcej na Wattpadzie, ale aktualnie częściej sięgam po druk. Na tej platformie ciężko znaleźć cokolwiek dobrego, a ja po prostu nie mam na to czasu. Dodatkowo od roku nie przeczytałam żadnej książki, a mangi bardzo sporadycznie. Mam cały regał nieprzeczytanych historii razem z wieloma mangami i czas się za nie zabrać. Po prostu muszę wrócić do swojej starej normy.
Dziennikarka: Wspomniałaś o druku. Możesz nam powiedzieć jaka jest Twoja ulubiona książka papierowa? Dlaczego akurat ona?
Adalyn_Kinga: Wydaję mi się, że zdecyduję się podać tytuł "Buntowniczka z pustyni" autorstwa Alwyna Hamiltona. Jest to pierwsza książka, którą przeczytałam i która wręcz pchnęła mnie w objęcia dalszych części. Sama fabuła, jak i poboczne wątki są tak dobrze dopracowane, że doprawdy podziwiam za to autora. Miałam okazję poznać wiele historii, ale ta utkwiła mi w pamięci i do tej pory trzymam się zdania, że jest jedną z lepszych. I jak już wspominałam – to właśnie od niej zaczęła się moja miłość do czytania.
Dziennikarka: Opowiesz coś więcej o tym dziele?*
*UWAGA!
W odpowiedzi na to pytanie możesz znaleźć spoiler do książki "Buntowniczka z pustyni".
Czytasz na własne ryzyko!
Adalyn_Kinga: Nie spoglądałam na ten tytuł od roku, bo nie miałam zbytnio czasu na czytanie, ale mogę powiedzieć to, co pamiętam. Mam nadzieję, że niczego nie poplącze. Historia opowiada o Amani, czyli dziewczynie, która żyła w osadzie Dustwalk, gdzie nie traktowano jej najlepiej. Buntowniczka się na to nie godziła, dlatego zastanawiała się nad ucieczką. Przed tym jednak wybrała się na strzelnice i spotkała tam pewnego chłopaka. I można powiedzieć, że przez niego wkopała się w konflikt z armią Sułtana. Oczywiście wszystko, co ją otaczało to piasek i mocno grzejące słońce. To jedynie początek, więc nie brzmi to za ciekawie, ale w czasie czytania świetnie to wygląda. Pojawia się również motyw magii, dżinów i cudowny romans!
Dziennikarka: Jestem przekonana, że zachęciłaś nie jednego miłośnika takich klimatów, do przeczytania tej książki! Jakie są Twoje ulubione gatunki książek?
Adalyn_Kinga: Czytam wszystko, co wpadnie mi w ręce i ma ciekawą okładkę. Rzadko przywiązuje wagę do opisu, o ile jest to książka wydana. Na podstawie mojego regału odpowiem, że byłby to kryminał i fantastyka (a jak ma jeszcze poboczny wątek romantyczny, to jest cudownie).
Dziennikarka: Jakie Wattpadowe książeczki poleciłabyś innym czytelnikom?
Adalyn_Kinga: Wszystkie dobre Wattpadowskie historie miałam dodane do listy lektur, która przypadkowo została usunięta. W bibliotece też ich nie mam, a jak już wspominałam – dawno na tej platformie nie czytałam, więc nie pamiętam.
Dziennikarka: Ludzka rzecz. Czy chciałabyś wydać w przyszłości swoje dzieła w wersji papierowej?
Adalyn_Kinga: To trochę niespotykane, ale nie, nie chciałabym wydać swoich dzieł. Może to dlatego, że nie jestem przekonana o ich potencjale. Kiedyś racja – marzyłam o tym, ale aktualnie wolę skupić się na rozwinięciu swojego warsztatu i nabraniu doświadczenia. Jeśli kiedykolwiek zmienię zdanie, to uważam, że z pewnością będzie to jedna z najbardziej czasochłonnych i emocjonalnych książek, która wyszła ode mnie. Na ten czas wystarczy mi jednak to, że sama wydrukuję sobie złożone egzemplarze swoich opowiadań i ułożę gdzieś na półce.
Dziennikarka: Każdy od czegoś zaczynał. Może kiedyś zmienisz zdanie? Na wszystko jest czas. Powiedz nam teraz jak jest z Twoim tworzeniem. Piszesz systematycznie?
Adalyn_Kinga: Naprawdę chciałabym powiedzieć, że tak, ale prawda jest inna. Mój czas, jak i energia po wszystkich obowiązkach, bardzo się zmniejszyły. I z tej przyczyny nie mam po prostu jak zaplanować tego w tygodniu, czy nawet w miesiącu. Jeśli jednak uda mi się wykonać wszystkie rzeczy w dni robocze i niedziela magicznym cudem zostanie wolna, to wtedy siadam do swoich projektów. Ewentualnie dopiszę kilka słów przed snem, choć mam duży problem z utrzymaniem weny i motywacji.
Dziennikarka: Wspomniałaś o wenie. Jak sobie radzisz, gdy Ci jej brakuje?
Adalyn_Kinga: Nie będę się tu zbytnio rozpisywać, bo w utrzymywaniu weny jestem naprawdę słaba. Raz zrobiłam sobie przerwę od pisarstwa i skończyło się to tak, że zapomniałam o wszystkim. Najlepsze jest to, że minął rok, a ja nadal staram się cokolwiek ogarnąć, czy zaplanować. Wracając do pytania – jeśli teraz dopada mnie brak weny, to najzwyczajniej w świecie zmuszam się do pisania i jednoczesnego słuchania muzyki. Kiedy już jakaś wpadnie mi w ucho, to przeważnie bardzo mnie motywuje do kontynuowania historii.
Dziennikarka: Muzyka to bardzo dobre rozwiązanie w takich sytuacjach. Czy ktoś z Twoich bliskich kiedykolwiek czytał Twoje dzieła?
Adalyn_Kinga: Oczywiście. Niektórzy znajomi z nudów, a jeszcze inni w żarcie sięgali po opublikowane historie i na szczęście nie słyszałam złych opinii. Choć wątpię, aby dali jakąkolwiek konstruktywną krytykę, skoro sami nie mają wiele wspólnego z książkami. Dodatkowo zdarzało mi się czytać moje teksty babci przed snem. Może i zabawne, ale tak było. :D
Dziennikarka: Jeju jak słodko! ❤️ Co sądzisz o zdaniu: "Raczej ciężko jest ocenić negatywnie twórczość swojej przyjaciółki."?
Adalyn_Kinga: Osobiście nie mam z tym problemu, a raczej tak mi się wydaję. Jeśli to przyjaciel, to czego mam się obawiać? Na szczęście mam na tyle utalentowanych i kochających szczerość znajomych, że rzadko kiedy mówię same złe cechy pracy, a jak już, to odbierają to z uśmiechem i proszą o kilka rad. Chciałabym, aby oni również tak postępowali z moją twórczością, jednak jeszcze nie usłyszałam od nich okropnych słów. Miło się słucha pochwał, nie zaprzeczę, choć konstruktywna krytyka to jest dokładnie to, co wolałabym dostać. Na początku mojego tworzenia książek nie powiedzieli mi o swoim "ale", przez co byłam święcie przekonana, że te teksty są idealne i bez błędów. Bali się, że się obrażę i zerwę kontakt, a przecież tak by się nie stało. Dopiero po pewnym czasie przekonałam się o bolesnej prawdzie i próbowałam "idealny" tekst naprawić. Podsumowując – początkującym (a nawet doświadczonym) autorom bardzo się przyda wspomniana wcześniej krytyka, a to, czy jest to przyjaciel, czy nie, nie ma żadnego względu. Każdy ma prawo do wyrażania opinii i lepiej, żeby złą usłyszał od nas niż od przypadkowej osoby.
Dziennikarka: Dobrze powiedziane. Jakie masz zdanie na temat reklamowania się u innych Twórców? Robiłaś to kiedyś?
Adalyn_Kinga: Nie mam złej opinii o reklamowaniu się, ale nie robiłam tego u innych twórców. Zdarzało mi się na specjalnie wyznaczonych do tego grupach na Facebooku, choć tego również nie bardzo mam jak teraz pilnować (brak czasu) i niedawno usunęłam zamierzchłe posty. Momentami jest to irytujące, ponieważ dostając powiadomienie, liczę na komentarz czytelnika, a jednak widzę reklamę. Jak wielokrotnie już wspominałam – przez natłok obowiązków nie mam na nic chwili, w tym na zagłębienie się w treść opowiadania. Prawdą jest, że mogłabym napisać w opisie o zaprzestaniu tego, ale wciąż żywię nadzieję na powrót mojej ochoty i czasu na czytanie Wattpadowskich książek.
Dziennikarka: Też mam taką nadzieję! Teraz dosyć nieprzyjemne pytanie. Czy kiedykolwiek spotkałaś się z hejtem?
Adalyn_Kinga: Nie, wydaje mi się, że nie. Jeśli chodzi o hejt, to moim największym niekoniecznie konstruktywnym krytykiem jestem ja sama. W swoich pracach nie widzę dobrych stron, a jak już, to podoba mi się tylko zarys fabuły czy pomysł. Niejednokrotnie dostawałam długie i miłe komentarze od czytelników, które razem z radami podbudowywały moją opinię na temat jakiegoś tekstu. Hejtu nigdy nie doświadczyłam i mam nadzieję, że tak pozostanie. Wiadomo – nikt nie chce być obrażany, a tym bardziej w internecie, gdzie nie masz jak skontaktować się z daną osobą i wyjaśnić to nieprzyjemne zajście.
Dziennikarka: Co najbardziej motywuje Cię do działania?
Adalyn_Kinga: Sama chciałabym się dowiedzieć, dlaczego jeszcze tego nie rzuciłam. Jedynie dwie myśli, które przychodzą mi do głowy, to dobra strona medalu, jak i ta zła. Dopracowuję swoje teksty tak długo (że aż mi się momentami odechciewa) ponieważ boję się ośmieszenia przed światem. Równie dobrze mogłabym je usunąć i mieć problem z głowy, ale gdy kiedyś próbowałam to zrobić, znajomi mnie od tego odwiedli. I tak za każdym razem. Wiem, że nie są tak złe, jak mi się wydają, jednak ta świadomość, że gdzieś tam może być literówka, jest męcząca. Za to ta lepsza połówka, to przede wszystkim chęć rozwoju. Pisanie w jakiś sposób stało się częścią mojego charakteru i nie ukrywam, że ciężko byłoby mi to po prostu zostawić. Aczkolwiek nie uważam, żeby było to niemożliwe. Skoro nie chcę sobie tego odpuścić, to chociaż stworzę coś, co w końcu mi się spodoba i będę z tego w pełni dumna.
Dziennikarka: Trzymam kciuki, aby tak było! ❤️ Wypowiedz się teraz na temat interakcji z czytelnikami. Ważne są dla ciebie gwiazdki, wyświetlenia i komentarze?
Adalyn_Kinga: Jeśli mam być szczera, to na początku swojej przygody z Wattpadem bardzo zwracałam uwagę na wyświetlenia. Cieszyłam się jak małe dziecko, ale z czasem się to zatarło. Oczywiście dziękuję czytelnikom za kolejny tysiąc, ponieważ jest to nadal jakieś osiągnięcie, prawda? Dla mnie gra to jedynie rolę wywoływania małego uśmiechu, ale w żaden sposób mnie nie motywują. Co innego gwiazdki, których otrzymanie jest trochę trudniejsze. Aktualnie są dla mnie czymś większym niż wyświetlenia, ale mniejszym niż komentarze. Bo dostanie reakcji czytelnika, konstruktywnej krytyki, czy pytania jest naprawdę cudowne. Czasami można rozwinąć trochę rozmowę i dowiedzieć się wielu rzeczy, a zdarzy się, że momentami ktoś podsunie jakiś pomysł. Naprawdę różnie to bywa! Doceniam każdy wkład – czy to wyświetlenie, czy to komentarz, bo w końcu komuś chciało się przeczytać moje wypociny.
Dziennikarka: Komentarze są najlepsze, to fakt! Praktycznie każdy uwielbia integrować się ze swoimi czytelnikami. Czy z wyjątkiem komentarzy w jakiś inny sposób nawiązujesz kontakt ze swoimi czytelnikami?
Adalyn_Kinga: Wattpad jest miejscem, które nie umożliwia większego kontaktu z czytelnikami, prócz ten, który mamy przez komentarze, czy ogłoszenia na tablicy. Oczywiście, jeśli któryś odważny do mnie napisze i będzie chciał pogadać, to z chęcią rozwinę temat. Ale jednak te ograniczenia aplikacji w kontakcie z innymi bardzo mi przeszkadzają i nie staram się na siłę szukać rozwiązań.
Dziennikarka: Jakbyś mogła rozbudować tę aplikację, to jakie ulepszenia byś do niej wprowadziła?
Adalyn_Kinga: Nie mam pojęcia, jakie zmiany wprowadzić dla lepszej komunikacji z czytelnikami, ale przyszedł mi do głowy pomysł "tablic książek". Polegają one na tym, że każde dzieło ma własną tablicę (taką, jak na profilu) gdzie autor może o wszystkim informować – bez potrzeby poświęcania na to dodatkowego rozdziału. Z pewnością również usunęłabym nową bibliotekę i przywróciła starą, w końcu trzy książki offline są dużym ograniczeniem. Może i z niej nie korzystam, ale większości czytelników pewnie to przeszkadza. I to by było wszystko, co mogę na szybko wymyślić.
Dziennikarka: Pomysły zdecydowanie dobre. Teraz poczułam jak bardzo tego wszuskiu brakuje! Czy oprócz pisania masz jeszcze jakieś pasje?
Adalyn_Kinga: To może zacznę od tego, że nie nazywam pisania i innych zainteresowań pasją. Nie przepadam za tym, bo kojarzy mi się to z typowymi książkami o wielkim talencie i łatwej drodze do sukcesu. Z góry mówię też, że jakoś źle mi z myślą, że mam nazwać coś pasją, dlatego będę używać słowa "zainteresowanie" – to też bardziej do tego pasuje. Od podstawówki miałam gdzieś w głowie sport, a więc pierwszymi (mniej aktualnymi) zainteresowaniami była siatkówka i pływanie. Pozostałabym przy tym, gdyby nie problem z (że tak powiem) ciałem. Obecnie w moim życiu gra jedynie jazda konna i szczerze przyznam, że to raczej ze mną zostanie. Hmm... Wydaję mi się, że możemy również zaliczyć do tego grafikę i fotografię, choć robienie zdjęć dopiero się we mnie rozwija. Cóż... Nie ukrywam, iż z tymi trzema rzeczami (jazda konna, grafika i fotografia) wiążę przyszłość, ale jak to się tam potoczy, to już nie mam pojęcia, haha.
Dziennikarka: Koniki są super! ❤️ Opowiesz skąd nimi zainteresowanie?
Adalyn_Kinga: Zaczęło się od wspomnianej już w tym wywiadzie gry, czyli "Star Stable Online", którą zaraziłam swoją siostrę. Jest dość wpływowa, więc szybko się od niej uzależniła, co niedługo potem miało już poważne skutki. Długi czas namawiała rodziców na treningi jazdy konnej, a kiedy się już zgodzili, to codziennie słyszałam temat tych zwierząt. Kilka miesięcy jej chodzenia do stajni, kiedy i ja usłyszałam propozycję. Na początku śmialiśmy się, że chcę spodnie na rzepy, żeby nie spaść z konia, ale ostatecznie się zgodziłam. Pierwsze wejście na wierzchowca sprawiło, że nigdy nie chciałam już z niego schodzić. Niewiele umiałam, ale cudowna instruktorka wszystko mi objaśniała. Nie jeżdżę długo, może rok? Półtorej? Ale stało się to dla mnie ważne i na tyle pokochałam pracę z koniem (czy to z ziemi, czy to z siodła) że wiążę z tym przyszłość. Aktualnie nie stresuję się już następnymi treningami, a nawet przeciwnie – na każdy się ekscytuję. Po prostu wiem, że po powrocie do domu, będę mieć dobry humor i motywację do czegokolwiek.
Dziennikarka: Najważniejsze, by znaleźć coś, co Cię uszczęśliwia. Bardzo się cieszę, że znalazłaś takie zainteresowanie. Teraz pytanie, na które niektórzy mają trudność z udzieleniem odpowiedzi. Czym jest dla Ciebie Wattpad?
Adalyn_Kinga: Wattpad jest dla mnie po prostu aplikacją, na której publikuję swoje historie i uczę się samorozwoju. To właśnie dzięki niemu bardziej rozwinęłam się graficznie czy pisarsko, więc z pewnością ma jakiś udział w moim życiu. Nie gra jednak głównej roli, mimo że kiedyś to robił. Poznałam na nim mnóstwo cudownych osób! ❤️
Dziennikarka: Wattpad łączy ludzi! ❤️ Masz jakąś radę dla początkujących pisarzy?
Adalyn_Kinga: Cóż... Wydaje mi się, że sama takowym jestem, ale jednak doświadczenia trochę mam. Przede wszystkim nie piszcie pod publikę, nie próbujcie nawet myśleć o tym, co się spodoba czytelnikom, a co nie. To was będzie łudzić, abyście wymyślili coś bardziej kreatywnego, ciekawszego, a zapewne pierwsza myśl jest najlogiczniejsza i najlepiej będziecie się czuć właśnie z nią. Dla siebie samych możecie próbować myśleć nad ciekawszą fabułą, ale określcie to we własnym zakresie. Kolejną radą jest pisanie na początku krótkich opowiadań (między innymi One Shotów), ponieważ wiele nowych autorów zabiera się za "cudowną trylogię", która ostatecznie nie powstaje, bo brak im weny czy motywacji. Warto korzystać też z pomocy innych, nie bać się o krytykę nieznajomych, bo każdy kiedyś zaczynał. A żeby się wyszkolić, musicie dużo czytać i dużo pisać. Oczywiście nie mówię, że czytanie artykułów (np. Jak stworzyć dobrą książkę fantasy?) jest złe. Każdy uczy się tak, jak tego potrzebuje. To najlepsza metoda na sukces. Niektórzy piszą na żywioł, a inni szczegółowo wszystko planują. Z doświadczenia wiem, że opłaca się na początku spisać sobie mały plan wydarzeń do książki, by po prostu się w niej nie zgubić. Nie ma sensu robić jakiś wielkich notatek o tym, że bohater miał zielony kolor oczu. Polecam też metodę, której używam dosyć długo, czyli w trakcie pisania rozdziału, zapisuje sobie w notatce, w zeszycie czy gdziekolwiek chcę, najdrobniejsze szczegóły. Dla przykładu: Wymyślam sobie, że główna bohaterka ma czarny samochód i taką informację wpisuje. To dobra rzecz dla pisarzy, którzy nie planują dużo rzeczy.
Dziennikarka: Bardzo dobrze powiedzianie! Na sam koniec chciałam spytać, czy chciałabyś kogoś pozdrowić, a w przyszłości zobaczyć na moim profilu wywiad z innymi Wattpadowymi twórcami?
Adalyn_Kinga: Hmmm... Nie czytam książek na Wattpadzie, więc żaden autor nie przychodzi mi do głowy, wybaczcie. A skoro to koniec, to mam nadzieję, że nie zasnęliście! Bardzo miło mi się rozmawiało, dziękuję! ❤️
Dziennikarka: Dziękuję bardzo za przemiłą rozmowę! Życzę samych sukcesów! ❤️
Adalyn_Kinga: Również dziękuję! Miłego wieczorku! ❤️
Wywiad przeprowadziła: xNoorshally
✩ ✩ ✩
Zapraszam Was serdecznie na profil Adalynda_, z którą wywiad właśnie przeczytaliście. Być może znajdziecie u niej coś dla siebie. To naprawdę mały gest, który z pewnością umili jej dzień!
✩ ✩ ✩
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro