Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wywiad XLVIII: kasiaautorka


✩ ✩

POZNAJCIE

kasiaautorka

✩ ✩

Wywiad przeprowadzony na przełomie października i listopada 2023 roku.
·
Data publikacji: 19.11.2023 r.

Dziennikarka: Hejka! Jestem Noorshallancką dziennikarką i chciałabym przeprowadzić z Tobą wywiad. Zgodziłabyś się odpowiedzieć na kilka pytań?

kasiaautorka: Hej, jasne!

Dziennikarka: Cudnie! Zatem zacznijmy. Na samym wstępie chciałabym się czegoś o Tobie dowiedzieć. Kim jesteś? Proszę, opowiedz coś o sobie.

kasiaautorka: W tym roku zaczęłam studia, więc mogę już nazywać się studentką. Jestem także pisarzem, grafikiem i kreatywną duszą, której nie brak pomysłów. Uwielbiam koty, spokojnie mogę się nazwać kociarą oraz kocią mamą, ha, ha. Kiedyś interesowała mnie jazda konna, lecz niestety od długiego czasu już nie trenuję, więc wolny czas poświęcam tworzeniu historii.

Dziennikarka: Opowiesz nam coś o swoim zamiłowaniu do kotków?

kasiaautorka: Od dziecka lubiłam koty, na moim podwórku zawsze jakiś był, ale przez alergię w dzieciństwie nie mogłam żadnego mieć w domu. I jakoś tak wyszło podczas pandemii, że chciałyśmy z siostrą jeszcze jakieś zwierzątko, oprócz psa. Obie kochamy gryzonie, ale niestety nasza mama za nimi nie przepada i stanęło na kocie. Wzięliśmy pierwszego, który niestety nie był z nami nawet rok, bo przez covida zdechł. Już wtedy wiedziałam, że dom bez kota nie jest domem, dlatego wzięliśmy z adopcji cudownego rudzielca.

Nie wyobrażam sobie życia bez kota. Uwielbiam, kiedy wchodzi mi do pokoju, siada ze mną albo na moich kolanach i zasypia, albo próbuje przerwać mi pracę i zwrócić na siebie uwagę. Z kotem nie ma nudy. A jeśli już jest, to kot nudzi się wraz z właścicielem.

Dziennikarka: Jak to mówią: Dom bez kota to głupota! I ja się pod tym podpisuję!

Ważnym elementem tworzenia konta na Wattpadzie jest wybranie odpowiedniego nicku. Stąd pytanie, jak stworzyłaś swój pseudonim i dlaczego postanowiłaś się nim podpisywać?

kasiaautorka: Ojej, tu było ciężko hah. Miałam wiele prób, zaczynałam od swojego imienia i nazwiska, potem przerzuciłam się na pseudonimy, inspirowałam się innymi twórcami, trochę z generatorów aż doszłam do momentu, kiedy połączyłam swoje imię w trochę innej formie ze słówkiem w innym języku. Tak się jakoś przyjęło i zostało.*

*Jakiś czas po przeprowadzeniu rozmowy, nazwa tego użytkownika uległa zmianie.
Wcześniejszy pseudonim: KatieBrillare.

Dziennikarka: Od ilu lat jesteś już na Wattpadzie i jak właściwie tutaj trafiłaś? Był to Twój jedyny wybór, czy rozpatrywałaś się również na inne aplikacje, strony do pisania?

kasiaautorka: Jestem tu od 2016 roku, choć moje obecne konto założyłam rok później. Zaczęło się tak, że koleżanka w szkole pokazała mi tę apkę mówiąc, że sobie tu czyta (chyba wtedy mangi, ale mogę się mylić) i ja też znajdę coś dla siebie. I tak w 2016 założyłam konto i zaczęłam czytać. Głównie fantastykę, wilkołaki, dla nastolatków. I jakoś później napisałam jedno opowiadanie fantasy, potem drugie. Sprawdzałam, czy istnieją inne platformy do publikacji tekstów, ale nigdy z nich nie skorzystałam.

Dziennikarka: Czy koleżanka wciąż korzysta z Wattpada?

kasiaautorka: Szczerze, nie mam pojęcia. Nasz kontakt urwał się jakoś w gimnazjum, kiedy każda z nas poszła do innej klasy.

Dziennikarka: Rozumiem. Co tak właściwie sprowadza Cię na Wattpad? Czym się tutaj zajmujesz?

kasiaautorka: Jeszcze do niedawna na moim profilu aktywnie prowadziłam graficzne portfolio i zbierałam zamówienia na okładki, jednak teraz głównie publikuję niektóre teksty. Co nie znaczy, że nie wykonuję okładek na platformę, bo nadal to robię, tylko niczego tu nie wrzucam. Wattpad jest po prostu dobrym miejscem do sprawdzenia swojego tekstu, pisania go na brudno i zebrania czytelników, zatem głównie tym się tu zajmuję – publikacją tekstów.

Dziennikarka: Co przedstawia Twoja grafika profilowa, co ona oznacza i kto stoi za jej wykonaniem?

kasiaautorka: Pytasz o profil autorski czy może profilowe na bookstagramie? Tu mam swoje zdjęcie.

Dziennikarka: Chodzi konkretnie o Wattpad, ale możesz wspomnieć i o bookstagramie.

kasiaautorka: Na Wattpadzie, jak i autorskim profilu mam swoje zdjęcie z jedną z wydanych książek, a na bookstagramie mam logo stworzone przez natine_czyta.

Dziennikarka: Pozdrawiamy! Jak to się stało, że zaczęłaś pisać? Co sprawiło, że postanowiłaś spróbować w tym swoich sił i jak długo już to robisz?

kasiaautorka: Do pisania zmotywowały mnie historie jakie czytałam, kiedy poznawałam aplikacje. Ale wtedy nie brałam tego na poważnie. Po prostu fajnie się tworzyło te opowieści i dobrze się przy tym bawiłam. Moje podejście zmieniło się rok później, kiedy książki z Wattpada zaczęły być wydawane. Pamiętam, jak wtedy pokazałam to mamie i powiedziałam, że też kiedyś wydam książkę. Piszę zatem od 7 lat, ale na poważnie od 6.

Dziennikarka: Pamiętasz jakiś tytuł książki, którą wówczas czytałaś?

kasiaautorka: Z tych pierwszych pierwszych nie, większość tytułów była powielana. Pamiętam za to fanfik z Zaynem Malikiem, jaki czytałam w gimnazjum. Przeczytałam to aż 30 razy i nadal kocham historię całym sercem.

Dziennikarka: Jest on wciąż dostępny do przeczytania?

kasiaautorka: Tak. „Littles Daddy's Girl". Romans biurowy z Malikiem. Naprawdę polecam, nadal miło wspominam czytanie.

Dziennikarka: Na czyim profilu możemy go znaleźć?

kasiaautorka: kkmalik1.

Dziennikarka: Zatem pozdrawiamy autorkę! Skupmy się przez chwilę na Twoich początkach. Pamiętasz pierwszą historię, którą napisałaś? O czym była, w jakiej formie miałaś ją zapisaną i czy nadal posiadasz ją w swojej wewnętrznej bibliotece?

kasiaautorka: Pierwsza moja praca była o wilkołakach, pisana bezpośrednio na Wattpadzie. Tak, na Wattpadzie. Dużo ryzykowałam, ale kiedyś Wattpad był nieco inny. O ile pamiętam, miałam tam bardzo popularny wtedy motyw, że dziewczyna jest wilkołakiem, chodzi do szkoły, ale nie ma rodziców i niewielu znajomych zna jej sekret. Szczegółów nie pamiętam. Nie mam żadnego starego projektu, nawet tego pierwszego konta chyba już tutaj nie ma.

Dziennikarka: A czy kiedykolwiek ją tu opublikowałaś?

kasiaautorka: Tak, choć Wattpad już jej nie znajduje.

Dziennikarka: Rozumiem. Początki początkami, ale za Tobą już jakiś czas poświęcony pisaniu. Ile dzieł już napisałaś bądź piszesz? Jesteś w stanie wskazać to, z którego jesteś szczególnie dumna?

kasiaautorka: Prac napisałam naprawdę sporo, większość nie jest ukończona i projekty gdzieś zaginęły. Obecnie mam trochę planów na dalsze części książek bądź nowe historie, teraz piszę kilka prac na raz.

Z czego jestem najbardziej dumna? Na ten moment z serii Dzieci Nocy, pierwszym tom można zakupić na empik pod tytułem „Srebrna Krew". Bardzo rozplanowałam wątki, bohaterów i jestem dumna z tego, jak kropki w historii się łączą.

Dziennikarka: Co do dzieł zakończonych, jak się czułaś, gdy zamykałaś projekty? Jakie uczucia Ci wtedy towarzyszyły?

kasiaautorka: Zawsze pod koniec dostaję takiego speeda, by jak najszybciej skończyć i zacząć coś nowego, a potem te zakończenia muszę poprawiać. Zawsze jednak czuję dumę, że doprowadziłam projekt do końca.

Dziennikarka: Kto wykonał grafiki do Twoich książek i jak bardzo trafiają one w Twoje gusta? Są odzwierciedleniem tego, co znajduje się w tekście danego utworu?

kasiaautorka: Sama jestem autorką swoich okładek, tych na Wattpadzie, a także do wydania. Staram się, aby miały w sobie symbolikę tego, co znajduje się w fabule, by niosły jakiś przekaz.

Dziennikarka: Jak wygląda Twoje przygotowanie do rozpoczęcia pracy nad książką? Tworzysz na początku zarys tego, co ma zostać zawarte, czy też idziesz na żywioł i nie notujesz żadnych informacji o wydarzeniach, bohaterach i tym podobnych?

kasiaautorka: Jestem tym autorem, który musi mieć wszystko zapisane, by się nie zgubić. Nie robię jednak szczegółowych notatek przed pisaniem, a tylko taki pogląd tego, co chce napisać, oraz wygląd bohaterów. Reszta notatek tworzy się w trakcie, rozpisuje plan wydarzeń, dalsze pomysły na rozdziały, postaci drugoplanowe, aby nie szukać w tekście imienia które pojawiło się raz czy dwa, i którego znów potrzebuje. Pisanie na żywioł jest fajne, jednak z notatkami wychodzi mi lepiej.

Dziennikarka: To zdecydowanie dobre rozwiązanie. Posiadasz jakieś zwyczaje, czynności lub zachowania, bez których nie jesteś w stanie rozpocząć pisania? Jak tak właściwie się do tego zabierasz?

kasiaautorka: Musi mi coś grać, ha, ha. Przeważnie jest to serial. Gdy jeszcze byłam w domu (obecnie mieszkam w akademiku) pisałam na laptopie, a serial miałam na drugim ekranie i tak jakoś mogłam się skupić. Do tego najlepiej kawa lub herbata i jakieś spokojne miejsce.

Dziennikarka: Zdefiniuj proszę spokojne miejsce.

kasiaautorka: W moim przypadku to pokój bez ludzi, miejsce, gdzie jestem sama, nikt mi nie zagląda przez ramię i nic z otoczenia mnie nie rozprasza.

Dziennikarka: Rozumiem. Ile czasu starasz się poświęcać tworzeniu, a także, jakiej długości rozdziały piszesz i dlaczego?

kasiaautorka: Jeśli mam czas, potrafię napisać książkę, z której będę zadowolona, w dwa miesiące.
Zdarza się jednak, że mogę ją pisać pół roku i nadal będzie wymagać większych poprawek.

Jeśli chodzi o długości rozdziałów, to wygląda to bardzo różnie. Czasem uwinę się w 2k wyrazach, a czasem w aż 6k. Wszystko zależy od tego, jak dobrze mi się pisze i co chce zawrzeć w rozdziale.

Dziennikarka: W jaki sposób czujesz się zadowolona? Co wpływa na Twoje szczęście po zakończeniu pracy nad książką?

kasiaautorka: Sam fakt, że skończyłam pisać. Mogę wtedy myśleć o tym, że po poprawkach tekst pójdzie dalej świat i może zobaczę historię na papierze.

Dziennikarka: Rozumiem. Co przemawia do Ciebie bardziej? Tworzenie fragmentów opisowych czy dialogów? Przy pisaniu których czujesz się bardziej komfortowo?

kasiaautorka: Przy pisaniu obu. Tak naprawdę nie ma tu sytuacji, że coś pisze mi się lepiej, bo to zależy od historii oraz tego, co chcę przekazać.

Dziennikarka: A gdybyś miała wybrać, to którą z tych dwóch rzeczy wolisz bardziej podczas tworzenia?

kasiaautorka: Opisy, choć granica między tym co lubię jest naprawdę cienka.

Dziennikarka: Rozmawiamy już chwilę o Twoim pisarskim warsztacie, dlatego przyszła pora na dosyć istotne pytanie. Każdy z nas lubi się w innej tematyce. Jak jest z Tobą? Jakie gatunki książek lubisz pisać najbardziej i dlaczego? Podczas pisania czego czujesz się najlepiej?

kasiaautorka: Dosyć długo szukałam gatunków, w których czułabym się swobodnie. Zaczynałam od fantastyki, która potem gdzieś mnie opuściła, ale powoli do mnie wraca. Próbowałam pisać młodzieżówki, lecz nigdy nic z tego nie wszyło, choć obecnie staram się coś takiego napisać. Polubiłam jednak tworzenie w gatunku romans, w tym erotyki i moja dawna miłość, czyli o wilkołakach.

Nie ma prostej odpowiedzi na pytanie: dlaczego? Czas pokazał mi, w czym czuję się najlepiej.

Dziennikarka: Jak jest z Twoją systematycznością? Starasz się pisać i publikować regularnie?

kasiaautorka: Pisać staram się codziennie. Nawet po trochu, ale żeby cokolwiek napisać.

Publikować próbuję regularnie, zwykle robię zapas rozdziałów.

Dziennikarka: W jakie dni zwykle publikujesz?

kasiaautorka: Nie mam rozplanowane kiedy konkretnie.

Dziennikarka: No dobrze. Sytuacje, które opisujesz w swoich książkach są wzięte z Twojego życia, czy całkowicie wymyślone?

kasiaautorka: Większość jest wymyślona, tylko część wydarzyła się w moim życiu lub u moich znajomych.

Dziennikarka: Czy w jakimś stopniu utożsamiasz się ze swoimi bohaterami?

kasiaautorka: Niezbyt. To oddzielne charaktery, z którymi nie mam wiele wspólnego.

kasiaautorka: Rozumiem. Aby zacząć pisać, trzeba mieć najpierw pomysł. Skąd czerpiesz inspirację, co pomaga Ci w Tworzeniu fabuły, bohaterów i tym podobnych, oraz jak to się dzieje, że masz nagle pomysł na coś nowego?

kasiaautorka: To zwykle nagły przypływ pomysłów. Inspirują mnie seriale, teksty piosenek, ich tytuły, inne książki i tak naprawdę wszystko, czym się otaczam. Niektóre z tych pomysłów pewnie nigdy nie doczekają się pełnej książki. Z pomysłami jest tak, że trzeba je zapisać i wrócić do nich za jakis czas, by przekonać się, czy nadal się nam podobają.

Bohaterów tworzę wypisując różne charaktery i dopasowuje je do tworzonych osób. Inspirują mnie w tym zachowania znajomych albo dostępne generatory postaci. Z nich korzystam rzadziej. Zwykle w trakcie pisania tworzę charaktery swoich bohaterów.

Dziennikarka: Znam to z własnego doświadczenia. Wielu pomysłów nie ma też kiedy rozbudować i dopracować, chociaż wydają nam się one ciekawe do przedstawienia. Ale teraz nie o tym. Kto zajmuje się korektą Twoich dzieł i jak bardzo jest ona skuteczna?

kasiaautorka: Na Wattpadzie nikt mnie nie poprawia. Już przestałam się tym przejmować, bo Wattpad stał się moim brudnopisem i wolę najpierw napisać historię, a potem martwić się poprawkami.  Po skończeniu tekstu zostawiam go na ok 3 miesiące i po tym czasie sama zabieram się za poprawki. Czasem zdarzy się, że poproszę znajomą o zaglądnięcie do tekstu i pomoc, ale przeważnie radzę sobie sama.

Dziennikarka: To, że piszesz na Wattpadzie już wiemy. Jak jest z tworzeniem na kartce papieru przy użyciu ołówka, długopisu? Piszesz tylko i wyłącznie wirtualnie, czy zajmujesz się tym również w świecie rzeczywistym, na papierze?

kasiaautorka: Piszę tylko cyfrowo. W papierze mam tylko notatki. Moja ręka raczej by nie zniosła takiego pisania, ha, ha.

Dziennikarka: Chciałabyś kiedyś wejść w wykreowany przez Ciebie świat, aby odwiedzić swoich bohaterów, spędzić trochę czasu w ich otoczeniu i poczuć się jak jedno z nich?

kasiaautorka: Tak, chociaż zwykle torturuję bohaterów, więc ewentualnie mogłabym być obserwatorem, duchem, który patrzy na ich cierpienie, ha, ha.

Dziennikarka: Brutalnie, ha, ha. Ale rozumiem. Planujesz rozpoczęcie pisania nowej książki lub jesteś blisko publikacji kolejnego dzieła? Zdradzisz nam coś w tej kwestii?

kasiaautorka: Obecnie piszę drugą część dylogii Blizn. Do publikacji na Wattpadzie jeszcze trochę czasu, bo chciałabym mieć rozdziały na zapas. Pisanie przez studia idzie powoli, ale jakość idzie.

Dziennikarka: Nie chcę Cię straszyć, ale podczas sesji będzie tego czasu jeszcze mniej, także musisz się solidnie przygotować! Twórcza niemoc — niektórzy określają ją jako braki weny, a inni motywacji. Jak jest z Tobą? Miewasz momenty, gdy nie możesz zabrać się za pisanie? Potrafisz przełamać takie chwile? Jeżeli tak, to w jaki sposób to robisz? Co najbardziej motywuje Cię do działania?

kasiaautorka: W sesji mam na szczęście jeden egzamin, reszta na zaliczenie, więc myślę, że poradzę sobie z czasem. W kwestii weny, owszem, doświadczyłam momentów, kiedy siadałam do tekstu i miałam pustkę w głowie. Niby wiedziałam, co chcę napisać, ale ilekroć kładłam palce na klawiaturze, nic sensownego nie mogłam napisać.  Wtedy zwykle skupiam się na serialu albo otwieram inny tekst, bo może gdzieś indziej uda mi się wykrzesać parę zdań. Jednak jeśli i to nie idzie, zajmuję się postami na Instagrama.

Z motywacją jest tak, że zawsze ją mam. Po prostu czasem mój umysł nie jest w stanie ułożyć zdania hah

Dziennikarka: Opowiedziałabyś nam teraz o Twoich wydanych książkach? Jak do tego doszło, że historie znalazły się na papierze i jak się czułaś podczas samego procesu ich wydawania?

kasiaautorka: W 2017, gdy zobaczyłam, że książki z Wattpada są wydawane, postanowiłam że kiedyś sama znajdę się na papierze. I ćwiczyłam, pisałam, aż doszłam do chwili, kiedy uznałam, że czas spróbować swoich sił. Po kilku próbach udało się znaleźć wydawcę i tak oto znalazłam się na papierze.

Byłam podekscytowana wydaniem, ale czułam też strach. Bałam się opinii publicznej, przy debiucie doświadczyłam niemiłych komentarzy, ale teraz już się tym nie przejmuje. Ile ludzi tyle opinii.

Dziennikarka: Ile książek już wydałaś?

kasiaautorka: Trzy.

Dziennikarka: Czy wszystkie były wcześniej opublikowane na Wattpadzie?

kasiaautorka: Nie. „Srebrna Krew" – czyli romans o wilkołakach – w wersji, którą można przeczytać w papierze, nie była na Wattpadzie. Kiedy wrzuciłam tam z jeden rozdział, potem praca wylądowała na stronie Noveltime.

Dziennikarka: Czy ktoś z Twojego otoczenia miał do czynienia z Twoimi dziełami? Dałaś je komuś do przeczytania? Rodzinie, znajomym, przyjaciołom?

kasiaautorka: Moi znajomi mnie czytają, i wydane pozycje i te na Wattpadzie. Moja rodzina kupiła egzemplarze moich książek, ale tylko niektórzy przeczytali. I nie wiem czy się z tego cieszyć czy nie, ha, ha.

Dziennikarka: A czy w trakcie tworzenia ktoś miał wgląd do tekstu?

kasiaautorka: Nie. Jeśli zależy mi na czyjejś opinii, przesyłam mu cały tekst po jego zakończeniu. Zwykle wtedy, kiedy chcę się zabrać za poprawki pracy.

Dziennikarka: Rozumiem. Nawiązując do poprzedniego pytania, chciałam spytać o szczerość i podejście do drugiej osoby. Jak to jest według Ciebie? Zdanie w cudzysłowie jest Twoim zdaniem prawdą, czy też nie? „Raczej ciężko jest ocenić negatywnie twórczość swojej przyjaciółki."

kasiaautorka: W moim przypadku jest tak, że nigdy nie spotkałam się z sytuacją, kiedy znajomi po przeczytaniu mojej książki powiedzieli mi, że jest super tylko dlatego, że się znamy. Oni potrafią wprost napisać, że to i to jest źle, że jedna książka w całości jest tragiczna i się im nie podoba, itp. Nie kryją swojej opinii i to szanuję.

Dziennikarka: Jest to też niezwykle zdrowe nie tylko pod kątem relacji, ale późniejszej pracy nad kolejnymi tekstami, gdy już wiemy, że coś można poprawić, a coś innego zrobiliśmy dobrze. Na Wattpadzie dosyć popularne są różnego rodzaju konkursy. Brałaś kiedyś w jakimś udział, promując tym samym swoje dzieło?

kasiaautorka: Chyba kiedyś wzięłam udział w jednym takim bardziej popularnym, ale później już nie.

Taki konkurs nie ocenia wartości prac, daje poczucie, że jeśli zdobędzie się niższe miejsce, to książka jest nic nie warta. Nie działa też na korzyść autora, chyba że zdobędzie się podium i wtedy ludzie chętniej wpadną do zwycięskiej pracy.

Dziennikarka: Pamiętasz rezultat akcji przez Ciebie wspomnianej? Udało Ci się zająć jakieś miejsce?

kasiaautorka: Niestety nie pamiętam. Raczej niczego nie zdobyłam, ha, ha.

Dziennikarka: Czy poza pisaniem na Wattpadzie czytasz również tutejsze dzieła? Jeśli tak, to w jakiej tematyce lubisz się najbardziej i, czy jesteś w stanie polecić coś z tutejszej literatury?

kasiaautorka: Już nie czytam na Wattpadzie. Czasem zdarzy się, że przeczytam coś od znanych mi autorek, ale to naprawdę rzadkość. Nie wiem zatem, co obecnie jest ciekawego i godnego polecenia.

Dziennikarka: Rozumiem. A jak jest u Ciebie z książkami papierowymi? Czytasz coś, co zechciałabyś polecić? Masz swoją ulubioną pozycję bądź autora?

kasiaautorka: Czytam różnych autorów, głównie gatunki romans i fantastyka. Czytam książki Balickiej, Polte, to są te autorki, od których sięgam niemal w ciemno.

Dziennikarka: Co w ich twórczości urzekło Cię na tyle, że jak wspomniałaś, możesz je czytać w ciemno?

kasiaautorka: Pasuje mi bardzo styl autorek, to jak prowadzą fabuły, jak kreują bohaterów i za tak cudowne pomysły. Przez ich książki dosłownie się płynie.

Dziennikarka: A czy w jakimś stopniu inspirujesz się ich pracami?

kasiaautorka: Na pewno są inspiracją do samorozwoju, ćwiczenia swoich pisarskich umiejętności i dążenia do tego, by moje książki trafiły do większego grona czytelników.

Dziennikarka: Posiadasz swojego ulubionego bohatera literackiego? Jeżeli tak, to kto to jest, z jakiej książki i wyjaśnij proszę dlaczego akurat ta konkretna postać przykuła szczególnie Twoją uwagę.

kasiaautorka: Uwielbiam Kaza Brekkera z „Wron" od Bardugo. Kocham go za to, że potrafi zaskoczyć nie tylko swoich towarzyszy, ale i samego czytelnika. To anty bohater. Nie jest ani dobry, ani do końca zły. Wszystko co robi, robi dla własnej korzyści. Najlepsze jest w nim to, że ci, co czytali „Wrony"doskonale wiedzą, do czego zdolny jest Kaz, ale gdy przychodzi do jakiejś okrutnej rzeczy, wiemy że mógłby to zrobić, ale ostatecznie tego nie zrobi, ha, ha.

Dziennikarka: To zatem naprawdę interesująca postać! Jakie zakończenie książki bardziej do Ciebie przemawia, otwarte czy zamknięte?

kasiaautorka: Jako czytelnik lubię oba. Jako autor lubię otwarte, bo wiem, że nie żegnam się z bohaterami na zawsze i w każdej chwili mogę do nich wrócić i stworzyć kolejną historię.

Dziennikarka: Często stosujesz taki zabieg, dokonując tworzenia kolejnych części z losami wykreowanych już bohaterów?

kasiaautorka: Na ten moment mam tylko jedną serię z zaplanowanym otwartym zakończeniem. Co nie znaczy, że na tym koniec. Wszystko zależy od tego, jak bardzo kocham bohaterów i ich historie.

Dziennikarka: To pytanie jest dosyć trudne, ale jestem ciekawa Twojej odpowiedzi. Każdy autor ma wobec tego inne zdanie. Jedne do drugich nie mają podjazdu, ale czy jesteś w stanie wskazać które książki wolisz bardziej? Przemawiają do Ciebie te Wattpadowe, a może jednak klasyczne, na papierze?

kasiaautorka: Wolę czytać w papierze, co nie znaczy, że uważam wattpadowe dzieła za złe. Owszem, są prace lepsze i te słabsze, które przed wydaniem wymagałyby wielu poprawek albo napisania historii od nowa.

Jestem zdania, że z wydaniem książek, które wrzucało się na Wattpada (nie myśląc o wydaniu) trzeba poczekać, na spokojnie przeczytać książkę jeszcze kilka razy, wprowadzić poprawki i jeśli się uzna, że tak jest idealnie, dopiero wydać.

Lubię na przykład przeczytać książki na Wattpadzie od sprawdzonych autorek, by przekonać się, jak wersja z platformy będzie się różnić od tej w papierze.

Dziennikarka: Jest coś, co przeszkadza Ci w czytaniu książek?

kasiaautorka: Unikam wątków przyrodniego rodzeństwa. Nie znoszę szarych myszek i bad boyów ani bohaterek, którym wszystko wychodzi bez problemu.

Dziennikarka: Na jakim urządzeniu najczęściej korzystasz z Wattpada? Jest to telefon, laptop, a może coś zupełnie innego?

kasiaautorka: Są to telefon i laptop.

Dziennikarka: Jakie masz zdanie na temat reklamowania się u innych twórców? Robiłaś to kiedyś? Jesteś w stanie powiedzieć jak według Ciebie wyglądałaby dobra reklama książki, profilu?

kasiaautorka: Nie lubię takich reklam. Większość osób, które się tak reklamują, nawet nie spojrzą na profil i nie zorientują się w jakiej tematyce dany autor czyta lub pisze. Lepiej jest reklamować swój profil na Instagramie, Twitterze i Tiktoku, niż spamić ludziom na Wattpadzie, dodając wiadomości, które usuną i nie wejdą na profil, bo będą zrażone do takich reklam.

Dziennikarka: Wattpad to miejsce, gdzie nie trzeba podawać swoich danych osobowych. Niemniej niektórzy decydują się ujawniać kim są. Stąd pytanie, czy Wattpadowi twórcy mają problem z ujawnianiem swoich tożsamości? Jak myślisz, co może wpływać na decyzje o nie podawaniu tutaj swojego imienia i nazwiska?

kasiaautorka: Powodów jest wiele. Zaczynając od rodziny i znajomych, po wszechobecny hejt. Ludzie mogą się obawiać, że zostaną odnalezieni w realnym życiu oraz na ich prywatnych profilach. Może uważają takie pisanie tylko za niezobowiązujące zainteresowanie i wolą zacząć pisać w tajemnicy przed ludźmi, którzy mogą ich znać.

Dziennikarka: Pisarz musi czytać książki, aby samemu coś napisać oraz, czy pisanie to według Ciebie talent czy też umiejętność nabyta?

kasiaautorka: Pisać każdy może. Nie ma tu czegoś takiego jak talent, to po prostu lata nauki i ćwiczenia swojego warsztatu.

Czy pisarz musi czytać książki? Wydaje mi się, że nie. To pomaga się zainspirować, czasem zwiększy się nam zasób słownictwa, ale nawet bez czytania innych dzieł można zostać pisarzem.

Dziennikarka: Pisanie to sztuka. Myślisz, że jest coś, za czym pisarze nie przepadają? Nie chodzi tutaj o indywidualne opinie na dany temat, a o ogół. Co sprawia, że z twarzy twórcy znika uśmiech?

kasiaautorka: Na pewno na pierwszym miejscu postawiłabym recenzentów i patronów, którzy nie wywiązują się ze współprac. Potem dochodzą wydawcy, którzy nie płacą autorom i nagle zwijają się z rynku. Dodatkowo, ciągłe wytykanie, kto powinien zostać patronem albo dostać recenzenta sprawia, że odechciewa się w ogóle być w tym książkowym świecie.

Dziennikarka: Chciałabym, żebyś rozwinęła jedną z wcześniejszych myśli. Hejt i konstruktywna krytyka to przeciwieństwa. Jakie masz zdanie na temat tych dwóch pojęć? Czym dla Ciebie jest hejt, czy kiedykolwiek go doświadczyłaś, a także jak ważna jest (jeżeli tak uważasz) według Ciebie konstruktywna wersja krytyki i co wnosi do twórczego świata?

kasiaautorka: Ludzie często nie odróżniają hejtu od krytyki, bo łatwo jest zamazać tą granicę.

Hejt to nic innego, jak porównywanie pracy do g**na, mówienie, że nie powinna zostać wydana, czy też wyzywanie autorów. Doświadczyłam hejtu przy debiucie, ludzie dosłownie weszli mi z butami w prywatne życie.

Co do konstruktywnej krytyki: jeśli czytelnik kulturalnie wskaże, co nie podobało mu się w książce i poda jakieś zalety, na pewno pomoże autorowi zrozumieć swoich czytelników i coś poprawić w swoich pracach.

Dlaczego powiedziałam, że granica między krytyką a hejtem jest cienka? Bo wystarczy jedno obraźliwe słowo użyte w recenzji, nawet napisane w żarcie (czego ludzie przez internet mogą nie zrozumieć i nie odebrać jako żart) i opinia zaczyna bardziej przypominać hejt.

Dziennikarka: Czy na podstawie swoich doświadczeń jesteś w stanie powiedzieć jak radzić sobie z hejtem?

kasiaautorka: Najlepiej mieć na to wywalone. Naprawdę nie ma się tym co przejmować, lepiej nie czytać takich komentarzy, zablokować tych, którzy źle wypowiadają sie o nas i o naszej pracy (oczywiście mam na myśli hejt).

Dziennikarka: Co sądzisz o podkradaniu cudzych pomysłów? Spotkałaś się z plagiatem?

kasiaautorka: Podkaradanie od innych twórców to najgorsze co może być. Nie rozumiem, co siedzi w głowie osoby, która uzna, że super pomysłem będzie napisanie takiej samej książki/sceny. Robią to świadomie i nie jestem w stanie pojąć tego, że nie mają wstydu. Spotkałam się jedynie z plagiatem książki na Wattpadzie, do której robiłam okładkę i oprawa graficzna została ukradziona. Poza tym słyszałam o jednej autorce, która nadal jest wydawana, a miała wiele dram o plagiaty.

Dziennikarka: Jakie masz zdanie odnośnie gwiazdek, wyświetleń i komentarzy? Są dla Ciebie ważne? Czy sprawiają, że integrujesz się przez to ze swoimi czytelnikami i osobami Cię obserwującymi?

kasiaautorka: To na pewno bardzo motywuje do dalszego publikowania. Szczególnie komentarze. Gwiazdki nie są dla mnie bardzo ważne, staram się, by wyświetlenia rosły, bo wtedy widzę, że książka być może dociera do nowych czytelników. W obecnych czasach są też bardzo istotne dla wydawców, którzy chętniej biorą historie z tej platformy, mające dużą liczbę wyświetleń.

Dziennikarka: Ile osób obserwuje Twój profil na dzień dzisiejszy?

kasiaautorka: Na ten moment 2,5 tysiąca.

Dziennikarka: Niezły wynik. Nazywasz jakoś swoich obserwujących?

Nie. Kiedyś próbowałam, ale teraz to różnie.

Dziennikarka: Jak "wyglądały" te próby? To znaczy, jak starałaś się ich nazywać?

kasiaautorka: Były np. miśki z tego co pamiętam, teraz czasem użyję książkary albo zwyczajnie kochani.

Dziennikarka: Być może jeszcze wykreujesz coś swojego. Na Wattpadzie możemy umieścić informacje o sobie w opisie i dodawać ogłoszenia na tablicy. Jak ważne jest, Twoim zdaniem, zaglądanie do opisu, jego posiadanie i używanie wspomnianej tablicy?

kasiaautorka: Tablica się przydaje, jeśli spora część czytelników nie śledzi nas na innych socialach. Czasem sama umieszczam tam niewielkie ogłoszenia, ale preferuje inne formy komunikacji.

W opisie kiedyś miałam swoje bio, planowane książki, trwające i zakończone. Uważam, że opis profilu jest dobrym miejscem na umieszczenie linków do mediów społecznościowych albo wydanych książek.

Dziennikarka: Co sądzisz o słuchaniu muzyki podczas tworzenia, a także, jakie masz zdanie odnośnie audiobooków i podcastów. Słuchałaś kiedyś czegoś?

kasiaautorka: Sama słucham muzyki pisząc albo oglądam jednocześnie serial. To w sumie indywidualne podejście.

Nie słucham audiobooków ani podcastów. Nie umiem się skupić na tym, gdy ktoś czyta.

Dziennikarka: Korzystasz z e-booków i, czy piszesz, czytasz blogi?

kasiaautorka: Od niedawna czytam e-booki na czytniku. Era blogów skończyła się dawno temu i jeśli kiedyś coś tam czytałam i pisałam, to tego nie pamiętam, ha, ha. Obecnie tego nie robię.

Dziennikarka: Rozumiem. Jakie masz zdanie na temat Wattpad Premium?

kasiaautorka: W Polsce to totalna głupota, ha, ha. Wiem, że nikt raczej z tego nie korzysta, bo w sumie nie mamy tu płatnych opowiadań, a reklamy da się jakoś przeżyć. Ubolewam jednak nad tym, że polski Wattpad został przez twórców zapomniany.

Dziennikarka: Ja też, niestety. Występują na Wattpadzie błędy, które Cię irytują? Jest coś czego brakuje Ci w tej aplikacji i, czy według Ciebie Wattpad powinien być aktualizowany? Jeśli tak, to dodałabyś coś lub w nim zmieniła?

kasiaautorka: Nie dziwi mnie, gdy ktoś mówi, że np. nie może się zalogować albo strona mu nie działa. Polski Wattpad nie jest już wspierany i brakuje mu naprawdę wielu rzeczy. Gdybym mogła, naprawiłabym rankingi, by selekcja była skuteczniejsza, oddałabym kanał aktywności, dorzuciła możliwość edycji rozdziałów, by wyglądały, jak w e-bookach i dodała czytanie głosowe rozdziałów, które jest dostępne za granicą.

Dziennikarka: A jak myślisz, dlaczego polski Wattpad przestał być aktualizowany?

kasiaautorka: Wydaje mi się, że przez niewielką liczbę czytelników, porównując do krajów anglojęzycznych. Co jak co, ale tylko my w Polsce używamy polskiego, a reszta świata głównie rozmawia po angielsku.

Dziennikarka: Miejmy nadzieję, że doczekamy się jeszcze porządnej aktualizacji. Jak często zaglądasz na Wattpad i co wyniosłaś z użytkowania tej aplikacji? Czy sam Wattpad, jak i pisanie pomogło Ci odnaleźć siebie?

kasiaautorka: Wattpad stał się moją odskocznią od świata i problemów. Odnalazłam pasję i coś, z czym chcę wiązać przyszłość. Pisanie stało się również sposobem na odstresowanie się.

Na Wattpad zaglądam dosyć często. Sprawdzam powiadomienia albo wrzucam rozdziały bądź ogłoszenia.

Dziennikarka: Czy poza Wattpadem działasz również na innych stronach bądź aplikacjach? Zechciałabyś nam o tym opowiedzieć?

kasiaautorka: Działam na Tiktoku, Instagramie i Twitterze, w celu promocji swoich książek oraz swojej osoby jako grafik.

Dziennikarka: Serdecznie zapraszamy do odwiedzenia tychże profili! Teraz chciałabym zapytać o coś naprawdę istotnego. Czym tak właściwie jest dla Ciebie Wattpad?

kasiaautorka: Wattpad to start w przyszłość. Pomógł mi i wielu autorom zacząć pisać i znacznie się rozwinąć. Pewnie większość nie byłaby teraz tu, gdzie jest, gdyby nie ta platforma. Oczywiście łącznie ze mną.

Dziennikarka: Poza pisaniem masz może jakieś inne pasje, zainteresowania, o których chciałabyś opowiedzieć?

kasiaautorka: Poza pisaniem jestem grafikiem. Kiedyś interesowałam się jazdą konną, ale to odeszło na dalszy plan i nie wiem, czy kiedyś do tego wrócę.

Dziennikarka: Jazda z jakiegoś powodu, czy tak zwyczajnie poczułaś wypalenie?

kasiaautorka: Tak jakoś potoczyło się życie, nie było na to czasu, pieniędzy i zwyczajnie znalazłam inne zajęcie.

Dziennikarka: Czy jest nim właśnie wykonywanie grafik, a może mówisz o czymś innym?

kasiaautorka: I tak i nie, bo gdybym się uparła, znalazłabym czas na jazdę konną. Jakoś nie jestem już tym tak zafiksowana, jak kiedyś. Grafika stała się drugą pasja, którą mogłabym pogodzić z jeździectwem, jednak wyszło jak wyszło.

Dziennikarka: Rozumiem. Jednak, czy całkowicie ją skreśliłaś?

kasiaautorka: Ciężko mi na to odpowiedzieć.

Dziennikarka W takim razie zostawmy już ten temat. Miałabyś jakąś radę dla początkujących pisarzy?

kasiaautorka: Miałabym sporo rad dla początkujących, ale powiem tylko o tych najważniejszych. Przede wszystkim czytajcie i piszcie. Stwórzcie sobie pisarskie portfolio, próbujcie nowych stylów, eksperymentujcie z tekstami. Warto również znaleźć grono znajomych, którzy przeczytają wasze prace i nie będą niepotrzebnie słodzić. I nie przejmujcie się opiniami ludzi. Ilu ludzi tyle opinii, a prawdziwy pisarz to amator, który się nie poddał.

Dziennikarka: Piękne słowa. Chciałabyś kogoś pozdrowić, a w przyszłości zobaczyć wywiad z jakimś innym wattpadowym twórcą?

kasiaautorka: Chciałabym pozdrowić moją przyjaciółkę Olę, dzięki której odnalazłam się w książkowym świecie. Może do kolejnego wywiadu zaprosisz lariautorka?

Dziennikarka: Pozdrawiamy! Z pewnością się z nią skontaktuję. Teraz chciałabym podziękować za poświęcony czas, chęć wzięcia udziału i naprawdę interesującą rozmowę. Życzę samych sukcesów, pozdrawiam! ❤️

kasiaautorka: Również dziękuję i pozdrawiam! ❤️

Wywiad przeprowadziła: xNoorshally

Zapraszam Was serdecznie na profil kasiaautorka, z którą wywiad właśnie przeczytaliście. Być może znajdziecie u niej coś dla siebie. To naprawdę mały gest, który z pewnością umili jej dzień!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro