Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#4


⋆⋅☆⋅⋆

Historyjka z dnia: 17.01.2024 r.

Tytuł: ❛❛Porzucony przyjaciel❜❜
Autorki:
Pilenaa
Natalia_E_Fox

Data publikacji: 24.01.2024 r.

⋆⋅☆⋅⋆

Bezdomny piesek błąkał się po ciemnej ulicy małego miasteczka. Ślady jego łap na śniegu rozwiewał porywisty wiatr. Zwierzę szukało schronienia przed mroźna nocą.

Ulica była pusta, cicha i ciemna. Rozświetlały ją jedynie reflektory przejeżdżających samochodów. Ale pies wiedział, że od właścicieli tych warczących, dymiących maszyn nie może spodziewać się niczego dobrego. Przecież właśnie z takiego ustrojstwa wyrzucili go na śnieg.

Skręcił w lewo i po paru metrach zatrzymał się w niewielkim parku. Przez moment łapki mu się ślizgały, ale dzielnie szedł przed siebie.

Przy parkowej bramie stał niewielki, opuszczony dom. Piesek wsunął się przez jego skrzypiące, niedomknięte drzwi.

Zamrugał powiekami, nie mogąc uwierzyć w to co widzi. Przy niewielkim ogniu grzali ręce chłopcy, Ci sami, którzy karmili go i głaskali, gdy jego pan zostawiał go przykutego łańcuchem do budy.

Ogień był taki ciepły i miły. Podchodził do niego powoli, krok za krokiem, popatrując na siedzących przy nim chłopcom. Nie ufał ludziom, ale ci dwaj już wcześniej pokazali mu, że może im zaufać.

Jeden z chłopców spojrzał w jego stronę. Uśmiechnął się szeroko i wyciągnął ciepłą dłoń, przywołując do siebie psiego przyjaciela.

Piesek, przed momentem nazwany Puckiem, podskoczył do chłopca, łasząc się i poszczekując radośnie. Polizał go po twarzy, za co otrzymał, pewną nagrodę, pół kanapki, którą chłopiec wyciągnął z kieszeni. A kiedy już Pucek napełnił żołądek, ułożył się obok chłopca, przy ciepłym ognisku, i zapadł w spokojny, mocny sen.

Zbliżała się pora powrotu do domu. Chłopcy wiedzieli, że mama na nich czeka i nie lubi, gdy się spóźniają. Tylko co z Puckiem?

— Ja go wezmę! — zaoferowat chłopiec, któremu na imię było Piotruś. — Mama z pewnością da się ubłagać. A Pucek jest taki śliczny i grzeczny...

Pies na dźwięk swojego imienia uniósł pyszczek i zaskomlał cicho, patrząc to na jednego to na drugiego.

— No pewnie, że go bierzemy ! — wykrzyczał w odpowiedzi wyższy z chłopców.

Piotruś i jego starszy brat podali sobie ręce, z takim namaszczeniem, jak dorośli, gdy zawierają interesy:

— Wytłumaczymy mamie, że będziemy się nim opiekować.

Starszy z chłopców schował Pucka pod kurtkę i uważnie zapiął suwak, żeby piesek nie zmarzł, a później obaj skierowali się w stronę domu.

Już od progu przywitała ich zmartwiona mama. Resztki gniewu z jej twarzy rozwiał promienny uśmiech synów. Nie potrafiła oprzeć się urokowi tych radosnych twarzyczek.

A nowy mieszkaniec domu, z początku zaprezentowany przez synów z dużą obawą, szybko zyskał jej aprobatę i sympatię. Pucek mógł mieszkać w pokoju chłopców, ale szybko uznał cały dom za własny. A mamy swoich nowych opiekunów potrafił nie odstępować na krok.

⋆⋅☆⋅⋆

Aby w przyszłości pojawić się w tej książce i napisać historyjkę grupową lub swoją własną, śledź profil xNoorshally, a w szczególności jej tablicę, gdzie co tydzień autorka organizuje najróżniejsze aktywności!

⋆⋅☆⋅⋆

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro