Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Bonus #4 Terapia u Slendiego

*w rezydencji*

Slenderman: Witajcie moi drodzy nazywam się Slenderman i będę dzisiaj waszym terapeutą. Na początku przedstawcie się i powiecie czemu tu jesteście. Jak się nazywasz? *wskazuje na Jeffa*

Jeff: Pierdol się!

Slenderman: Miło mi cię poznać Pierdol się. Niech wszyscy przywitają się z Pierdol się.

Wszyscy: Cześć Pierdol się.

Slenderman: A więc Pierdol się jaki jest twój problem?

Jeff: Do jasnej cholery Slender!  Wiesz przecież, że to nie jest moje imię! Poza tym to Dejmira nas zapisała bo ma problemy egzystencjalne!

Dejmira: Wcale, że nie!

Slenderman:  Rozumiem a więc Pierdol się.......

Jeff: Jeff!

Slenderman: Taa cokolwiek. Powiedz coś więcej o problemach egzystencjalnych Dejmiry.

Jeff: Bo według "jej nieomylności" za dużo jest u nas  negatywnych stosunków czy coś.

Slenderman: *pisząc coś w swoim zeszycie* Interesujące a kto z kim ma negatywne stosunki i dlaczego.

Jeff: Cóż ja mam negatywne stosunki z tym dziadem w dziadowskiej masce *pokazuje na X-vitusa*

X-virus: Pff

KageKao: Czy ty masz coś do ludzi w masce?

Toby: Właśnie!

Masky: No wytłumacz się Jeff.

Jeff: Nie mam nic do ludzi z maskami po prostu nie lubię jego maski, wkurza mnie za każdym razem gdy na nią spojrzę.

X-virus: Twoja morda jest wkurzająca. Za każdym razem jak ją widzę mam ochotę wysłać SMS-a o treści "Pomoc" choć takiej gębie już nic nie pomoże.

Jeff: Lepiej powiedzmy, że nienawidzę go za to że jest pieprzonym dupkiem i ukradł mi dziewczynę!

X-virus: Zacznijmy od tego że sam ją olałeś i poszedłeś do Cherry Pau!

Jeff: Mówi się poszłeś debilu.

Clockwork: Nie Jeff mówi się poszedłeś.

Jeff: Co?

Ari: Dokładnie poszedłeś dla rodzaju męskiego, poszłaś dla rodzaju żeńskiego. Poszłeś to chyba dla rodzaju nijakiego.

X-virus: W sumie to Jeff podchodzi po rodzaj nijaki.Teoretycznie nie można stwierdzić jego płci.

Jeff: Ty sku..

Slenderman: Może przejdziemy do tematu Cherry Pau i Malwiny.

Jeff: Po prostu się tak najebałem, że nie odróżniłem jednej od drugiej.

Malwina: JAK MOŻNA NIE ODRÓŻNIĆ CZERWONEGO OD BRĄZOWEGO?!

X-virus: *przybliżając się do Malwiny* Spokojnie nie denerwuj się.

Malwina: Taa masz racje.

Jeff: Wara od mojej dziewczyny!

X-virus: A twoją dziewczyną nie jest teraz Cherry Pau?

Jeff: To nie......Ja naprawdę.........Tak myślę..........W sumie nie wiem.

Malwina: A co ty wiesz?!

Jeff: Wiem, że Kage przydałaby się terapia odwykowa.

KageKao: Ej! A w sumie to prawda.

Jeff: Że dużo osób shipuje Toby'ego z Clockwork.

Klara: Co?! Dejmira!

Dejmira: Na mnie nie patrz ja ich nie shipuje.

Klara: Taaa.

Jeff: I że jestem diabelnie przystojny.

Cherry Pau: Nie śmie się z tym nie zgodzić.

Malwina: O już przestań tak słodzić. Rzygać mi się chce od twoich przesłodzeń.

Cherry Pau: Zazdrosna bo potrafię być słodka?

Malwina: Taaak. Bo przecież to moje pieprzone marzenie. Bo każdy chce być jak pannica Drewno.

Cherry Pau: Ja przynajmniej mam większe poparcie.

Malwina: Czego? Rządu?

Cherry Pau: Nie głuptasku Jeffa.

Malwina: *sztuczny śmiech* W twoich snach.

Cherry Pau: Sny się spełniają.

Malwina: Ale nie twoje Czereśniaku.

Cherry Pau: Zobaczymy Kebabozillo.

Malwina: Ty nie masz prawa tak do mnie mówić.

Cherry Pau: Doprawdy? A co mi w takim razie zrobisz jak nie będę go przestrzegać?

Malwina: Wtedy uśpię cię środkami odurzającymi, zamknę w piwnicy i będę cię torturować do twojej zasranej śmierci.

Cherry Pau: Powodzenia w próbowaniu *chichot* Prędzej to ja cię zabiję niż ty mnie.

Malwina: Chcesz się przekonać? *wyciąga nuż*

Masky: Mówi się nóż.

*Nie ważne.......wracając Malwina wyciąga NÓŻ*

Dejmira: *staje pomiędzy Malwiną a Chery Pau* Nope, dzisiaj ma być pokojowo. Żadnych noży, bitew czy ranienia. Dzisiaj rozwiązujemy swoje problemy.

Malwina: Pff łatwo ci mówić. *odkłada nóż*

Dejmira: Nie mówię, że macie stać się najlepszymi przyjaciółmi, ale przynajmniej nie pałajcie do siebie, aż taką nienawiścią.

Cherry Pau: Wybacz, ale to nie jest wykonalne. Poza tym......

*słychać dzwonek Dejmiry*

♪♪It's the start of the end
Surrender the throne
The blood on my hands covered the holes
We've been surrounded, by vicious cycles
And we're truly alone
The scars on your heart are yours to atone
We've been surrounded
Let them sing, let them sing!♪♪

Dejmira: Wybaczcie. *odbiera telefon* Halo? Tak, przy telefonie. Ktoś ty? Aaa. Wybacz nie zapisałam sobie twojego numeru. Wiesz mam tyle spraw na głowie, że to cię nie powinno dziwić. W pewnym sensie. Nie. Nie! NIE! Bo jestem w rezydencji?! Poza tym wiem jakie masz stosunki z Slenderem. Nie, żadnej hiszpańskiej inkwizycji! Pogadamy jutro. Yhym. Ok. Nara. *kończy rozmowę*

Slenderman: Mam nadzieję, że ON nie przyjdzie.

Dejmira: Spokojnie on wie, że lepiej nie robić nic wbrew mi.

Slenderman: W każdym razie...... Wasza nienawiść dotyczy Jeffa?

Malwina: Mniej więcej.

Cherry Pau: Nie pomijajmy faktu, że Malwina rozwaliła na mojej głowie nie mniej jak 10 butelek wina.

Malwina: I bym rozwaliła więcej, ale Kage schował swoje wino.

Slenderman: Dobrze to może teraz Clockwork. Z kim się nienawidzisz i dlaczego?

Clockwork: Cóż ja  nienawidzę tej suki *pokazuje na Klarę* Przez to, że ukradła mi chłopaka bo jak powiedział Jeff większość osób shipuje mnie z Tobym. Oznacz to, że to mój chłopak.

Klara: Nie pomyślałaś Zegarkokurwo, że Toby wybrał mnie a nie ciebie. Oznacza to, że te shipowanie tu się nie liczy.

Clockwork: Bo kurwa w to uwierzę!

Klara: Wierz sobie w to co chcesz, ale i tak nie zmienisz faktu, że Toby woli mnie.

Clockwork: To się jeszcze zmieni.
Klara: Taak. Wmawiaj to sobie do swojej pustej główki by się dowartościować.

Clockwork: Przeginasz.

Klara: Dopiero zaczynam.

Slenderman: Czyli u was też jest nienawiść spowodowana miłością do tej samej osoby?

Clockwork: Tak.

Klara: Tak, poza tym ta krowa uważa, że wszystko jej wolno. Jak ostatnio pijana prowadziła samochód Dejmiry i wjechała w ścianę.

Clockwork: Nie wjechałabym w ścianę gdyby nie to, że trzymałaś mi kierownicę.

Klara: Nie trzymałabym tobie kierownicy gdybyś nie zaczęła prowadzić samochodu.

Clockwork: A co nie mogę prowadzić samochodu?

Klara: Jeżeli nie jest twój to nie.

Clockwork: Pff.

Slenderman: *pisząc w zeszycie* Rozumiem. A teraz wy chłopcy *pokazuje na Toby'ego, Masky'ego i KageKao*

Toby, Masky i KageKao: My?

Slenderman: Tak wy dlaczego tu jesteście? Czemu się  nienawidzicie?

KageKao: Panie my tu się nie nienawidzimy.

Slenderman: A te wasze ostatnie kłótnie?

Masky A to, to było błahostkami. Niepotrzebne darcie ryja na siebie i tyle w temacie.

Dejmira: A wcześniejsza sprzeczka na święta?

Toby: Razem z Bakłażanem wszystko sobie wyjaśniliśmy.

KageKao: Tak. Dogadaliśmy się i zakopaliśmy topór wojenny.

Slenderman: A ta wasza sprzeczka o to, że Kage nie może jeść i sernika i gofrów?

Masky: Byliśmy najebani i nie wiedzieliśmy co robimy.

KageKao: Poza tym mam oficjalne pismo upoważniające mnie do spożywania i gofrów i sernika. *pokazuje żółty papier*

Masky: Kage to nie ten papier.

KageKao: Racja pomyliłem z innym *pokazuje biały papierek*

Slenderman: *robi facepalm'a bez twarzy* To po cholerę tu jesteście?!

KageKao: Bo nam się nudziło?

Masky: Bo nie mieliśmy co robić?

Toby: Bo rozwaliliśmy kolejny dom?

Dejmira: Zaraz co?

Toby, Masky i KageKao: Nic.

Malwina: Który to już?

KageKao: Pierwszy spaliliśmy przez Ewelinkę.

Masky: W drugi wjechała Clockwork z Klarą.

Toby: Trzeci został zniszczony przez Jeff'a pod naszą nieobecność bo bawił się w Wrecking Ball.

KageKao: I czwarty spaliliśmy bo razem z Sernikonotorem i Gofrownicą próbowaliśmy zrobić pizze.

Dejmira: A nie łatwiej byłoby zamówić?

Masky: Teoretycznie tak, ale chcieliśmy spróbować z sernikiem i goframi.

Toby: Dodam, że wszystko było dobrze dopóki nie poszliśmy grać w Just Dance i zapomnieliśmy o nich.

KageKao: I tak cały dom stanął w płomieniach. Koniec.

Slenderman: *załamany* Nie mam więcej pytań. Ari, Puppeteer czy wy macie jakieś napięcie między sobą.....

Ari: Ten Świecący Jebacz chciał ze mnie zrobić swoją jebaną marionetkę do swojej jebanej sztuki!

Puppeteer: A ty chciałaś mnie udusić moimi sznurkami Kurwico!

Ari: Bo. Ty. Chciałeś. Mnie. Udusić. Swoimi. Jebanymi. Sznurkami. Jak. Jakąś. Jebaną. Depresantkę!

Puppeteer: Byłem najebany!

Ari: A mnie to gówno obchodzi!

Slenderman: Widzę, że mamy tu ciężki przypadek. *wzdycha* Dobra zacznijmy od czegoś prostego. Dobierzcie się w pary z osobami, którymi nienawidzicie. Będziecie robić lustro.

Jeff: Po jaką cholerę?!

Ari: To na serio konieczne?

Slenderman: Żadnych pytań!

Wszyscy: *pomruk niezadowolenia* Dobra..... *każdy dobiera się w pary*

Dejmira: To ja wam nie będę przeszkadzać. *idzie do salonu*

Slenderman: A więc zaczynajmy.

Jeff i X-virus: *stojąc naprzeciwko* Pieprz się! Nie będę powtarzać to co ty. Debil. Sam jesteś debilem! Przestań! Raz, dwa, trzy wypadasz z gry! Ha wisisz mi soczek. To ty mi wisisz soczek! Wal się! *odwracają się do siebie plecami*

Slenderman: Dobrze.

Malwina i Cherry Pau: *stoją naprzeciw siebie i pokazują sobie środkowe palce*

Slenderman: Ok może być.

Klara i Clockwork: *praktycznie nic nie robią tylko patrzą się na siebie zabójczym wzrokiem*

Slenderman: *znużony* Niech będzie.

Ari: No kurwa zrób coś w końcu!

Puppeteer: Wiesz co bym zrobił by ułatwić to "lustro".

Ari: Spróbuj tylko, a zrobię ci ryj jak Gamzee Makara!

(Piiiiiip) *problemy techniczne*

Ari: Spróbuj tylko, a ryj ci pocharatam.

Slenderman: Dobra starczy tego! Widzę, że to nie wychodzi. Zatem.... *obraca głowę w lewo*

Toby, Masky i KageKao: *tańczą walca angielskiego w trójkę*

Slenderman: *2x facepalm bez twarzy*

Dejmira: Combo!

Slenderman: Mówiłaś, że nie będziesz przeszkadzać!

Dejmira: Ben zabrał mi pada i muszę czekać na swoją kolej.

Slenderman: *załamany totalnie* Nie ważne. Na czy ja skończyłem?

Klara: Zatem.....

Slenderman: Dobra. Zatem teraz będziecie robić test na zaufanie.

Cherry Pau: To jest to, że jedna osoba spada a druga ją łapie?

Slenderman: Dokładnie!

Klara: Nie żeby coś, ale to nie wypali. To jedna osoba nigdy nie złapie, to druga nigdy nie złapie i tak w kółko Macieja.

Slenderman: Wiem dlatego każdy kto nie złapie swojego partnera dostanie macką po głowie.

KageKao: Brzmi jak wstęp do taniego hentajca.

Toby: Kage! Koncentracja! Mylisz kroki!

KageKao: Wybacz.*dalej tańczy*

Slenderman: *kompletnie załamany* Wracając....Róbcie to co kazałem.

Jeff: Masz mnie złapać dziadzie.

X-virus: Spokojnie dziewico. Jestem dżentelmenem.

Jeff: *spada*

X-virus: *łapie*

Slenderman: Dobrze a teraz Jeff łapie, a X-virus spada.

X-virus: Niech będzie. *spada*

Dejmira: Dżef de morderca!

Jeff: Miałaś tak nie mówić!

X-virus: *upada* Miałeś mnie złapać deklu!

Slenderman: *uderza Jeffa macką*

Jeff: Ała! To przez Dejmire!

Clockwork: Co ty gadasz przecież jest w salonie i gra z chłopakami.
Jeff: Ale ona krzyknęła!

Malwina: Nic nie słyszeliśmy. To musiała być twoja wyobraźnia.

Jeff: Ale jak?!

Dejmira: *w myślach Jeffa* Magia suko!

Slenderman: Dobra dalej!

Malwina: *spada*

Cherry Pau: *łapie*

Malwina: Nieźle jak na drewno.

Chery Pau: Teraz twoja kolej. *spada*

Malwina: *łapie* Kobieto ile ty ważysz?!

Cherry Pau: 40 kilogramów.

Malwina: Chyba ton.

Slenderman: Teraz wasza kolej.

Klara: Dobra *spada*

Clockwork: *łapie* Już nawet nie chce mi się komentować jakie to bez użytecznie.

Klara: Na pewno bardziej użyteczne od ciebie.

Clockwork: Przymknij się i mnie łap. *spada*

Klara: Jasne *wystawia ręcę i odwraca się w lewo* Co do cholery wy wyp..... Kurwa *łapie w ostatniej sekundzie*

Clockrork: *w ostatniej chwili zostaje złapana* Japierdole.

Toby i Masky: *przerzucają Kage pomiędzy sobą*

Slenderman: Co wy do jasnej cholery robicie?!

Masky: Gramy w grę pod tytułem "Przerzuć Kage".

Toby: Gra polega na tym, że dwóch lub więcej osób przerzuca KageKao pomiędzy sobą.

Masky: Temu, któremu to się nie uda odpada bądź przegrywa.

KageKao: Pomijając fakt, że chyba dostałem zawrotu głowy jest ok.

Slenderman: Przestańcie to robić dekoncentrujecie ich!

Toby i Masky: *przestają przerzucać Kage*

KageKao: *upada na ziemię*

Slendermen: A teraz idźcie gdzie indziej!

Toby, Masky i KageKao: Dobra.. *idą do salonu*

Toby: Hej Dejm w co grasz?

Dejmira: W Prototype, a co?

Masky: Też możemy zagrać?

Dejmira: Nie i tak jest nas za dużo. Ben wciąż czeka, a Zelda się denerwuje.

Dark Link: NIE JESTEM ZELDA!

Dejmira: Ta jasne.

KageKao: Tooo my pójdziemy do kuchni.

Dejmira: Tylko nie spalcie domu.

Toby, Masky i KageKao: *idą do kuchni*

Slenderman: *tak załamany, że  nie możne tego wyrazić słowami* Czemu mnie to spotyka?

Puppeteer: To możemy tego nie robić?

Slenderman: NIE!!

Puppeteer: *poker face* Ok...

Ari: Nie pierdol tylko to dokończ.

Puppeteer: *spada*

Ari: *łapie*

Puppeteer: To teraz ja.

Ari: Tak tylko nie spierdol tego. *spada*

Puppeteer: *nie łapie*

Ari: *upada* Co to miało być?!

Puppeteer: Mówiłaś, że mam cię nie dotykać.

Ari: Swoimi jebanymi nitkami!

Slenderman: *mocno wkurwiony uderza Puppeteer'a* Mam tego dosyć radzicie sobie sami!

Malwina: Kiedy następna sesja?

Slenderman: Nie będzie następnej! *robi fuck this shit im out*

Klara: Czyli nic z tego nie wyszło?

Dejmira: *przychodzi* Na to wygląda, szkoda. Miałam nadzieję, że jednak coś z tego wyjdzie.

Malwina: Tak wyszło. Idziemy na kebaba?

KageKao: Ile razy byliśmy na kebsie to zaczęło robić się nudne.

Puppeteer: Dobra to może McDonald's?

Wszyscy: Ok.

Koniec

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro