}{5}{
Hejoskaaa
Nominację dostałem od -_estera_- , co bardzoom dziękuję i juuż piszem.
[Jeszcze się okazało, że kolejną dostałem to się biorę w tym samym czasie XDDDD]
[Małe coś mi wyszło, mam nadzieję, że widoć-]
1. Wolisz czytać jednostronne historie, czy preferujesz serie książkowe?
Tutaj nie ma dla mnie reguły, zależy po prostu czy mnie jakaś zainteresuje. Dopiero podczas czytania mogę uznać, czy fabuła jest za szybka czy bez sensu czy na odwrót i ciągnie się jak flaki z niepotrzebnymi wątkami, ale tego wszystkiego z opisu na tyle książki nie przeczytam, a do środka rzadko kiedy zaglądam by mieć jednak suprise. Podobnie z internetowymi, tylko plus taki, że w odróżnieniu od papierowych to tak jeden tom bez kontynuacji nie leży sobie zapomniany i się nie kurzy--
2. Jakie zajęcie pochłania cię na tyle, że tracisz poczucie czasu?
Wydaje mi się, że nawet nie jedno.
- pisane
-malowanie/wpatrywanie się, co jeszcze mógłbym dodać lub zmienić
- układanie puzzli
- marzenie/tworzenie historii lub postaci w głowie
- dodawanie kolejnych elementów do mojego świata fantasy
- gra w terrarię lub don't strave together + oglądanie poradników czy gameplay'i o nich [570h i 204h coś udowadnia--]
- brząkanie na gitarze, bo inaczej tego nie da się nazwać + uczenie się od nowa i nowa ruchu nadgarstka XDDDD [ostatnio głównie brząkam gdy tego potrzebuję, tak rozładować się emocjonalnie, ale przez brak czasu nie mam jak tego praktykować, więc mogę jedynie brząkać. Bym musiał sobie to bardziej rozplanować--].
3. Z jakiej kuchni potrawy najbardziej preferujesz.
Zdecydowanie włoska i meksykańska. Również dobra tajlandzka kuchnia [to chyba była tajlandzka]. Choć nie lubię ostrego, to jeśli coś jest dobre to mogę zjeść nawet ze łzami w oczach.
4. Czy trenujesz/interesujesz się jakimś sportem?
Tak jakoś w głowie siedzi mi głównie koszykówka. Pewnie już nieco pozapominałem jakie były zasady, bo jednak ostatni raz uprawiałem ją na studiach [już nie studiuję - rzuciłem], jednak nie jakoś ekspercko - nie byłem nigdy na żadnych zawodach ani nic. Po prostu zawsze mi wychodziła i jako jedna z niewielu sportów sprawiała mi jakąś przyjemność. Teraz niestety nie mam z kim w nią pograć - jest brat, ale we dwójkę to nie to samo.
Jeszcze jest gimnastyka, ale już mam tak stare, nieruszane kości, że chyba nawet świecy nie zrobię i szybciej skurczu złapię. Tym bardziej nie wbiję na nikogo jak np. przy piramidzie, bo się obsram, że kogoś złamię w pół - a w szkole cały czas mnie dawali na górę- nie wspomnę jak zawsze to się kończyło.
Ale tak pooglądać któreś z obu? Czemu nie, tylko bym musiał znaleźć czas na rozłożenie się ze słodyczowym brzuchem i usiąść przed telewizorem.
5. Czy masz jakąś piosenkę (lub kilka), która kojarzy Ci się z czymś konkretnym? Jeśli tak, wymień.
Tak konkretnie too z osobami mi się kojarzą.
Tom Rosenthal - It's OK; zawsze gdy ją słyszę, myślę o moim świętej pamięci dziadku. O tym jak pomagała gdy przechodziłem cichą żałobę i dosłownie połykałem łzy, zakładając maskę w szkole bo nie miałem komu się tam wyżalić. Choć od jego śmierci minęło niecałe 6 lat nadal tęsknię i pewnie zawsze będę. Tuż po mamie był dla mnie najważniejszą osobą. Teraz tyle jej nie słucham, ale cały czas tak samo się kojarzy i wracam do niej gdy tego potrzebuję.
Anson Seabra - Robin Hood; ta to chyba zawsze będzie kojarzyć się z moim pierwszym [póki co jedynym] byłym i jak słuchałem ją namiętnie po naszym rozstaniu, gdy w końcu uznałem, że dłużej psychicznie nie wytrzymam w takim związku. A jednak, wtedy ciągle w nim trwałem i mu wybaczałem, bojąc się, że nikt inny nigdy więcej mnie nie zechce, aż w pewnym momencie przez jego stany, że gdy z nim zerwę, to coś sobie zrobi, a nie chciałem mieć go na sumieniu i czuć się jego mordercą. Od tamtego czasu minęło prawie 5 lat.
Nie mam piosenek, które kojarzą mi się pozytywnie, wesoło, ale może w przyszłości taka w końcu się znajdzie.
6. Czy jest coś, na co niepotrzebnie marnujesz czas, ale nie potrafisz/nie możesz wyeliminować tego ze swojego życia?
Dłubanie w youtubie, netflixie, disneyu czy hbo by znaleźć coś do obejrzenia, w momencie gdy już stygnie mi jedzenie albo mógłbym spożytkować ten czas lepiej, to nie- nawet 10 razy muszę odświeżyć youtuba na stronie głównej, a potem zasnąć na fotelu jak stary dziad na kilka godzin dziwiąc się potem, że plecy mnie napierdalają i potem bardziej czuję się jak stary dziad, gdy po 9h pracy pomimo siedzenia, prawidłowego schylania się i podnoszenia, mam ochotę położyć się nawet na uwalonej podłodze i poprosić kogoś by pochodził mi po plecach póki mi nie strzeli--
7. Jaka jest największa bzdura, jaką ostatnio usłyszałeś?
,,To typowe u kobiet, że są roztrzepane i myślami gdzie indziej"
8. Jakiej cechy najchętniej byś się pozbył?
Najbardziej? Overthinkingu i nadwrażliwości, łatwego przeboźdźcowywnia się jeśli tak to by się nazywało. Wszystko na mnie tak wpływa, że raz będąc obok kogoś czuję jakbym znał emocje i myśli tej osoby i tyle, a czasem przechodzi, że prócz tego wszystko na mnie spada - światło, zapach, pogoda, atmosfera, otoczenie, wszystko, a łącząc z nadmiernym myśleniem zaczynam się fiksować - i tadam~ Napad lękowy lub halucynacje gwarantowane.
9. W jaki sposób definiujesz słowo ,,szczęście"?
Gdy się śmiejesz - śmieje się Twoja dusza. Gdy tulisz kogoś - czujesz jak jest dla Ciebie ważna. Gdy dzieje się źle - wiesz, że to w końcu minie. Gdy jesz coś - nie dlatego, że musisz, tylko dlatego, że tego pragniesz lub czujesz, że już chcesz. Szczęściem jest życie jako człowiek, zamiast marionetki, której została sama egzystencja i puste wwlekanie się po świecie, jedynie czekającej na swój termin.
10. Co według Ciebie dzieje się z nami po śmierci?
Emm... mam tu pewnie bardzo dziwną i pewnie kontrowersyjną opinię XDDD
[Uwaga! dużo czytańska]
Oczywiście - opuszczamy nasze ciało. Zostaje po nas sama dusza, tudzież bardziej energia. Sama energia jest naszą podświadomością i znajduje się ona w naszej głowie. To nasza intuicja, pamięć, instynkt. Gdy umieramy trafiamy do doskonale znanego tunelu, czy też bardziej sieci tuneli, w których ciągnie się czerń. Każdy korytarz prowadzi w innym kierunku - piekła [są różne poziomy piekła, nie tylko jedno znane gdzie palimy się w kotle i dźgają nas diabły w dupska], nieba czy reinkarnacji. Piekło jest niżej i ciemniej. Reinkarnacja i niebo wyżej i jaśniej. Niebo znajduje się tam, gdzie najjaśniej, oczywiście.
Możemy trafić świadomie lub nieświadomie, choć nawet jeśli uda się świadomie, to wciąż nie oznacza, że możemy się cieszyć i polecieć sobie do nieba. Dlatego tak ważne są nasze czyny za życia - żadne ostatnie namaszczenie, modlitwa nie pomoże. To tylko strach tego, co się z nami stanie po śmierci, nie żal za czyny, które mieliśmy czas zmienić [pewnie dlatego przez taką myśl, sam osobiście jej się nie boję].
Trafiając świadomie, możemy być duszą zwiedzającą świat, przebywającą w niebie, obok bliskich jako anioł stróż, może zreinkarnujemy się, a może sami wydamy na siebie wyrok i pójdziemy do piekła - możemy sami sobie pójść, tylko to już kwestia czy zostaniemy wpuszczeni.
Trafiając nieświadomie, wspominałem wcześniej o energii, naszej duszy. Jest to nasza podświadomość i jednocześnie poczucie moralności kryjącą się pod warstwami. Nasza energia będzie przyciągana przez tą z którą się łączy, która najbardziej ją woła. Na przykład, jeśli robiliśmy złe rzeczy, ale nie czuliśmy się z tym źle, i tak trafimy do spalenia. Podobnie z dobrem, jeśli robiliśmy to sami z siebie, nie czując czy tak należy, nie należy, tylko po prostu chcemy. Może też czujemy większą więź z życiem, coś zostało niedokończone na ziemi.
Również sama śmierć posiada dwa rodzaje - ustalona[?] i przyśpieszona. Kiedy sam los zadecydował kiedy mamy umrzeć oraz kiedy zostało ono skrócone morderstwem lub samobójstwem. Niestety, ta druga nawet niezależna od nas lub nie ważne jak nie mieliśmy siły żyć przez ciężar życia i doświadczenia - tu już nie działa Bóg, a sama Śmierć, której przyśpieszyliśmy pracę. Swoiste piekło, przeżywanego koszmaru na nowo jak w zaciętej taśmie, brak możliwości trafienia do nieba czy wieczna tułaczka. Może są pewne wyjątki, tego sam nie wiem.
Całkiem sporo o tym myślę. Staram się łączyć wszystko ze wszystkim - wierzenia z logiką, jakkolwiek by to nie zabrzmiało wraz ze swoimi doświadczeniami przez które nie ważne jakbym chciał, nigdy nie mógłbym przejść na ateizm, choć był taki okres w gimnazjum. W tej kwestii moje wierzenie jest również płynne i może za lata znów się zmieni.
11. Jakie twoim zdaniem media społecznościowe są najbardziej bezużyteczne/nudne?
Pierwszy na myśl przychodzi mi snapchat - używałem może trzy razy przez całe życie, bardziej jako nastolatek, teraz nawet nie mam go na telefonie by nie marnował mi pamięci. Jest też tiktok, ale go bardziej nazwałbym szkodliwym jeśli chodzi o trendy, bo przyznaję, jak się chce można coś fajnego, kreatywnego znaleźć... ale te trendy, jakie patologie potrafią tam wychodzić... nadal mam w głowie i obrzydza mnie wyzwanie lizania klozetu w samolocie.
12. Kolory czy czerń i biel?
A mogę to i to...? XDDDDD
Kiedyś łatwo bym wybrał czerń i biel, ale teraz bardziej kocham kolory, staram się też garderobę bardziej uzupełnić by było w niej więcej kolorów, więc nie umiem inaczej wybrać- każdy kolor jest piękny na swój sposób, jakkolwiek banalnie by to nie zabrzmiało.
13. Słońce czy Księżyc?
Oczywiście, że księżyc. Pomijając astrologiczne pierdolenie, że planetą rządzącą mojego zodiaku jest właśnie księżyc, to po prostu- lubię go. Szczególnie gdy jest w swojej pełni i go widzę z okna to zawsze czuję się lepiej, bardziej rozluźniony i szczęśliwszy, tak o po prostu na mnie wpływa dobrze. Tak samo gdy odbite od niego światło pada mi do pokoju to zawsze lepiej śpię i szybciej zasypiam. W odróżnieniu od słońca, gdy wyjdę ze swojej piwnicy i gdy go zobaczę to moją pierwszą reakcją jest zmrużenie oczu i syknięcie jak wampir--
14. Co sądzisz o owocach morza?
Eeeh, niestety uwielbiam je, strasznie mi smakują, że mógłbym głównie je cały czas wpieprzać- Gdyby tylko sposób ich robienia nie był niehumanitarny, że się serce kraje, to może nawet z tej przeceny bym brał jakby były, a tak to za bardzo trącałyby mnie wyrzuty sumienia jak musiały cierpieć przed śmiercią. Oczywiście, jeśli bym je już miał to już bym zjadł by się nie zmarnowały i ich śmierć nie poszła na darmo.
15. Odpowiedz, co dziś jadłeś.
Rano: [10-12] - Dwa tościki [kwadraty, nie prostokąty]. Jeden z serem, a drugi serem i bekonem [ostatni mi został-]. Obowiązkowo kawuśka bym stanął na nogi.
Popołudniu: [jakoś 16] - Półtora porządnych bananowych ciasteczek owsianych i woda. Nie mam pojęcia ile jej było, bo z bidonu piłem. Jakoś mało byłem wtedy głodny. Do końca zmiany jedynie ciągle mnie susiło, więc ciągle piłem - głównie kawę, bo ją miałem na kasie, a odejść nie mogłem po wodę, choć pewnie popełniłem błąd, bo już nie byłem śpiący tylko ciągle miałem Saharę w ryju i pewnie kawa mi to potęgowała-
Wieczorem: [23-24] - Teraz jak wróciłem to wpieprzyłem jeden i trochę gotowych udek kurczaka oraz dwa kartoniki kakałka.
Ciężko też nazwać to formą przeszłą, bo jedynie teraz zrobiłem przerwę i znów zacznę wpieprzać do końca udko. Piję sobie wodę jaka mi została w bidonie. A potem bym bardziej coś przekąsił, może krakersiki albo kisiela, jeśli w tym czasie nie zrobię się śpiący i nie pójdę do kochanka Morfeusza.
Edit: Jednak kaszkę manną w kubku jeszcze ojebałem- to dopiero plottwist.
16. Nominuj 10 osób.
[I każdy kto to przeczytał niech poczuje klątwę nominacji na swoich plecach- 👹]
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro