Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

Wszystkie wspomnienia zaczęły wracać po spotkaniu z Zackiem.

Mój sok na jego koszulce, gdy wpadłam na niego na stołówce.
Wspólne spacery po parku i karmelowa latte w naszej wtedy ulubionej kawiarni, do której teraz już w ogóle nie chodzę. Bal halloweenowy w szkole, na którym zostaliśmy królem i królową szkoły. To były piękne czasy... Byłam wtedy taka szczęśliwa, nic mnie nie obchodziło, bo miałam najprzystojniejszego chłopaka w szkole.
Niestety nie trwało to długo. W przeddzień walentynek dowiedziałam się od mojego przyjaciela, że założył się z kolegami o to, że rozkocha mnie w sobie ptzed końcem roku szkolnego.
W Walentynki Zack zabrał mnie do restauracji. Zjedliśmy w spokoju kolację i wtedy postanowiłam dowiedzieć się czegoś o zakładzie...
Właśnie wtedy w święto zakochanych straciłam chłopaka i zaufanie do facetów.
Od tej pory moje życie zmieniło się o 180 stopni. Nie miałam żadnego chłopaka na dłuższą metę, bo po co?
Nie ma z nich przecież żadnego  pożytku. Tylko szlag Cię trafia, gdy zamiast pójść z tobą do kina woli pójść do kolegi się upić...

-Zaraz wywiercisz dziurę w tej butelce. -głos blondyna przerwał moje rozmyślania.

-Co?? -spytałam zdezorientowana

Chłopak tylko wskazał na butelkę, którą trzymałam w dłoniach. Gdy na nią spojrzałam zauważyłam spore wgłębienie.

Chwilę później spojrzałam z powrotem na Nicolasa, na którego twarzy gościł promienny uśmiech.

-Coś Cię bawi? -spytałam

-Nie. Czemu? -powiedział poważnie, ale w jego cudnych, błękitnych oczach dojrzałam rozbawione iskierki.

-Bo szczerzysz się jak mysz do sera. No ale co zrobić, nie każdy człowiek rodzi się inteligentnym.

-Czyżbyś kwestionowała moją inteligencję?! -odparł z oburzeniem

-Ależ skąd. -powiedziałam i już miałam z powrotem założyć słuchawki, ale ręka blondyna mi w tym przeszkodziła. Chwilę później usłyszałam jego głos.

-Może porobimy coś razem?

-Co niby?

-Coś wymyślimy. -chwilę się zastanawiał -Co powiesz na 20 pytań?

Chwilę się zastanawiałam, aż w końcu stwierdziłam, że w sumie chętnie się czegoś o nim dowiem.

-W sumie czemu nie. -zgodziłam się - To kto zaczyna?

-Możesz zacząć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro