Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 14

Matt zaprowadził mnie do pięknej kamieniczki na rynku. Chłopak zadzwonił, a chwilę później weszliśmy do nowoczesnego wnętrza.

-Siema Matt! - przywitał się brunet w okularach z moim kuzynem.

-Cześć Alex. To jest moja kuzynka Julia.

-Hej! Miło Cię poznać. -powiedziałam z uśmiechem

-Mnie również. Jestem Alex. -odpowiedział chłopak podając mi rękę. -No dobra, ale nie stójmy w progu, chłopaki już czekają.

Skierowaliśmy się w głąb domu, gdzie po chwili moim oczom ukazał się przestronny salon. W pomieszczeniu było dwóch chłopaków, którzy siedzieli na kanapie i jeden na fotelu tyłem do mnie.

-Poznajcie Julię, kuzynkę Matta. -przedstawił mnie Alex.

W tym momencie chłopak, który siedział do mnie tyłem odwrócił się, a ja zamarłam z zaskoczenia.

JAK TO MOŻLIWE?!

-Hej Julia, miło Cię znowu widzieć.

-Ja też się cieszę. - odpowiadam dopiero po chwili, bo nie mogłam wykrztusić z siebie słowa.

-To Wy się znacie? -spytał mój zdziwiony kuzyn

-Mieliśmy okazję się poznać w samolocie. -wytłumaczył Nicolas, za co byłam mu ogromnie wdzięczna.

Już po chwili podszedł do mnie chłopak o oliwkowej karnacji, czekoladowych oczach i rozbrajającym uśmiechu.

-Hej. Jestem Claudio. -przywitał się i mrugnął do mnie, a ja się do niego uśmiechnęłam.

-A ja jestem Jace. -powiedział kolejny chłopak, który podszedł chwilę później. -Mam nadzieję, że mimo tych kretynów nadal będziesz chciała nas odwiedzać.

-Zależy, czy się postaracie mnie do siebie nie zrazić. -powiedziałam do bruneta o szmaragdowych oczach i ponownie się uśmiechnęłam.

W sumie to nie jest tak źle. Chłopaki wydają się w porządku, więc może jakoś przetrwam te wakacje.

-To co, zamawiamy tą pizzę? -spytał Jace - Chcesz też Julia?

-No jasne. Czemu miałabym nie chcieć?

-No wiesz...

-Tak?

-Teoretycznie możesz nie lubić albo nie być głodna.

-Jeśli mam do Was przychodzić to jedna, najważniejsza rzecz, którą musicie sobie wszyscy bez wyjątku przyswoić jest taka, że na pizzę jestem głodna zawsze.

-No tak, pizza dobra rzecz. -powiedział Alex i zadzwonił do pizzerii.

- I co, jak ci się podobają moi koledzy? -spytał mój kuzyn, gdy przez chwilę mogliśmy porozmawiać na osobności.

-Nawet nie najgorsi. Spodziewałam się kogoś na twoim poziomie, ale jak widać nie da się upaść aż tak nisko nie będąc tobą. -powiedziałam z zadziornym uśmieszkiem.

-Dzięki temu przynajmniej mam luźno, nie to co na twoim, wyższym poziomie. -odpowiedział mi Matt równie sarkastycznie.

-Ale ja przynajmniej mam mnóstwo przyjaciół na moim, wyższym poziomie. Przykro mi, ale nie każdy może do niego należeć, więc jesteś skazany na życie w pojedynkę.

-O nie! Jak ja to przeżyję?!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro