Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

91. Przykro mi skarbie, ale nie mam.

Otworzyłam oczy,  po czym przekręciłam się na drugi bok.  Chrisa nie było,  trochę mnie to zdziwiło, dlatego od razu wstałam i poszłam sprawdzić resztę mieszkania. W salonie, kuchni i nawet łazience go nie było. Wróciłam do sypialni, wzięłam do rąk telefon i szybko wybrałam numer do bruneta. 

Pierwszy sygnał...

Drugi sygnał...

Chris: Coś się kochanie stało? 

Zapytał jak gdyby nic.

Paige: Gdzie jesteś?

Zignorowałam jego pytanie. 

Chris: Myszko, stało się coś?

Paige: Nie, ale się przestraszyłam. 

Chris: Czego? 

Paige: Że cię nie ma

Chris: Słodkie.. Będę za pięć minut. 

Rozłączył się. 

Z głośnym westchnięciem wstałam z łóżka rzucają telefon na poduszkę. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej czarne szorty z łańcuszkiem, top na długi rękaw do pępka i koszulę w biało- niebieską kratę.  Z jednej z szuflad wyciągam czarną bieliznę i poszłam do łazienki. Po piętnastu minutach wyszłam spod prysznica, po czym wytarłam swoje mokre ciało białym puchatym ręcznikiem. Ubrałam na siebie przygotowane rzeczy  i z mokrymi włosami i bez makijażu wyszłam z łazienki. Chrisa w dalszym ciągu nie było w naszej sypialni, poszłam więc do kuchni, na szczęście chłopak tam był. Korzystając z okazji, że mnie nie zauważył wskoczyłam mu na plecy jednocześnie całując w policzek. 

- Nie strasz mnie. - Klepnął mnie w tyłek. - Zawału kiedyś dostanę. 

- Nie dostaniesz. - Zaśmiałam się. 

- Jesteś taka pewna? - Uniósł brew, a ja ze śmiechem potwierdziłam kiwając głową. 

Przez następne dwie godziny leżeliśmy na kanapie i graliśmy w jakieś gry na konsoli. Oczywiście skończyło się na tym, że rzuciłam padem w bruneta i wyklinałam wszystko co piękne. 

- Nie wiesz, że złość piękności szkodzi. 

- Jeszcze jedno słowo, a nie będziesz miał takiej słodkiej buźki. 

- A mam słodką buźkę? - Zaczął mrugać oczami jak lalunia. 

Pokręciłam głową nie dowierzając w jego głupotę i rzuciłam się na niego. Nie miałam zamiaru go bić, tylko szukałam jego słabego punktu: łaskotek. 

- Co próbujesz zdziałać?  - Popatrzył na mnie jak na idiotkę. 

- Jakim cudem ty nigdzie nie masz łaskotek?! - Zaczął się śmiać. 

- Przykro mi skarbie, ale nie mam. - Zmrużyłam oczy.

*****

Usiedliśmy na ławce i patrzyliśmy w niebo.  Mimo, że zwiedzamy miasto dopiero drugą godzinę nogi mi odpadają. Skłamałabym jednak jakby powiedziała, że to to miasto mi się nie podoba. 

- Nogi mnie bolą.  - Powiedziałam opierając głowę o jego ramię. 

- Wracamy? - Zapytał.

- Nie,  idziemy coś zjeść.  - Kiwnął głową.

Poszliśmy do jakiegoś fast food'a,  ja z racji tego, że chciałam schudnąć zamówiłam sobie sałatkę,  Chris za to wziął coś na kształt hamburgera.  Nie spiesząc się zjedliśmy przy tym rozmawiając o kompletnych głupotach.

- Myszko..  - Zaczął.  - Pamiętasz tego kolesia co się na Ciebie gapił?

- Pamiętam, wtedy też ta laska patrzyła Ci na dupę .  - Zaśmiał się. 

- No właśnie,  no to oni znowu tu są. 

- Gapią się?  - Odwróciłam się zanim zdążył odpowiedzieć. 

- No i świetnie..  Idą tu. 

Tak jak mówił, tak było. Podeszli do nas i niby grzecznie zapytali, czy mogą się dosiąść. Czemu niby? Ta, różowo włosa lala perfidnie patrzyła się na mojego chłopaka, a ten goguś na mnie. Jaka była nasza odpowiedź? Zgodziliśmy się, ale ja się przesiadłam koło Chrisa i wtuliłam się w niego. Oni popatrzyli na siebie i usiedli na przeciw nas. 

- Jestem Sam. - Wyciągnął rękę do nas, którą ucisnęliśmy. 

- A ja Mary. - Ponowiła to, co jej towarzysz. 

- Chris, a to Paige. - Przedstawił nas brunet. 

Przez jakiś czas rozmawialiśmy, czułam się trochę niezręcznie jak Sam patrzył na mnie maślanymi oczami, ale bardziej wkurwiał mnie taki sam wzrok Mary, która rozbierała mojego chłopaka. 

- My się będziemy już zbierać. - Powiedział Chris. - Mamy jeszcze coś do załatwienia.- Pożegnaliśmy się i poszliśmy w swoją stronę. 

- Wkurwiali mnie. - Przyznałam. - Nigdy więcej.. 

- Zgadzam się. - Powiedział. 

Poszliśmy w stronę jakiegoś muzeum, dla niektórych to strasznie nudne i nie ciekawe, ale dla nas wręcz odwrotnie. Zawsze lubiłam zwiedzać takie miejsca. Na wycieczkach szkolnych. to aż mnie nosiło, żeby wejść do takich miejsc. No i Chris także coś wspominał, że interesował się historią miejsc, które zwiedzał. 

___________

Słoneczka moje!

Rozdział jest wcześnie, bo nie wiem czy na ten weekend dam radę napisać:/ 

Oczywiście postaram się coś napisać.. 

No to miłych ostatnich trzech dni w szkole. ( w tym tygodniu :p) 

Cześć Gwiazdeczki <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro