89. Ludzik Ci nie pozwala.
Dedykacja: aggiia <3
- Chris, wstawaj. - Otworzyłem oczy i popatrzyłem na czarnowłosą.
- Co? -Zapytałem zaspany.
- Zaraz lądujemy. - Powiedziała.
Przeciągnąłem się na wygodnym fotelu i usiadłem prosto. Cieszyłem się, że będę miał okazję zobaczyć Sao Paulo. Kiedyś chciałem tam pojechać jeszcze za dzieciaka, ale rodzice woleli polecieć do Portugalii na jakiś mecz z moim bratem. Cóż, teraz chociaż spełnię swoje marzenie i to z najcudowniejszą dziewczyną jaka stąpała po tej ziemi. Po upływie następnej godziny byliśmy już w drodze do naszego apartamentu, który kupiliśmy. Nie chcieliśmy wynajmować pokoju w hotelu, za dużo osób tam się kręci.
- Jesteś zmęczona? -Zapytałem.
- Nie, spałam w samolocie. A ty się wyspałeś?
- Wyspałem. - Uśmiechnąłem się. - To idziemy na miasto?
- Jak się ogarnę i wezmę prysznic. - Kiwnąłem głową.
Nasz apartament był bardzo przestronny i elegancki. Wnętrza były przeważnie białe z różnymi dodatkami w kolorach czarnego i czerwonego. Inne rzeczy typu lodówka, kuchenka, pościel i tym podobne wszystko już było. Oboje byliśmy zadowoleni z całego wystroju.
Rozpakowaliśmy się i Paige poszła pod prysznic, ja chciałem iść z nią, ale się nie zgodziła. Dlatego czekając na nią trochę mi się przysnęło.
Pov. Paige
Po półgodzinnym prysznicu wyszłam w samej bieliźnie do pokoju, w którym był Chris. Co zastałam? Spał sobie w najlepsze.. i pomyśleć, że chciałam mu pójść na rękę i wyjść wcześniej. Ale skoro stawie mnie w takiej sytuacji to spoko, narzekać nie będę. Wzięłam krótkie czarne spodenki z szelkami, top z napisem "Good Day", swoją kosmetyczkę i wróciłam do łazienki. Ubrałam na siebie ubrania i wzięłam się za makijaż. Korektorem zakryłam swoje niedoskonałości, podkreśliłam delikatnie oczy i wytuszowałam rzęsy. Usta pomalowałam blado czerwoną pomadką. Włosy tylko rozczesałam i zostawiłam, żeby swobodnie spadały mi na ramiona. Kiedy wyszłam już gotowa usiadłam obok chłopaka, wzięłam poduszkę i uderzyłam go.
- No coo? - Przeciągnął ostatnią literkę. - Daj ludzikowi pospać.
- Ludzik pójdzie pod prysznic, bo miał iść ze mną na miasto. - Mówiłam w śmieszny sposób.
- Ludzikowi się ode chciało.
- No to pójdę sama.
- Ludzik Ci nie pozwala. - Powiedział poważnie, a mi się śmiać chciało z tego jak prowadzimy tą rozmowę.
- To ludzik ruszy swoją seksi dupcię i się ogarnie. - Cmoknęłam go w czoło.
- Dobrze kochanie. - Wziął potrzebne rzeczy i poszedł do łazienki. Ja w tym czasie położyłam się na łóżku i napisałam do Car.
Do: Białowłosa 🤗❣️
Jesteśmy już!
Od: Białowłosa 🤗❣️
I jak tam Sao Paulo?
Do: Białowłosa 🤗❣️
Piękne! Jak ludzik się ogarnie idziemy na spacer.
Od: Białowłosa 🤗❣️
To fajnie! Niedługo was odwiedzimy! Ale pierw musimy w końcu powiedzieć Rickowi prawdę.
Do: Białowłosa 🤗❣️
Nagrasz mi to? Chciałabym zobaczyć jego minę.
Od: Białowłosa 🤗❣️
Nie ma sprawy! Też chce mieć taką pamiątkę! XDE
- Ludzik się ogarnął. - Z łazienki wyszedł wesoły Chris.
- Cieszę się. - Powiedziałam i wstałam z łóżka.
Do: Białowłosa 🤗❣️
Napiszę później. Pozdrów chłopaków :P Pa miś <3
Od: Białowłosa 🤗❣️
Pa Krasnalku <3
- Jedziemy samochodem? - Zapytał, a ja kiwnęłam głową na "nie"- Dlaczego?
- Bo ludzik idzie na spacer ze swoją dziewczyną, a nie na przejażdżkę. - Powiedziałam roześmiana
- Dobrze kochanie. - Zaczął się śmiać. - Gadamy jak małe dzieci. - Kiwnęłam głową zgadzając się z nim.
****
Od dwóch godzin chodzimy po mieście. Oboje jesteśmy zafascynowani tym miejscem, ale Chris jest w ogóle wniebowzięty. Z tego co mi opowiadał już od dawana chciał tu przyjechać, ale jego rodzice robili mu jakby na złość, a potem dołączył do gangu i nie miał czasu.
- Kocham Cię. - Powiedział przytulając mnie od tyłu.
- Ja Ciebie też ludziku. - Pocałowałam go w nos.
- Mrr. -Zaczęłam się śmiać. - Daj dziubka ludzikowi. - Zaczęłam się śmiać, ale zgodnie z jego prośbą pocałowałam go w usta. Trwaliśmy tak jakieś kilka minut.
- Laska za Tobą gapi się na twój tyłek. - Powiedziałam zirytowana.
- A ten typek na twój. - Powiedział z taką samą irytacją w głosie jak ja. - Mamy chyba za seksowne tyłki. - Zaczęłam się śmiać, ale wtuliłam się w niego, żeby nie rechotać jak zmutowana żaba.
- Chodźmy coś zjeść. - Powiedziałam już opanowana.
- A na co królewna ma ochotę? -Zapytał.
- Na zupę.. -Zaczął się śmiać. - No co?
- Myślałem, że wylecisz z pizzą. - Zaśmiałam się. - Ale w takim razie chodźmy na zupę.
____________
To ostatni rozdział.. Bo jak zapewne wiecie, albo nie o 23:00 koniec świata.
Chciałam wam serdecznie podziękować za tak ogromną liczbę wyświetleń, gwiazdek i komentarzy. Jesteście najlepszymi czytelnikami! Po prostu was kocham!
Aaaa tak serioo to nie wierze w ten cały koniec świata, ale ta druga część wypowiedzi jest jak najbardziej szczera! Bo gdyby nie wy, wszystkie książki, które do tej pory napisałam nie zakończyłabym i nie byłabym zadowolona z tego co robię i w sumie pizłabym to wszystko w pizdu!
Tak więc, do zobaczenia w następnym rozdziale!!
Kocham was <3
Cześć Gwiazdeczki <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro