83. O mnie?
Chris podjechał pod ogromną ekskluzywną restaurację. Naprawdę wywarła na mnie ogromne wrażenie. Chris jak prawdziwy dżentelmen wysiadł z samochodu i otworzył mi drzwi, dał kluczyki jakiemuś gościowi, po cym weszliśmy do środka, tam kopara mi opadła, z sufity zwisały ogromne żyrandolu z jakiś kryształów diamentów. Całe wnętrze było samo w sobie bardzo obszerne, stołów mieściło się ponad sto o ile nie więcej, kolory ścian były karmelowe i miały pomarańczowe zdobienia oraz białe zasłony, które bardzo dobrze się komponują z resztą. Chris rozmawia z jakąś kobietą i chwilę później do mnie podszedł i w towarzystwie tej kobiety udaliśmy się do odpowiedniego stolika. Siedzieliśmy przy oknie, było bardzo dobrze widać oświetloną ulicę i ludzi, którzy śpieszą się do domu lub idą gdziekolwiek indziej.
- Proszę. - Młody kelner przyniósł nam kartę.
- Dziękujemy. - Odpowiedział chłopak.
- Zawsze byłeś takim romantykiem? - Uniosłam brew.
- Nigdy nie byliśmy w takim miejscu. - Powiedział szczerze, a ja kiwnęłam głową.
Zamówiliśmy szampana i dania, w trakcie czekania na nie zaczęliśmy rozmowę. Ja się bardziej skupiłam na naszych relacjach, co mu nie przeszkadzało. Bardzo chciałam sobie przypomnieć wszystko, nawet najmniejszy szczególik. Zastanawiało mnie, czy serio byłam w nim zakochana, w tamtej chwili tak mi się wydawało i nie miałam wiele wątpliwości.
- Nie wiem, czy uda się przywrócić mi pamięć. - Powiedziałam w końcu.
- Dlaczego nie? - Zapytał.
- Tyle rzeczy mi opowiadałeś, pokazywałeś te wszystkie zdjęcia i tak dalej, ale ja nic nie mogę sobie przypomnieć.
- Myszko. - Położył swoją dłoń na moją. Nie przeszkadzało mi, że tak do mnie mówi. To było bardzo słodkie. - Zrobię wszystko żebyś tą pamięć odzyskała. - Powiedział patrząc mi prosto w oczy, kiwnęłam głową.
- Masz jakiś pomysł? - Zapytałam, a on odpowiedział mi skinieniem głowy.
- Za tydzień wracamy do Miami. Pokaże Ci wszystkie miejsca, w których byłaś i w których bywałaś bardzo często. Pójdziemy do szkoły pogadasz z kimś, może to zadziała.
- A jak nie?
- Znajdziemy inny sposób, nie spocznę póki sobie nie przypomnisz. - Uśmiechnęłam się.
- Dziękuje.
Reszta kolacji minęła w bardzo miłej atmosferze. Nadal rozmawialiśmy o przeszłości. Cieszyłam się, że brunetowi to nie przeszkadzało, a cieszył się z moich chęci. Miło widzieć jego uradowanego, naprawdę. Po kolacji wyszliśmy z restauracji i pojechaliśmy do parku.
- Ja chyba nie przejdę długo w tych butach. - Powiedziałam.
- Pomyślałem o tym. - Posłał mi ten swój piękny uśmiech. Wyciągnął jakieś czarne trampki.
- Twoje buty. - Powiedział, a ja szybko je założyłam pozbywając się nie wygodnych szpilek.
Szliśmy powoli.W sumie jutro do szkoły iść nie muszę, a Chris chyba beze mnie też nie pójdzie. Mówił jak bardzo wkurwiają go ludzie z jego klasy, zwłaszcza Amanda, ta laska serio ma nie równo pod sufitem, albo po prostu lubi być jebana w szkolnym kiblu. Nie będę się w to wtrącać czy coś, ale niech od Chrisa trzyma się z daleka. Czy jestem zazdrosna? Na to wygląda.
- Nad czym się zastanawiasz? - Zapytał.
- Szczerze? - Kiwnął głową. - Czy jestem zazdrosna. - Zaśmiał się.
- O mnie? - Kiwnęłam głową. - I do czego doszłaś? - Uniósł brew.
- Że tak, jestem. - Moje policzki pokryły się rumieńcem.
- To już coś. - Zaśmiał się. - Zawsze byłaś zazdrosna. - Zatrzymał się i zbliżył do mnie kładąc swoje wielgachne łapy na moich plecach. Też się trochę do niego zbliżyłam. - Nawet gdy tylko udawaliśmy.
- A to nie było czasem zamieszone? - Uniosłam brew i cicho się zaśmiałam. - Wiesz, żeby nikt się nie dowiedział, że tak naprawdę nie jestem? - On pokręcił głową ze śmiechem.
- Wiedziałem, że od razu na mnie lecisz.
- Jeszcze mi powiedz, że to ja Cię zabrałam do tego lasku i wyznałam Ci uczucia, kiedy ty leżałeś na moim brzuchu.- Zaśmiałam się.
- Zaraz.. Co powiedziałaś?
- A nie słyszałeś? -Zaśmiałam się, ale on i tak kazał mi powtórzyć. - Zapytałam, czy to ja Cię do tego lasku zabrałam i wyznałam uczucia, kiedy leżałeś mi na moich nogach.
- Właśnie! - Wrzasnął do mojego ucha. - Przepraszam. - Machnęłam ręką. - Ja Ci nie powiedziałem, że leżałem na twoich nogach.. - Przekręciłam głowę w bok. - Powiedz coś jeszcze o tym dniu.
- Po moim nie ogarze podeszłam do Ciebie i przytuliłam od tyłu, ty powiedziałeś, że mówisz prawdę i nie chcesz mnie skrzywdzić, a później zapytałeś się, czy chce spróbować. No i tak zostaliśmy parą. - Powiedziałam na jednym tchu.
- No właśnie! A ja powiedziałem tylko, że nie byłaś pewna tego i dopiero po chwili się zgodziłaś. - Zmarszczyłam nos. Nadal nie wiedziałam o co mu chodzi. - Kuźwa mała! Przypomniałaś sobie w końcu coś! - Krzyknął i mnie mocno przytulił podnosząc jednocześnie do góry.
- Tak? -Zapytałam jakbym nie kontaktowała. - A ja byłam pewna, że mi to mówiłeś. - On się zaśmiał.
- Kocham Cię skarbie.- Złączył nasze usta w czułym pocałunku, który od razu oddałam. Wtedy właśnie byłam pewna w dwustu procentach, że go kocham nad życie.
_______________
SKOŃCZYŁAM! W KOŃCU!
KUŹWA! NOWY ROK SZKOLNY SIĘ ZACZĄŁ :(
W KOMENTARZACH MOŻECIE SIĘ POCHWALIĆ W JAKIEJ KLASIE JESTEŚCIE :D
NO I OD DNIA DZISIEJSZEGO AŻ PO DZIEŃ WAKACJI LUB DNI WOLNYCH ROZDZIAŁY BĘDĄ TYLKO W WEEKENDY!
PRZEPRASZAM ALE MUSZĘ SIĘ WZIĄĆ ZA NAUKĘ W SUMIE JAK KAŻDY, W KOŃCU ZNÓW BĘDZIEMY SIEDZIEĆ W TYM CHOLERSTWIE PO PORĘ GODZIN... EH
DO KOŃCZ KSIĄŻKI ZOSTAŁO 17 ROZDZIAŁÓW ;)
CZEŚĆ GWIAZDECZKI <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro