80. Co za wkurwiająca baba.
Minęły dwa dni, a ja musiałam w końcu wrócić do szkoły. Nie chciało mi się, ale Chris powiedział, że się zapisze na jakiś czas, żeby mieć mnie na oku.
- A co zazdrosny jesteś? -Zapytałam ze śmiechem.
- A żebyś wiedziała. - Podszedł do mnie i przytulił.
- E, bo się przyzwyczaję.
- O to mi skarbie chodzi. - Powiedział.
- Skarbie? - Uniosłam brew.
- No, nie zerwaliśmy.- Powiedział, a ja kiwnęłam głową z uśmiechem. - Jedziemy do tej budy? - Zapytał.
- Ta. - Po kilkunastu minutach Chris zaparkował pod szkołą, wyszliśmy z samochodu i poszliśmy w stronę budynku. Dużo osób się na nas gapiło co mnie doprowadzało do kurwicy.
- Po jakiego chuja się gapicie. - Warknęłam, a Chris zaczął się śmiać.
- Widzę, że dalej nie lubisz jak się gapią. - Uniosłam brew. - Jak zaczęliśmy chodzić to też wszyscy się gapili. - Powiedział. - No i niektóre laski prawie wjebałaś do śmietnika. - Tym razem to ja się zaczęłam śmiać.
- Boże, dlaczego ja tego nie pamiętam. - Zrobiłam minę zbitego psa. - To musiało być komiczne. - Chris wyciągnął telefon i pokazał zdjęcia. Zaczęłam się śmiać na cały dziedziniec. - Muszę sobie to przypomnieć i jeszcze raz tej lasce wjebać.
- Rozumiem, że nadal będziesz o mnie zazdrosna. - Poruszył zabawnie brwiami.
- W końcu nie zerwaliśmy. - Zaśmiał się. - I w sumie przepraszam, że tak wtedy wybiegłam.
- Dobra, o tym pogadamy gdzieś indziej. - Kiwnęłam głową. - Chodź, pokażesz mi gdzie sekretariat.- Poszliśmy do sekretariatu, ja się na lekcje nie śpieszyłam, bo była religia, na którą w sumie nie uczęszczam.
- A panienka nie powinna być na lekcji? -Zapytał dyrektor.
- Nie chodzę na religię. - Powiedziałam, a on kiwnął głową.
Zaprowadziłam Chrisa pod klasę, w której ja też miałam angielski. Życzyłam mu powodzenia i ostrzegłam przed Amandą i innymi laskami, które chętnie na niego usiądą.
- Dobra pa. - Powiedziałam. - Miłej lekcji z żyletą.
- Pa mała. - Zaśmiał się i wszedł do klasy.
Pov. Chris
Wszedłem do klasy z wielkim bananem na twarzy. Nauczycielka od razu zeskanowała mnie wzrokiem i posłała blady uśmiech.
- Dobry. - Powiedziałem. - Jestem nowy. - Wzruszyłem ramionami.
- Jak się nazywasz? -Zapytała.
- Chris Collins. - Powiedziałem i zwróciłem uwagę na chłopaka ze złamanym nosem i podbitym okiem. - Fajne limo pod okiem. - Zaśmiałem się.
Usiadłem w ostatniej ławce z jakąś dziewczyną, która przez całą lekcję się do mnie kleiła. Chyba wiem kogo miała na myśli Paige. Uh, czy w żadnej szkole nie ma już samych szanujących się dziewczyn? Zadzwonił dzwonek, a ja od razu wyszedłem z klasy, szukałem wzrokiem Paige, która stała oparta o ścianę, stała do mnie tyłem, więc podszedłem do niej i przytuliłem ją.
- Jak tam pierwsza lekcja? -Zapytała.
- Weź przestań, wiem już o jaką laskę Ci chodziło. Siedziałem z nią. - Ona pogłaskała mnie po policzku i się cicho zaśmiała.
- Chris tak? - O wilku mowa. - Nie marnuj czasu na tą dziwkę. - Popatrzyłem na Paige i złapałem ją za rękę.
- Ona nie jest dziwką. - Powiedziałem, a ona pokazała mi zdjęcie. - Dobry foto shop. - Zaśmiałem się.
- To nie jest foto shop. - Powiedziała od razu.
- To jest foto shop. - Powiedziałem.
- NIE! - Zaczęła się drzeć.
- Patrz udowodnię Ci. - Zabrałem jej telefon i zrobiłem tak, żeby pokazało prawdziwe zdjęcie, do tego rozesłałem do wszystkich. - A teraz odpierdol się od mojej dziewczyny. - Poszliśmy na zewnątrz. - Co za wkurwiająca baba. - Warknąłem. - Nikt nie będzie Cię nazywał dziwką. - Powiedziałem przytulając ją, oddała uścisk.
_______
5/5
KONIEC
Zostało jeszcze 20 rozdziałów.
Cześć Gwiazdeczki <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro