Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

80. Co za wkurwiająca baba.

Minęły dwa dni, a ja musiałam w końcu wrócić do szkoły. Nie chciało mi się, ale Chris powiedział, że się zapisze na jakiś czas, żeby mieć mnie na oku. 

- A co zazdrosny jesteś? -Zapytałam ze śmiechem. 

- A żebyś wiedziała. - Podszedł do mnie i przytulił.

- E, bo się przyzwyczaję. 

- O to mi skarbie chodzi. - Powiedział.

- Skarbie? - Uniosłam brew.

- No, nie zerwaliśmy.- Powiedział, a ja kiwnęłam głową z uśmiechem. - Jedziemy do tej budy? - Zapytał. 

- Ta. - Po kilkunastu minutach Chris zaparkował pod szkołą, wyszliśmy z samochodu i poszliśmy w stronę budynku. Dużo osób się na nas gapiło co mnie doprowadzało do kurwicy. 

- Po jakiego chuja się gapicie. - Warknęłam, a Chris zaczął się śmiać.

- Widzę, że dalej nie lubisz jak się gapią. - Uniosłam brew. - Jak zaczęliśmy chodzić to też wszyscy się gapili. - Powiedział. - No i niektóre laski prawie wjebałaś do śmietnika. - Tym razem to ja się zaczęłam śmiać. 

- Boże, dlaczego ja tego nie pamiętam. - Zrobiłam minę zbitego psa. - To musiało być komiczne. - Chris wyciągnął telefon i pokazał zdjęcia. Zaczęłam się śmiać na cały dziedziniec. - Muszę sobie to przypomnieć i jeszcze raz tej lasce wjebać. 

- Rozumiem, że nadal będziesz o mnie zazdrosna. - Poruszył zabawnie brwiami. 

- W końcu nie zerwaliśmy. - Zaśmiał się. - I w sumie przepraszam, że tak wtedy wybiegłam. 

- Dobra, o tym pogadamy gdzieś indziej. - Kiwnęłam głową. - Chodź, pokażesz mi gdzie sekretariat.- Poszliśmy do sekretariatu, ja się na lekcje nie śpieszyłam, bo była religia, na którą w sumie nie uczęszczam. 

- A panienka nie powinna być na lekcji? -Zapytał dyrektor.

- Nie chodzę na religię. - Powiedziałam, a on kiwnął głową. 

Zaprowadziłam Chrisa pod klasę, w której ja też miałam angielski. Życzyłam mu powodzenia i ostrzegłam przed Amandą i innymi laskami, które chętnie na niego usiądą. 

- Dobra pa. - Powiedziałam. - Miłej lekcji z żyletą. 

- Pa mała. - Zaśmiał się i wszedł do klasy. 

Pov. Chris

Wszedłem do klasy z wielkim bananem na twarzy. Nauczycielka od razu zeskanowała mnie wzrokiem i posłała blady uśmiech. 

- Dobry. - Powiedziałem. - Jestem nowy. - Wzruszyłem ramionami. 

- Jak się nazywasz? -Zapytała. 

- Chris Collins. - Powiedziałem i zwróciłem  uwagę na chłopaka ze złamanym nosem i podbitym okiem. - Fajne limo pod okiem. - Zaśmiałem się. 

Usiadłem w ostatniej ławce z jakąś dziewczyną, która przez całą lekcję się do mnie kleiła. Chyba wiem kogo miała na myśli Paige. Uh, czy w żadnej szkole nie ma już samych szanujących się dziewczyn? Zadzwonił dzwonek, a ja od razu wyszedłem z klasy, szukałem wzrokiem Paige, która stała oparta o ścianę, stała do mnie tyłem, więc podszedłem do niej i przytuliłem ją. 

- Jak tam pierwsza lekcja? -Zapytała. 

- Weź przestań, wiem już o jaką laskę Ci chodziło. Siedziałem z nią. - Ona pogłaskała mnie po policzku i się cicho zaśmiała. 

- Chris tak? - O wilku mowa. - Nie marnuj czasu na tą dziwkę. - Popatrzyłem na Paige i złapałem ją za rękę. 

- Ona nie jest dziwką. - Powiedziałem, a ona pokazała mi zdjęcie. - Dobry foto shop. - Zaśmiałem się. 

- To nie jest foto shop. - Powiedziała od razu. 

- To jest foto shop. - Powiedziałem. 

- NIE! - Zaczęła się drzeć. 

- Patrz udowodnię Ci. - Zabrałem jej telefon i zrobiłem tak, żeby pokazało prawdziwe zdjęcie, do tego rozesłałem do wszystkich. - A teraz odpierdol się od mojej dziewczyny. - Poszliśmy na zewnątrz. - Co za wkurwiająca baba. - Warknąłem. - Nikt nie będzie Cię nazywał dziwką. - Powiedziałem przytulając ją, oddała uścisk.

_______

5/5 

KONIEC

Zostało jeszcze 20 rozdziałów.

Cześć Gwiazdeczki <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro