Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

34. Lubię ją.

Rozdział dedykuje: Dark-Horse22 unicornbanditawww LoveWaatpad  Werka1516 


Obudziłam się już po raz któryś i podziwiam swój jakże piękny sufit. Zostały dwie godziny za nim Chris wróci ze szkoły i mam nadzieję, że chociaż on do mnie przyjdzie. Nathan nie raz darł się, że jak nie wyzdrowieje mam nawet o nim nie myśleć, bo się zarazi.

I żyj tu z takim kasztaniakiem!

- Wejść. - Powiedziałam słysząc pukanie.

- Cześć krasnalu. - Powiedział wesoło Chris.

- A ty co tak wcześnie? -Zapytałam zdziwiona. - Nie miałeś być za dwie godziny?

- No niby tak, ale nie chciało mi się siedzieć z tymi osłami. - Usiadł na moim łóżku. - Jak się czujesz?

- Już lepiej. - Przyznałam. - Działo się jeszcze coś szczególnego?

- Jak tak nagle zniknęłaś to Ruda i Janne cały czas się do mnie podwalały. - Zaczęłam się śmiać. - Ty się nie śmiej! Powinnaś być zazdrosna. -Też się zaczął śmiać.

- Wiesz co? - Uniósł brew do góry. - Nie zdziwię się jak w poniedziałek będą chodzić ploty o tym jak się z jakąś pieprzyłeś w kiblu.

- Prędzej przefarbuje włosy na zielono.- Powiedział śmiejąc się.

Pov. Chris

Paige napisała mi, że Rick już po nią przyjechał i jadą od razu do lekarza. Byłem w stu procentach pewny, że mój szef nie pozwoli jej wychylić głowę po za jej pokój. Każdego z nas tak traktuje, dlaczego? Bo pozaraża innych, a kto będzie jeździł na misje jak wszyscy się pochorują? Na pewno nie on i kilka półgłupków, którzy nawet nie wiedzą jak się obsługuje karabin.

- Co ta twoja laska taka blada? - Zapytał James.

- Chora. - Mruknąłem przepisując jakieś gówno z tablicy. - A co Cię tak to interesuje co? - Popatrzyłem na niego.

- Lubię ją. - Przyznał. - Nie jest taka jak te, z którymi się umawiałeś. Ma swój rozum. - Kiwnąłem głową przyznając mu rację. - Ile jesteście razem?

Kurwa człowieku co ty książkę piszesz?

Teraz trzeba pomyśleć ile ona jest w Miami, mówiła coś o dwóch miesiącach, a ja nie pieprzyłem się z tymi durnymi laskami od trzech tygodni.

- Trzy tygodnie. - Mruknąłem.

- I nic nie powiedziałeś?! - Prawie wrzasnął czym zwrócił uwagę nauczyciela i reszty klasy.

- Jakiś problem chłopaki? -Zapytał poprawiając okulary na wielkim nosie.

- Nie. - Powiedział James. - Przepraszamy. - On wrócił do bazgrania do tablicy. - Dlaczego? - Powiedział znacznie ciszej.

- Nie muszę się wam spowiadać z kim się umawiam. - Powiedziałem.

- Jesteśmy kumplami. - Westchnąłem.

- Chciałem uniknąć takiej sytuacji jaka wczoraj była.

- Evelyn wam aferę zrobiła na całą szkołę? - Zapytał, a ja potwierdziłem skinieniem głowy.

- A potem Janne się do niej dopierdoliła.

- Dlatego jest pobita? - Kiwnąłem głową. - Coraz bardziej lubię twoją laskę.

- Tylko pamiętaj, że jest moją laską.

Wiedziałem, że w jakimś sensie go okłamuje, bo prawda była zupełnie inna. Ona jak i ja mogliśmy się umawiać z kim chcieliśmy, ale w szkole i przy jej znajomych jesteśmy parą. Jak mam być szczery mi to jak najbardziej pasuje. Gdyby Paige choć trochę czuła coś do mnie na pewno bym z nią spróbował, ale tak na serio. Lubię ją, nawet bardzo, ale niestety nie odwzajemniłaby moich uczuć. Raczej wyśmiała, a potem unikała jak tylko może.

Zadzwonił dzwonek, wyszedłem z sali i poszedłem w stronę swojej szafki.

- Co ty kurwa robisz?! - Warknąłem na blondynkę, która klepnęła mnie w tyłek.

- Oj Chris. - Powiedziała kręcąc kosmyk włosów na palec. - Nie widziałam jej nigdzie. Możemy iść do..

- Ciebie już całkiem pojebało jeśli myślisz, że gdziekolwiek z Tobą pójdę. Zapamiętaj sobie w tej główce, że mam dziewczynę. - Dałem nacisk na dwa ostatnie słowa.

Odwróciłem się i poszedłem w swoją stronę. Nie widziałem potrzeby, żeby dalej się na nią drzeć i uświadamiać, że nie pójdę jej pieprzyć. Na następnych przerwach Ruda próbowała namówić mnie do tego samego, siadała mi na kolanach, ocierała się o mnie. Może i miesiąc temu podziałało by to na mnie, ale w tamtej chwili było żenujące. Chłopaki widząc moją minę zaczęli śmiać się. No ja przepraszam bardzo, ale ta dziwka próbuje mnie zmusić do uprawiania seksu!

- Ruda wypierdalaj. - Powiedział Josh.

- Nie do Ciebie przyszłam. - Powiedziała próbując mnie pocałować.

- Jesteś aż taka tępa, że nie rozumiesz co się do Ciebie mówi? - Powiedziałem. - Arthur Ci nie wystarcza?

- Dobrze wiesz, że nic dla mnie nie znaczy.

- Dobrze wiesz, że gówno mnie to interesuje. - Powiedziałem naśladując jej głos. - Wypierdalaj!

Ona otworzyła szeroko usta i odeszła. W końcu zwolniłem się u Luka i pojechałem do domu. Poszedłem od razu do czarnowłosej, leżała na łóżku jak zabita i patrzyła w nudny biały sufit. Porozmawiałem z nią z jakąś godzinę i co chwile się śmiałem, ale później musiałem kończyć przesłuchiwać tych dwóch gamoni w piwnicy. 

_______

Okej, miałam wczoraj dodać jeszcze jeden, ale powiedzmy, że padłam przy 50 słowie. 

Dzisiaj może jeszcze jeden wleci, ale nie obiecuje :) 




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro