zły sen 8
jego spojrzenie
przeszywa mnie nagle
dreszczem przechodząc
po kręgosłupie
podnosząc drobne włoski
na ramionach
lęk budząc w sercu
o krok się cofam
za mną lita ściana
nie ma gdzie uciec
rozglądam się wokół
z każdej strony mur
rośnie w niebo wysoko
chcę krzyknąć
chcę uciec
dłoń zaciska się
na moich wargach
zdjęta paniką
budzę się nagle
z ulgą przyjmuję
ścian znajomych widok
przelotnie zerkam w lustro
serce mi zamiera
wszystkie palce ze snu
odciśnięte na ustach
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro