poranek
słyszysz
szept wiatru ucichł
w spokoju poranka
tylko głosy ptaków
ciszę przerywają
magiczne słońce
przez chmury spogląda
zmieniając w blask
wszystkie stare drzewa
pod dachem z liści
siedzimy oboje
a nasze dłonie
jak zawsze splecione
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro