Posatnuo wiuam poeksperymentować z moiom mocom.
Wzjełam przpadkowego przechodnja.
- Ei chodź powydużamy ciem. Kszyknułam.
- Ok powiedziau.
Wydużyłam mu szyie a potem chuja.
- Jej!!!!!!!!!!11!!!!!!11!1!!1!!!!! powiedziau.
Roooooooooooooooooooooooooiiooiiiiiiiioooooośnie!
Nagule pszyjechał ksio. To był Mateusz.
- Elo Ziom! Powiedział i zsiadł ze swoiego rowera.
- Elo Elo w dupe Elo! Hehehehehehehehehehhehehhehehehehrhr ŚMIESZNE! Powiedziauam a on sje zasmjał.
(Tu powinno być zdjęcie Ojca Mateusza, ale KOCHANY wattpad się nie zgadza)
- Chodź siem ścigać! Krzyknom i posadził mnie na błotniku.

Hej hej hej! Mam do Was proźbę! Macie jakieś pomysły gdzie by tu ściąge schować?