7. Ostateczna rozgrywka cz.1
Ciemno granatowo-szare chmury przysłoniły nocne niebo. W salonie pewnego domu świeciło się tylko kilka świec. Prąd wysiadł w całej okolicy. Czarnowłosa kobieta siedziała na kanapie, zerkała nerwowo na swojego męża. Cole chodził tam i z powrotem, kilka razy chciał już coś powiedzieć, ale się powstrzymywał. W końcu po dłuższej chwili się odezwał.
-Dlaczego od razu mi nie powiedziałaś Edith?- czarnowłosy spojrzał na swoją ukochaną z wyrzutem. Przed chwilą mężczyzna usłyszał tak bardzo zagmatwaną historię, że gdyby to był film większość opuściła by w tym momencie salę. Mimo to Cole próbował ją zrozumieć, dlaczego razem zrobili coś takiego. W tej chwili w jego piwnicy, na starej kanapie leżała Avalon, pierwszy człowiek zrobiony sztucznie. Choć nie było pewne czy to rzeczywiście człowiek.
-Bałam się, że wszystko co tyle budowałam zniszcze, ale teraz wiem, że reszta wróciła. Chcą ją zabić Cole, a ja nie dopuszcze do tego. Tyle osób już zginęło na moich oczach.- mówiąc to kobieta wstała, a w jej oczach pojawiły się łzy. Wiedziała, że popełniła błąd, do tego wielki. Mężczyzna przyciągnął ją do siebie i przytulił.
-Będzie dobrze, też nie chcę by coś jej się stało, jest praktycznie w wieku naszego syna. Nie wyobrażam sobie zostawić jakiego kolwiek dziecka. Do tego trzeba naprawić wszystkie błędy, ale trzeba to zrobić rozważnie.- rzekł spokojnym głosem, uspokajając swoją żonę, po czym opuścił ręce- Powiedz co zrobimy by ją ochronić?
-Nie mam żadnego planu, jednak wiem jedno, to się nie dzieje naprawdę. Nie umiem tego jeszcze wyjaśnić, ale myślę, że to samo się rozwiąże. Sprawa z Maddi, jej duszą, która teraz bardzo cierpi, z Avalon. Musimy tylko odegrać swoje role, nawet jeśli to oznacza śmierć. - powiedziała roztrzęsionym głosem. Tak naprawdę od dawna o tym myślała. To będzie cena jaką przyjdzie jej zapłacić za to wszystko.
Oboje jednak nie wiedzieli, że ktoś ich podsłuchuje, a był to wysoki chłopak z czarnymi włosami ułożonymi w wielkim nieładzie, zacisnął pięści. Nic z tego nie rozumiał, a był ich synem czemu nie jest tam teraz z nimi? Po cichu podkradł się do piwnicy zostawiając swoich rodziców, podszedł do starej kanapy. Spojrzał na dziewczynę, która spokojnie spała. Zły chłopak przypominając sobie słowa rodziców mocno kopnął w kanapę. Blondynka przerażona spadła z mebla. Leżała plecami na zimnej ziemi kaszląc. W jej oczach pojawiły się łezki. Błądziła oczami, aż zauważyła chłopaka.
-Co tu robisz? -zadała pytanie po czym przetarła oczy- Wystraszyłeś mnie i to bardzo.- powoli wstała mówiąc to.
Czarnowłosy milczał. Zbliżył się do dziewczyny po czym złapał ją rękami za gardło i przycisnął do ściany. Avalon zaskoczona tym wszystkim patrzyła na syna Edith. Potem dotarło do niej, że ledwo łapie oddech. Próbowała zaczerpnąć powietrza. Ślina zaczęła jej lekko ściekać.
-To wszystko przez ciebie.- puścił ją, a dziewczyna upadła na ziemię szybko łapiąc powietrze i kaszląc- Idź się zabij. Przez ciebie mamy problemy. Jeśli moi rodzice... jeśli coś im się stanie przez ciebie...
Avalon zerknęła na chłopaka.
-Ja...- chciała coś powiedzieć, jednak coś jej przerwało, a dokładnie hałas, który dobiegał z góry.
-Ktoś tu jest...
Hahaha, Polsat w takiej chwili. Wiem krótki rozdział ponieważ nie chciałam pisać znów długiego, bo potem zawsze tracę motywację do działania.
No więc zaczynam realtywacje. Czekają mas jeszcze 2-3 rozdziały do końca historii. Piątej części raczej chyba robić nie będę.
+ mam nominacje od Kolejna_Nowa
Zazwyczaj nie odpowiadałam, ale w sumie co tam kiedyś było tego za dużo teraz jest jedno więc czemu nie
1. Jak oceniasz polski dubbing 8 sezonu Ninjago?
Takie mocne 6/10
Chociaż tak szczerze oglądałam może ze dwa odcinki. Wolałam wcześniejsze sezony.
2. Co cię ostanio mocno zdenerwowało?
To, że Watt usunął moje wcześniejsze wypociny tego rozdziału.
3. Jak sobie z tym poradziłaś?
No cóż... mam w pokoju taki fajny worek do siedzenia. Jak mam nerwy rzucam w niego telefonem. To odstresowało mnie, a potem cóż pisane od nowa.
4. Za co lubisz Ninjago?
Tu, aż prosi się o ten obrazek.
No cóż za humor, że nie zawsze zaczyna się dobrze, ale potem możemy to naprawić, ważne by działać razem, trzeba uważać.
Lubię też za samą animację, oraz postacie i jak są różnorodne.
5. Co o mnie sądzisz?
Wybacz nie znam cię za długo więc wolę nie osądzać.
6. Nominuj 10 osób
Ten puntk też zostawię niestety pusty 😌
Bye
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro