Rozdział 9
Oczami Kaia
- Ktoś tu się zakochał! - Jay.
- A co, przeszkadza ci to? - Lloyd.
Kompletnie mnie wmurowało w podłogę. On ją kocha?! O nie, ja ją pierwszy poderwę i będzie moja. Z konkurencją będzie ciężko. W końcu obydwoje posiadają złotą moc. Ale nie ma dziewczyny która mi się oprze. Gdy tylko ją znajdziemy, zaproszę ją na randkę. Oby nic jej się nie stało.
Oczami Niki
Obudziłam się przykuta do ściany. Tak samo jak w moim śnie. Zaczęłam się szarpać, bo wiedziałam, że ta dziwna postać zaraz tu przyjdzie. Za późno. Usłyszałam trzask zamykanych drzwi. Podchodziła coraz bliżej. Wzięła nóż i wbiła mi w to samo miejsce co poprzednio. Lecz po chwili wyjęła go, a w moim ciele nie było już rany. Postać zdjęła kaptur, a ja mogłam zobaczyć jej twarz. Była to kobieta. Miała nienaturalnie bladą skórę i długie, czarne włosy.
- Witaj Nikito. - powiedziała. Jej głos brzmiał jak ten, co wołał mnie do parku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro