Rozdział 26
Usłyszałam skrzypienie drzwi i ciche kroki w stronę mojego łóżka. Po chwili czułam czyjś oddech na swoim karku.
- Wiem, że nie spisz. - powiedział szeptem Lloyd.
Nie odpowiedziałam ani nie poruszyłam się. Udawałam żeby dał mi spokój. Czy nikt tutaj nie rozumie, że chcę się wyspać?!
- Nie baw się ze mną. - cały czas miałam zamknięte oczy.
- Wiesz jak się denerwuję kiedy nie mogę zobaczyć twoich oczu?!
Wszedł na moje łóżko i umiejscowił się tak, że wisiał nade mną, a nasze twarze dzieliła odległość kilku centymetrów.
- Na praw... - Nie dokończył, bo przerwałam mu całując go. Od razu odwzajemnił gest.
- Teraz się zamkniesz żebym mogła pójść spać? - zapytałam.
- Ale śpię z tobą. - odparł. Zszedł ze mnie i położył się obok. Ręce umieścił na mojej talii i przyciągną mnie do siebie. Chciałam się wyrwać, ale chłopak była za silny i po prostu sobie odpuściłam.
14 gwiazdek - nowy rozdział ;-)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro