Rozdział 19
3,5 godz. później
Właśnie zeskoczyłam ze smoka mistrza na pokład Perły. Postanowiłam pójść do salonu i zobaczyć czy ktoś tam przebywa. Nie myliłam się. Byli prawie wszyscy.
- Hej wszystkim, jak leci? - zapytałam z uśmiechem.
- Dobrze, twój pokój skończony. Co robiłaś na treningu? - odezwał się Kai.
- Świetnie, zaraz pójdę go zobaczyć. Uczyłam się podstaw walki i samoobrony oraz spinjitsu.
- Nie martw się. Nam spinjitsu zaczęło wychodzić dopiero po kilku tygodniach treningu. A Lloyd ćwiczył parę miesięcy. - mrugnął do mnie.
- Ale ja nauczyłam się go dzisiaj. - na potwierdzenie moich słów wykonałam je.
- To prawda, Nika jest bardzo zdolna i zaskakująco szybko się uczy. - dołączył do nas sensei. Kai złapał mnie za rękę i odciągnął na bok.
- Mam pytanie. Czy chciałabyś wybrać się ze mną... Czy dałabyś się zaprosić... Na kolację? - chłopak zarumienił się lekko przy swoich słowach.
- We dwoje? - zapytałam speszona. On kiwnął głową.
- No proszę. Od dawna mi się podobasz, tylko nie miałem odwagi ci tego powiedzieć. - przyciągnął mnie do swojej klatki piersiowej. - Zależy mi na tobie i chcę, żebyś była szczęśliwa. A ze mną na pewno będziesz. - spojrzałam w jego ciemne tęczówki. Gdy byłam blisko niego czułam się szczęśliwa. Może też się troszkę zauroczyłam?
- Kai... Ja...
- O co chodzi? Nie lubisz mnie? - chłopak posmutniał.
- Ależ ja cię bardzo lubię. Też mi się podobasz... Tylko ja nigdy nie miałam chłopaka i nie byłam na randce... - przyznałam.
- Czas to zmienić. Co powiesz na pojutrze o dziewiętnastej? - rozpromienił się.
- Idealnie. A teraz chcę obejrzeć mój nowy pokój!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro