- Co to za miejsce, mistrzu? - zapytałam gdy po raz kolejny wylądowaliśmy.
- To klasztor, w którym kiedyś szkoliłem ninja. Mieszkaliśmy tu przez jakiś czas, lecz potem przeprowadziliśmy się na Perłe Przeznaczenia. Tutaj jest tor przeszkód, dzięki któremu każdy posiadacz mocy rzywiołu może nauczyć się Spinjitsu. Po to tutaj przylecieliśmy.
- Co to jest?
- To starożytna sztuka walki którą musisz opanować. - wyjaśnił. - Zaczynaj.
Podszedł dl przycisku mieszczącego się na drewnianej belce. Wcisnął go, a przeszkody zaczęły się kręciś i ruszać.
Ustawiłam się na starcie. Ruszyłam z prędkością błyskawicy. No tak, moc szybkości. Doszłam do momętu w którym miałam pokonać kukły. Zaczęłam się dziwnie kręcić. Wszędzie były czarne, fioletowe i zielone kreski. To było dziwne uczucie. Choć nie bolało to bardzo wyczerpywało. Po chwili upadłam ze zmęczenia na plecy.
- Zaskakująco szybko się uczysz, Niko. - powiedział sensei. - Jeszcze chwilę potrenujemy i skończymy twój dzisiejszy trening. Mam nadzieję, że ninja skończyli malowanie pokoju.
- Mówiłam Nyi jakie są moje ulubione kolory. Na pewno będzie śliczny. - odparłam.
- Dobrze. Koniec tego odpoczynku. Wracamy do ćwiczeń.
I tak zeszło się jesze trzy godziny.