Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 14

- Boże, Nika, co oni ci zrobili... - Usłyszałam rozpaczliwy głos Lloyda.
- Lloyd... - jęknęłam cicho gdy dotknął rany na moim brzuchu.
- Jak ty wyglądasz... - w jego oczach widziałam łzy.
- Nie płacz, nic mi nie jest. - lekko się uśmiechnęłam.
- Tęskniłem za tobą. - przytulił mnie.
- Ja za tobą też. - wtuliłam się w chłopaka. - Rany się nie regenerują. - dodałam z trudem.
- Prześpij się. Obudzę cię gdy będziemy na miejscu.
Wziął mnie na ręce. Po chwili już spałam.
       
             Oczami Lloyda
- Prześpij się. Obudzę cię gdy będziemy na miejscu.- powiedziałem i wziąłem dziewczynę na ręce. Jej oddech wyrównał się, co oznacza, że zasnęła. Uśmiechnąłem się. Jest taka słodka gdy śpi. Ma wiele ran i siniaków. Wytwożyłem smoka i wraz innymi polecieliśmy na Perłę.

                                      ***Spike Time***
- Dobra, lądujemy. - powiedziałem gdy byliśmy nad statkiem. Mój smok zniknął i znów wziąłem Nikę na ręce.
- Wróciliśmy! - krzyknąłem wchodząc do salonu. Znowu położyłem dziewczynę na kanapie. Przybiegli pozostali.
- Nic wam nie jest? Co z Niką? - pytał Kai. Zacząłem ją lekko szturchać w ramię, by się obudziła. Po chwili otworzyła oczy.
******************************************
Hej hej hej! Pozdro dla wszystkich!
Papatki
Martamartii:-)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro