Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

- No jaka jest ostatnia próba?- spytałem
Nagle ziemia się zatrząsła, wszyscy wyszli z wulkanu. Przed nami było tsunami???!(nic innego nie mogłam wymyślić) Ale jak przecież to kraina ognia?
Przede mną znowu pokazała się tabliczka z napisem
  
  ,,Żeby udowodnić że nadajesz się na króla ognia mósisz  pokonać swój lęk"

- Ale,ale ja nie dam rady- powiedziałem
- Kai Dasz radę- wierzę w ciebie powiedziała moja siostra
- Nie. Ja nie dam rady- do moich oczu napłynęły łzy, nagle jedną z nich spadła na gorącą ziemię i wyparowała...chwila wyparowała mam pomysł!!! Nagle cały ogień z tej krainy skierowałem w jedną stronę....w to tsunami, aż w końcu wyparowało. Byłem wykończony, po chwili zemdlałem.

**Nya**
Udało się Kai zatrzymał tsunami, ale po chwili zaczął spadać na zięmię, na
szczęście Cole złapał go w ostatnim momęcie. Nagle wulkan zaczął się drżeć, ale po chwili przestał, wbiegliśmy do środka a tam stał......................tron?!?
I w tym momęcie Kai się obudził
- Eee...Cole możesz mnie puścić?
- Ok.- i puścił szatyna na ziemię
Ray- I jak się czujesz?
Kai- Bywało gożej

**Kai**
Nagle poczułem jak by ktoś mi zakładał coś na głowę i wszyscy zaczęli się śmiać
- Co? co was tak bawi?!- spytałem a oni jeszcze bardziej zaczęli się śmiać
- Bo bo- próbował wyduści ć słowa przez śmiech ale coś mi to nie wychodziło, zamiast mówić pokazał palcem na moją głowę. Kiedy jej dotknąłem była na niej....... korona?!
- Wyglądasz w niej tak, tak śmiesznie- wykrztusił Lloyd, a  ja tym czasem zdjąłem ją z głowy.
- Tato, to chyba jest twoje?- podałem ojcu koronę
- Nie. Teraz jest twoja synu.- ja na te słowa wytrzeszczyłem oczy,  to znaczy wiedziałem, że mam zostać królem ale że korona terz będzie to nie wiedziałem.
- Dobrze,tooo wracamy do domu?- spytałem z nadzieją że nóż wracamy ale.
- My wracamy, ale ty zostajesz- Jay zaczął się głupi szczeżyć
- Co?!?!- krzyknąłem
- No bo wiesz...skoro jesteś teraz tym całym królem ognia to musisz chronić swojego królestwa- odpowiedział Lloyd- spokojnie będziemy Cię odwiedzać.

**Lloyd**
Porzegnaliśmy się z szatynem i odlecieliśmy.W między czasie spojrzałem na Nye.
- Nya- dziewczyna spojrzała na mnie pytającym wzrokiem- czemu jesteś taka smutna?
- Nie wiem, tak poprostu
- Ok.

**Time skip**
Gdy dolecieliśmy do Ninjago dosłownie nas zamurowało. Ninjago było doszczętnie zniszczone
- Co tu się stało?!!- spytałem sam siebie
- Z moich obliczeń wynika, że podczas naszej nieobecności Ninjago zostało zaatakowane przez nie znajome siły zła, ale po dogłędnej analizie stwierdzam, że na 99% zaatakował je Mroczny Władca- oznajmił Zane
- No to do dzieła Ninja Go!!!!

**Time Skip**
Walka trwała jóż kilka godzin, byliśmy wykończeni, potrzebna była nam pomoc, ale nikt nie był w stanie polecieć po Kai'a ani po kogoś innego.
Nagle poczułem ogromniy ból z tyłu głowy. Zemdlałem.

Hejo!!!
Tadam nowy rozdział chyba najdłóższy.
Pisałam ten rozdział cały weekend i wkońcu mam wenę, odrazu mówię, że ta książka najprawdopodobniej będzie miała dwie części, ale nic nie obiecuję...

475 słów.❤👌





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro