1.6
~ Miłość z piaskownicy część szósta ~
~ Zabawa w dom ~
Cole: Dziewczynka leniwie położyła głowę na kolanach chłopczyka.
- Co chcesz robić? - Spytał Cole patrząc na nią. - Idziemy na plac zabaw? Siedzenie w domu jest nudne...
- Nie... - [Twoje Imię] spojrzała na niego. - Obiecałeś mi coś...
- Co masz na myśli? - Chłopiec uniósł brew.
- Mieliśmy się pobawić w dom! - Zaśmiała się [Twoje Imię].
- A... No tak... - Uśmiechnął się pod nosem chłopczyk.
- Ja będę mamusią, a ty tatusiem! - Powiedziała i zaczęła się rozglądać. - A to... - Wskazała na ulubionego pluszowego Misia Cole'a. - Będzie nasza córeczka!
- Ale to jest chłopak... - Jęknął cicho Cole.
- Od teraz to będzie dziewczynka! Nazwiemy ją Rozalka! - Powiedziała [Twoje Imię] i mocno przytuliła Misia.
- Nie chcę w nocy tulić się do jakiejś Rozlaki!
- Cole... - Szepnęła. - Proszę...
Chłopak westchnął.
- No dobra... Od dzisiaj to będzie Rozalka... I będzie to nasza maskotka... Nie moja... - Spojrzał na nią i czekał na rekację...
Jay: Dziewczynka wczołgała się do fortu z poduszek, który godzinę wcześniej zbudowała razem z Jayem.
- Jaaaay. - Powiedziała siadając na brzuchu chłopczyka.
On natomiast podniósł główkę i spojrzał na nią.
- Co? - Uśmiechnął się lekko.
- Pamiętasz co mi kiedyś obiecałeś? - [Twoje Imię] zrobiła słodkie oczka.
- A co masz dokładnie na myśli? - Spojrzał na nią.
- Mieliśmy się bawić w dom! - Zawołała.
- A.. No tak... - Uśmiechnął się lekko. - Czyli będziemy jakby małżeństwem? - Spojrzał na nią słodko.
- Tak! - Zaśmiała się dziewczynka. - Ja będę mamusią, a ty tatusiem! - Wskazała na pluszaka Jaya. - A to będzie nasz Syn!
- Łapciłapek? - Chłopczyk odruchowo przytulił pluszaka. - Ale on jest tylko mój...
- A teraz będzie nasz! - [Twoje Imię] pocałowała go w nosek. - Dobrze?
Jay spojrzał na swoją ukochaną rzecz i zaczerwienił się od całusa dziewczynki.
- D-dobrze... - Lekko się uśmiechnął i spojrzał na nią czekając na rekację...
Kai: Dziewczynka leżała na brzuchu Kaia.
- Wiesz co? - [Twoje Imię] spojrzała na niego.
- Co? - Spytał chłopczyk.
- Pamiętasz jak mi coś obiecałeś? - Spytała.
- O nie... Czyżbyś miała na myśli zabawę w dom?
- Tak! - Pisnęła cicho. - Obiecałeś mi!
- No dobra... - Westchnął.
- To ja będę mamusią, a ty tatusiem! A nasze dziecko to będzie... - [Twoje Imię] rozejrzała się. - Ta maskotka! - Podniosła pluszowego geparda.
- To maskotka po rodzicach... - Szepnął. - Wolałbym się nią nie bawić...
- Kaaaai - Zawołała. - No proszę cię! Może to być nasza maskotka?
Chłopak jęknął cichutko.
- No dobrze... - Uśmiechnął się lekko i spojrzał na przyjaciółkę...
Lloyd: [Twoje Imię] siedziała po turecku w pokoju Lloyda.
Chłopczyk wszedł na górę z toną słodyczy.
Zauważył, że dziewczynka czymś się bawi.
- Co to? - Spytał siadając na przeciw.
- Twój Miś. - [Twoje Imię] uśmiechnęła się lekko.
- Ooo! - Zaśmiał się Lloyd. - Uwielbiam go. Zawsze z nim śpię
- Wiesz co mi się przypomniało, kiedy tak na niego patrzyłam? - Spytała.
- Co?
- Obiecałeś mi kiedyś, że pobawimy się w dom! - Zaśmiała się.
- A. W porządku. Możemy się pobawić. - Odparł z uśmiechem.
- Ty będziesz tatą! Ja będę mamą! A ten Miś to będzie nasze dziecko!
- A... - Lloyd spojrzał na nią lekko zmieszany. - Pan Miś musi się bawić? To jedyne co mam po tacie... - Szepnął.
- Będziemy ostrożni! Obiecuję! - Zawołała.
- No... Dobrze... - Szepnął i lekko się uśmiechnął patrząc na nią...
Zane: Dziewczynka siedziała przy kominku popijając czekoladę.
Po chwili dołączył do niej niewiele starszy chłopiec.
- Zane, pamiętasz jak kiedyś cię o coś prosiłam? - Spytała.
- O co? - Chłopczyk usiadła obok.
- O zabawę. - Zaśmiała się. W dłoniach trzymała Pluszowego Sokoła.
- Skąd masz mojego Sokoła? - Zane spojrzał na [Twoje Imię].
- Znalazłam go u ciebie w pokoju... I przypomniało mi się wtedy jak obiecałeś mi kiedyś, że pobawimy się w dom.
- Ooo! - Chłopiec zaśmiał się. - Możemy się pobawić...
- To ja będę mamą, a ty tatą. Ten Sokół będzie naszym dzieckiem.
- A.. Możemy się bawić bez Sokoła? Boję się, że się zepsuje...
Nie potrafię bez niego zasnąć...
Dlatego wolałbym, aby był cały...
- Będę uważać! - Zawołała [Twoje Imię] - Proszę, Zane!
Chłopczyk westchnął cicho.
- W porządku... - Uśmiechnął się lekko i spojrzał na przyjaciółkę...
♡♡♡
Baaardzo dziękuję Sisiderka, która dała mi pomysł na maskotki XD 😘
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro