Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

RP# 86

Od kilku dni Kai bardzo późno wraca do domu. Zmartwieni ninja postanowili śledzić ich przyjaciela. Gdy tak za nim sobie szli, doszli w końcu do ciemnej uliczki. Schowali się za kontenerem i oglądali to co tam się wydarzyło.
Do Kaia nagle podszedł wysoki mężczyzna. Był ubrany w granatowe jeansy i czarną bluzę z kapturem. Mężczyzna podszedł go od tyłu, zakrył oczy mówiąc żartobliwie: ,,Zgadnij kto to", ale widocznie dla Kaia to wcale nie było zabawne. Kai natychmiast od niego odskoczył i cofnął się od niego o co najmniej dwa metry.

- Dość tych twoich gierek (wybierz imię)! Mam tego dość! Kończę z tym, i wież mi że już nigdy się nie zobaczymy!!- krzyknął Kai, na co bodajże (wybierz imię) zaśmiał się złośliwie, i przyszpilił Kaia do ściany

- O nie, ty nigdzie się nie wybierasz! Jesteś mój! Należysz do mnie rozumiesz!!?

Kai znów wyrwał się z uścisku, odpychając napastnika dalej i zapalając swoje ręce w ogniu. Już miał strzelić w (wybierz imię), ale nagle... Opadł z sił. Jego moce zniknęły, a nogi nie były w stanie utrzymać go dłużej. Drżał i to bardzo, powoli odsunął się na ziemię.

- C-co ty mi z-zrobiłeś?

(Wybierz imię) tylko podszedł i kucnął przed twarzą Kaia. Chwycił go za podbródek, tak by móc patrzeć mu w oczy.

- Pogódź się z tym. Należysz. Tylko. I. Wyłącznie. Do. Mnie

Nagle (wybierz imię) wyjął z kieszeni chusteczkę nasączoną chloroformem i przystawił ją do nosa i ust Kaia. Niższy próbował się bronić, lub nie oddychać, ale nie dał rady i w końcu zemdlał.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro