RP# 86
Od kilku dni Kai bardzo późno wraca do domu. Zmartwieni ninja postanowili śledzić ich przyjaciela. Gdy tak za nim sobie szli, doszli w końcu do ciemnej uliczki. Schowali się za kontenerem i oglądali to co tam się wydarzyło.
Do Kaia nagle podszedł wysoki mężczyzna. Był ubrany w granatowe jeansy i czarną bluzę z kapturem. Mężczyzna podszedł go od tyłu, zakrył oczy mówiąc żartobliwie: ,,Zgadnij kto to", ale widocznie dla Kaia to wcale nie było zabawne. Kai natychmiast od niego odskoczył i cofnął się od niego o co najmniej dwa metry.
- Dość tych twoich gierek (wybierz imię)! Mam tego dość! Kończę z tym, i wież mi że już nigdy się nie zobaczymy!!- krzyknął Kai, na co bodajże (wybierz imię) zaśmiał się złośliwie, i przyszpilił Kaia do ściany
- O nie, ty nigdzie się nie wybierasz! Jesteś mój! Należysz do mnie rozumiesz!!?
Kai znów wyrwał się z uścisku, odpychając napastnika dalej i zapalając swoje ręce w ogniu. Już miał strzelić w (wybierz imię), ale nagle... Opadł z sił. Jego moce zniknęły, a nogi nie były w stanie utrzymać go dłużej. Drżał i to bardzo, powoli odsunął się na ziemię.
- C-co ty mi z-zrobiłeś?
(Wybierz imię) tylko podszedł i kucnął przed twarzą Kaia. Chwycił go za podbródek, tak by móc patrzeć mu w oczy.
- Pogódź się z tym. Należysz. Tylko. I. Wyłącznie. Do. Mnie
Nagle (wybierz imię) wyjął z kieszeni chusteczkę nasączoną chloroformem i przystawił ją do nosa i ust Kaia. Niższy próbował się bronić, lub nie oddychać, ale nie dał rady i w końcu zemdlał.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro