Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13 "Bitwa Światła i Mroku cz.4"

Gestela dostała mieczem w lewą rękę, aż jęknęła z bólu i wyjeła miecz z rannej ręki.

-Teraz nic was już nie uratuję - powiedziała Gestela

-To się okaże - powiedział Pedro i rzucił się na Gestelę, ale ta go złapała i rzuciła o ścianę jedną ręką

-W porządku? - spytał Raph

-Tak, nic mi nie jest, zdołałem zranić jej rękę, więc mielibyśmy szansę - powiedział Pedro

-Gdyby Rafi tu był. Wiedziałby co zrobić - powiedział Nico, pomagając przyjacielowi wstać i cała grupa rzuciła się do walki z Gestelą i Overlady.

W tym samym czasie w kryjówce, nastroje były mieszane. Carla ciągle obwiniała się o to wszystko i nie mogła sobie wybaczyć tego, że przez nią to wszystko się stało.

-Myślicie, że wygrają z nią? - spytała Renet

-Jasne, przecież muszą ją pokonać, dla dobra świata - powiedział Kai

-Oraz za nas wszystkich - powiedział głos za nim, wszyscy się odwrócili i wiedzieli do kogo należał ten głos

-Rafi, żyjesz - powiedział Jay

-Wiem o tym doskonale - powiedział Rafi zauważając smutną znajomą twarz Carli, która podeszła do niego.

-Rafi, chciałam Cię przeprosić za to, że was podsłuchiwałam i że powiedziałam Leowi o wszystkim. Rozumiem teraz, że to miała być tajemnica pomiędzy Tobą, a Donnim, proszę wybacz mi - powiedziała Carla smutny głosem, a ten zamiast tego przytulił ją.

-Jakbym mógł, nie wybaczyć mojej najlepszej przyjaciółce - odpowiedział czarnowłosy

-Dzięki - podziękowała mu Carla

-Ale chwila, gdzie Leo i reszta? - spytał Rafael

-Poszli do kryjówki Gesteli ratować Donniego - powiedział Morro, a Rafi nagle poczuł coś złego.

-W porządku? - spytała Skylor

-Czuję, że nie dają sobie rady. Nie wyczuwam Donniego - odpowiedział mając łzy w oczach

-To koniec przegraliśmy - powiedział Zane, ale Rafi nie chciał tak łatwo się poddać.

-Jeszcze nie, nie mogę się poddać bez walki. Muszę im pomóc - powiedział, po czym otoczyła go świetlista poświata i zniknął

-Gdzie on się podział? - spytała Shini

-To moc Władcy Światła, przebudziła się - odpowiedziała Nya i mogli tylko czekać na koniec wojny.

W tym czasie Leo i reszta nie radziła sobie najlepiej, byli w lekkich siniakach i szykowali się na przegraną, gdy nagle zobaczyli błysk światła.

-Gestela, nadszedł czas na twój koniec!! - krzyknął głos z promienia światła, a potem ujrzeli znajomą twarz

-Rafi, w samą porę - powiedział Leo

-To jest niemożliwe. Przecież Ciebie zraniłam tak, że powinieneś nie żyć - powiedziała zirytowana Gestela

-Ale jednak żyje, wiem co zrobiłaś z Donnim. Twoje dni są policzone Królowo Mroku, to koniec - powiedział Rafi i zaczął walczyć z Gestelą, a reszta musiała zająć się Overlady.

-To jak ją pokonamy? - spytał Lloyd

-Coś wymyślimy, naprzód - powiedział Leo i rzucili się na Overlady 

Gestela ledwie dawała radę powstrzymywać ataki, które zadawał jej Rafael.

-Nie bądź głupcem, bez Donatello, już przegraliście - mówiła to Gestela kolejny raz dostając od ataku Rafiego

-Akurat, my się nigdy nie poddamy rozumiesz. Twoja władza, będzie tak krótka, jak chwila twojego zwycięstwa i naszej porażki - powiedział Rafael i walczył z Gestelą, tak, by ją pokonać, a tym czasem reszta nie miała tak łatwo.

-Nie damy rady jej pokonać, jest za silna - powiedziała Selena

-Musimy coś wymyślić i to szybko - dodał Mikey

-Lepiej skończcie te nudną walkę, to koniec - powiedziała Overlady i wyrzuciła im wszystkie bronie, przy okazji niszcząc jedną z katan Leonarda.

-Moja katana znisczona - powiedział Leo, patrząc na swoją broń

-Lepiej bądźcie gotowi na śmierć - powiedziała Overlady i miała się rzucić na nich, ale Emi wzięła swój miecz i przebiła Overlady nogę, tak, że poczuła ból i upadła.

-Brawo, siostrzyczko, to było genialne - powiedział Cole tuląc Emi

-Dzięki, chwila nie uwagi i pokonana - odpowiedziała Emi też go przytulając, gdy po chwili zauważyli, że uciekła

-Zwiała nam, no nie - powiedział Mikey

-Spokojnie Mikey, jest ranna, daleko nie ucieknie - powiedział Pedro

-Oby walka Rafa z Gestelą była po naszej stronie - dodała Diaxy i obserwowali te walkę, która zaczęła Gestelę denerwować

-Dosyć tego. Starczy tego upokorzenia!! - krzyknęła Gestela i odepchnęła wszystkich o ściany kryjówki, a Rafi upadł na kolana i dyszał z wyczerpania.

-Teraz dołączysz do swojego przyjaciela w piekle - powiedziała Gestela, ale Rafi w ostatniej chwili chwycił obie części zniszczonej katany Leo i nagle się odnowiła i powstał z tego miecz światła, którym zdołał się obronić, a pozostali doznali gigantycznego szoku.

-Jak to zrobiłeś Rafi? - spytał z niedowierzaniem Leo

-Nie mam pojęcia. Improwizowałem, a tu proszę coś takiego mi wyszło - odpowiedział Rafi i zranił ją lekko w nogę tym mieczem.

-Sam mnie nie pokonasz, a dobro w końcu przegra - powiedziała Gestela

-Mylisz się Gestelo i to bardzo - powiedział głos za nią, nie mogli uwierzyć, że ten głos należał do dobrze znanej im osoby.

-Donnie!! - krzyknęli wszyscy z wielkiej radości

-Jak, przecież powinieneś nie żyć - powiedziała Gestela

-Może i tak, ale pocałunek April przynajmniej zdjął ze mnie klątwę i uwolnił od zła - odpowiedział Donnie powalając mocą Gestelę na ziemię, a każdy zwłaszcza April mogli go wspólnie przytulić.

-Myślałam, że Cię zabiłam - powiedziała April mając łzy w oczach

-Twój pocałunek od zła mnie uwolnił, dziękuje za to - powiedział Donnie z uśmiechem na twarzy, jednak to nie był koniec walki, bo Gestela się podniosła.

-Jak teraz ją pokonasz braciszku? - spytał Raph

-Pokonam, ale nie sam - powiedział Don i spojrzał na Rafaela, a ten tylko kiwnął głowąi stanął obok niego

-Wy dwaj zamierzacie mnie pokonać, żałosne - kpiła sobie z nich Gestela

-Słuchajcie nie wiedzie jednej rzeczy o której tylko ja i Rafi wiemy. Jak wiadomo, tylko ja mogę pokonać Królową Mroku, czyli Ciebie Gestelo, ale nie sam. Światło Rafiego mi w tym pomoże, połączenie mocy Władcy Światła i jego brata Władcy Tajemnic, da potężną wspólną połączoną moc, która powstrzyma zło raz na zawsze - powiedział Donnie i stworzył miecz Tajemnic, obaj stanęli przed Gestelą walcząc z nią i raniąc po całym ciele.

Gestela jęczała z bólu, całe jej ciało było w ranach, a Donnie i Rafi uzyskali wspólną siłe unosząc miecze do góry.

-Aby całe okrutne zło na świecie pokonać, trzeba by tajemnica i światło w jedno się złączyły. Światło bowiem mrok rozjaśnia, a tajemnica to zło skończy. Gdy razem te dwa siły się złączą, nic ich pokonać już nie zdoła. Albowiem tylko te dwa elementy ze sobą współgrają. Światło i Tajemnica oto jest klucz, aby całe to zło, które na świecie się panoszy raz na zawsze pokonać, zniszczyć je i koniec. Ale uważaj, bo Tajemnica nie jedno ma oblicze, to w niej zawarte w Tobie na wieczność będzie, a znakiem tego symbol na prawym ramieniu będzie. Światło natomiast panować będzie, ale strzeż się, bo Tajemnica silniejsza od niego wkrótce będzie. Ale zło nie wygra, to już jest pewne bo Dobro zwycięży i to jest najważniejsze - powiedzieli jednocześnie i trzymając mocno miecze przebili Gesteli serce, kończąc terror i koszmar, jaki im wyrządziła.

-Nie..to nie może się dziać. NIE!!! - krzyczała Gestela i upadła na ziemię martwa. Jej moce wracały do Mrocznej Księgi, którą April miała w ręku, ale moce Magii, zamiast wrócić do Księgi Magii, były w Emi, która wchłonęła całą moc tej Księgi, a sama Księga się rozpadła.

-To koniec, nie ma już Gesteli - powiedział Donnie, po czym upadł na kolana własne

-Donnie w porządku? - spytał Rafi, pomagając mu wstać

-Tak nic mi nie jest - odpowiedział Donnie, gdy zauważył, że na ramieniu pojawił się symbol tajemnicy "" z napisem "Tajemnica".

-Co to jest? - zapytał Leo

-Pięczeć Tajemnicy - powiedział Donnie

-Co z mocą Ksiąg? - spytał Lloyd

-Nadal ją posiadamy, Mroczna wróciła do Księgi, chwila, a co z Księgą Magii? - powiedziała i jednocześnie spytała Diaxy

-Siostra ją wchłonęła, a Księga się rozpadła - odpowiedział Cole

-Nie wiem, jak to się stało - dodała Emi

-O nie - powiedział Donnie przypominając o czymś ważnym.

-Co jest Donny? - zapytał Rafael

-Rafi zapomniałem ci powiedzieć o jednej istotnej rzeczy. Użyłem Księgi Magii, by przywrócić twoją żonę do życia. Jeżeli Księga Magii się rozpadnie, to za jakiś czas, ona zniknie na zawsze - powiedział Donnie, a Rafi zaczął mieć łzy w oczach

-Nie, to nie może być prawda - powiedział Rafi i cicho płakał

-Jak temu zapobiec? - spytał Nico

-Istnieje jeden sposób. Rafi będzie musiał wybrać pomiędzy nią, a Seleną - odpowiedział Don, a każdy nie mógł w to uwierzyć

-Jak to, wybrać, nie rozumiem - powiedział Rafael

-Raf, będziesz musiał pocałować jedną z nich, jak to zrobisz, to jedna zostanie, a druga zniknie na zawsze bezpowrotnie, przykro mi. Pomogę ci w razie czego z tą decyzją - powiedział Donnie i go przytulił

-Dzięki, Donnie - powiedział Rafi i odwzajemnił przytulas Donniego, po czym wszyscy wrócili do kryjówki. Jednak nie wiedzieli, że wkrótce przyjaciel Donniego będzie w poważnym niebezpieczeństwie.

Minął tydzień od tych wydarzeń i wszyscy siedzieli na dachu, podziwiając widoki.

-No i co teraz będzie? - spytał Raph

-Tego nikt z nas nie wie Raph'ie - odpowiedział Leo

-Fredbear i jego nowi koledzy w więzieniu, Gestela pokonana, a Overlady uciekła - wyjaśnił Goldi

-Co ona może znowu wykombinować? - zapytała Mona

-Trzeba będzie ją znaleźć i w końcu pokonać albo do więzienia dać - powiedział krótko Bonnie

-Dokładnie kochanie ty moje - powiedziała Chica, każdy po tych wydarzeniach miał lepszy nastrój.

-Ciężko mi będzie wybrać kocham i Evę i Selenę - powiedział smutny Rafael

-Wiem, ale niedługo czary z Księgi Magii przestaną działać - powiedział Don

-Z mojej winy, bo ją wchłonęłam przez przypadek - powiedziała Emi i posmutniała

-To nie była twoja wina, siostra. Nie wiedziałaś, że tak się stanie, poza tym dla mnie teraz liczy się to, że Cię odzyskał - powiedział Cole

-Masz rację, dzięki braciszku - powiedziała Emi i rodzeństwo się przytuliło do siebie słodko.

-Wygląda na to, że na chwilę obecną mamy spokój od zła, porwań i przygód - powiedział Nico

-Na jakiś czas - powiedział Pedro

-Ale teraz ważne jest, to by ten czas wykorzystać, jak najlepiej umiemy - powiedział Donnie i wspólnie podziwiali zachód słońca.

Epilog

Nie wiedzieli jednak, że tajemnicza dziewczyna w kapturze ich obserwowała i zobaczyła, że Donnie miał ten sam znak co ona na prawym ramieniu.

-A więc to jest ten, który ze mną dzieli wspólny sekret. Muszę go chronić za wszelką cenę - powiedziała dziewczyna i zeskoczyła z dachu, zapominając jednak o swoim zeszycie z notatkami.

Nico usłyszał hałasy i porzedł na inny dach i zobaczył ten zeszyt i na dole tą dziewczynę.

-Kim ona może być i po co jej ten notatnik? - spytał sam siebie Nico i zeskakując z dachu pobiegł za nią, by oddać zgubę.

 Dziewczyna tym czasem chodziła sobie po ulicy, gdy usłyszała czyjeś dyszenie za sobą i się odwróciła.

-Zaczekaj, szybka jesteś - powiedział Nico, który cały dyszał

-Nie lubisz biegać co? - spytała z ciekawości dziewczyna

-Nie, wolę tańczyć niż biegać. Zostawiłaś notatnik i pomyślałem, że ci go zwrócę - powiedział Nico i oddał dziewczynie zeszyt

-Bardzo ci dziękuje - powiedziała dziewczyna i zdjęła kaptur odsłaniając swoją twarz. Miała jasne, długie brązowe włosy i tego samego koloru oczy, a Nico zaniemówił z wrażenia.

-W porządku? - spytała widząc, że coś się dzieje

-Ta, wszystko w najlepszym porządku. Wybacz, że to powiem, ale bardzo ładnie wyglądasz i masz piękne oczy i włosy - powiedział Nico lekko zawstydzony

-Dzięki i nic się nie stało, żaden chłopak mi nigdy takich rzeczy nie mówił - powiedziała z uśmiechem

-Naprawdę, takiej ładnej dziewczynie, ślicznej, pewnie mądrej i odważnej. Szaleństwo jakieś - powiedział Nico uśmiechając się lekko do niej

-No, jesteś pierwszym, który mi to mówi - powiedziała brązowowłosa

-To fajnie. Muszę już iść, pewnie będą mnie szukać moi przyjaciele zaraz - powiedział Nico i miał iść, ale dziewczyna go zatrzymała łapiąc go za rękę, a ten się zarumienił lekko, podobnie jak ona.

-Zaczekaj, a jak masz na imię? - spytała niepewnie trochę

-Nico, a ty? - powiedział i spytał Nico

-Justine, miło mi Cię poznać, zobaczymy się jeszcze? - powiedziała jednocześnie pytając go Justine

-Obiecuję, że tak, poza tym śliczne imię - powiedział Nico

-Dzięki, twoje imię też jest urocze - powiedziała Justine

-Lecę już, pa - powiedział Nico i szybko poszedł w kierunku miejsca, gdzie byli jego przyjaciele, a Justine przemyślała to wszystko.

-Muszę chronić potomka tajemnic, zanim coś złego się jemu wstanie. Poza tym, chce bliżej poznać Nico, może on mnie zrozumie - powiedziała Justine i poszła przed siebie.

Koniec

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro