Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9 "Kosmiczna Bitwa cz.3"

Wszyscy byli gotowi do bitwy z Fasalą, Overlady i Mozarem. Wiedzieli, że ta walka nie będzie łatwa, ale musieli zaryzykować. -To nie będzie łatwe, ale musimy spróbować. Nie mamy innego wyboru - powiedział Rafael. -Musimy uratować Donniego za wszelką cenę - powiedziała April. -Trzeba dać tej Overlady srogą nauczkę - powiedział Pedro. -Spokojnie stary. Nie tak ostro - powiedział Nico. -Wiem, ale Ona jest taka denerwująca - powiedział Pedro. -Trafi do więzienia - powiedział Nico. -Jak tylko Ją złapiemy - powiedział Carla. -A jak się Nam nie uda? - zapytał Mikey. -Uda Nam się Mikey - powiedział Raph. -Musi Nam się udać - powiedział Lloyd. -A jak się uda, to wrócimy do Nowego Jorku - powiedziała Eweni. -Wystarczy tylko, że pokonamy Overlady, Fasalę i Mozara - powiedziała Selena. -Tylko, że Overlady wciąż na ostrze śmierci - powiedziała Karai. -I nie zawacha się Go użyć, by zabić Rafiego - powiedziała Mona. Rafael wiedział, że może umrzeć, ale nie pozwoli, by Selenie stało się coś złego.

W tym czasie w Nowym Jorku Kai i pozostali dalej szukali Nigela. W końcu znaleźli Go i zaczęli z Nim walczyć. Nie chciał się podddać, ale w końcu pokonali Go i wsadzili do więzienia. -Udało Nam się - powiedział Tiago. -Po raz kolejny ocaliliśmy Nowy Jork przed złem - powiedział Kai. -Shredder i Nigel są tam, gdzie powinni być - powiedział Cole. -Czyli w więzieniu - powiedział Jay. -Oby pozostałym w kosmosie też się udało - powiedziała Pixal. -I oby wrócili do Nas, cali i zdrowi - powiedział Casey. Wrócili do kryjówki i czekali na powrót przyjaciół z kosmosu.

W tym czasie Mozar ponownie katował Donniego, ale mocniej niż wcześniej. Donnie był cały poraniony i miał wszędzie rany. Miał łzy w oczach i nie mógł znieść tego bólu. Mozar po chwili przestał katować Donniego. Donnie wtedy zaczął krzyczeć. Mozar słyszał to i podszedł do niego, bo miał dosyć jego krzyków, zerwał mu bandane i wcisnął w Jego usta, tak że Donny nie mógł nic mówić. Stojąc przy Nim wymierzył mu rękę w twarz. Wyciągnął jego broń, wyrwał z niej ostrze i zaczął go ciąć. Z jego ciała nieprzerwanie leciała krew. Ledwo był przytomny, był wycieczony. Mozar się śmiał i po chwili wyszedł. Do Donatello przyszła Fasala, podeszła do Niego, trzymając w ręku miecz trzy razy ugodzila Go w brzuch i plecy. -Umieraj - powiedziała Fasala, po czym wyszła. Donny z minuty na minutę, z sekundy na sekundę tracił swoje życie. Jego serce biło, ale bardzo wolno oddech miał bardzo ciężki. Z jego oczu lały się hektolitry łez które mieszały się z krwią. Mozar, Overlady i Fasala się śmiali z tego. Sam Mozar wiedział, że tym co zrobił zadał cios Jego braciom.

W tym samym czasie, wszyscy lecieli na ratunek Donniemu. Nagle Raph stanął na środku i powiedział: - Donatello....nie....żyje... upadł na kolana i zaczął płakać. Diaxy patrzyła na planety, nagle z jej oczu wypłynęły krwawe łzy i można było usłyszeć krzyk rozpaczy. Na całym statku odbijały się słowa : - Donatello...umiera... -Nie to niemożliwe. To nie może być prawda - powiedziała April, która miała łzy w oczach. -Czyli, że jest już za późno - powiedziała Diaxy. -Nie. Nie jest jeszcze za późno - powiedziała Selena. -Selena ma rację. Możemy jeszcze uratować Donniego - powiedział Rafael. -Racja. Wystarczy tylko, że uratujemy Donniego, zanim On umrze - powiedział Leo. -Taa łatwo powiedzieć... - powiedział Raph i zaczął płakać. Całkowicie stracił nadzieję na ocalenie Donniego. -Raph'ie wiem że jest Ci ciężko, ale go uratujemy - powiedział Leo i go przutulił. Raph odepchnął Go, zalany łzami powiedział: -Ja już straciłem nadzieję.... Wstał i wybiegł z pokładu. -Raph... - powiedział Mikey. Leo położył swoją rękę na Jego ramieniu i kiwnął głową na "nie". -Mikey'uś zostaw go....musi to przemyśleć, ale przede wszystkim odnaleźć nadzieję, że zobaczy Donniego żywego - powiedział Leo. Ledwo powstrzymywał łzy, które napływały mu do oczu. Udawał twardego, a rzeczywiście sam martwił się, że nie ocalą Donniego na czas. 

W tym czasie Fasala poszła do celi gdzie był uwięziony Donatello. Weszła do środka, nie potrafiła uwierzyć własnym oczom. Donatello żył, chodź cały obciekał z krwi i był bardzo mocno poraniony, to żył. Podeszła do Niego i wściągła Jego bandane z ust. -Ale jakim cudem Ty żyjesz?-zapytała ze wściekłością w głosie. -M-mam w s-sobie n-nadzieję, ż-że m-moi b-bracia i p-przyjaciele m-mnie u-uratują.... -ledwo powiedział te słowa. -To teraz tą "nadzieję" stracisz!!! - krzyknęła Fasala i zaczęła się śmiać. Wsadzila mu bandane z powrotem do ust. Akurat przyszedł Mozar, więc szepnęła mu do ucha: -wtstrzel pocisk prosto w Ich statek. Mozar wyszedł z celi. Fasala podeszła ponownie do Donatello, wyciągnęła miecz i wbiła Go 4 razy w jego ciało. -Giń,  Umieraj....zdychaj Donatello - powiedziała Fasala, po czym wyszła z Jego celi. Mozar w tym czasie załadował pocisk. W celi Donniego był ekran. Nagle pocisk wystrzelił i trafił prosto w statek Jego przyjaciół i braci. Donny zaczął płakać, Jego serce pekło,  płomień nadzieji, którą miał w sercu zgasł. Patrzył na zgliszcza statku. Jego serce bilo bardzo wolno...Ledwo oddychał. Z serca zawył i jakby chciał krzyknąć: -Nie!!!! Moja Rodzinna odeszła....zostałem sam... W tym momencie stracił przytomność. Mozar razem z Fasalą i Overlady się cały czas śmiali. Sama Fasala powtarzała w kółko: -Umieraj sam Donatello i się śmiała, a Donatello umierał sam i w ogromnym bólu i cierpieniu...

W tym czasie okazało się, że statek wcale nie został zastrzelony. Dzięki magii Rafaela przeżyli strzał od Mozara. -Było naprawdę blisko - powiedziała Eweni. -Za blisko - powiedział Morro. -Mogliśmy zginąć - powiedziała Diaxy. -Czy wszyscy są cali? - zapytał Leo. -Tak nic Nam nie jest - powiedział Lloyd. -Chwila, a gdzie Raph? - zapytał Pedro. -Nie mam pojęcia - powiedział Nico. Nagle Raph się pojawił przed wszystkimi. -Raph. Nic Ci nie jest? - zapytała Mona. -W porządku - powiedział Raph i podszedł do Leo. -Leo, ja Cię przepraszam. Zachowuję się jak jakiś głupek - powiedział Raph i zaczął płakać. -Nie prawda Raph'ie. Nawet tak o sobie nie mów - powiedział Leo, po czym Go przytulił. -Donnie pewnie myśli, że zgineliśmy - powiedziała April. -Powiemy mu wszystko, jak Go uratujemy - powiedział Mikey. -Tylko, że Overlady ciągle ma ostrze i w każdej chwili może spróbować zabić Rafiego - powiedziała Karai. -Wiemy o tym - powiedziała Mona. -To lecimy. Na ratunek Donniemu - powiedziała Selena. Rafael użył magii i zawiadomił Donniego, że już lecą.

W tym czasie Donnie odzyskał przytomność i nagle poczuł, że odebrał czyjś magiczny sygnał. To była wiadomość od Rafiego i dowiedział się, że Oni przeżyli. Donnie odzyskał nadzieję w to, że Go uratują. Od środka chciał powiedzieć: -Jest jeszcze nadzieja, nie jestem sam uratują mnie. Teraz musiał tylko czekać na ratunek.

C.D.N.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro