Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3.To niemożliwe

*Loyd*
Siedziałem zakluczony w moim pokoju i kopałem poduszkę.
-to niemożliwe- zacząłem krzyczeć. - jestem najsilniejszy a tu przychodzi jakaś laska i ma sześć mocy!
Rozległo się pukanie do drzwi.
- Ekhem Loyd jest trzecia nad ranem możesz ciszej - powiedział szeptem Kai.
Nie odpowiedziałem tylko położyłem się na łóżku i myślałem o tej dziewczynie. Pojawiła się tak nagle, że nie wiedziałem co teraz mam robić, ale wiedziałem też jedną rzecz : muszę się jej pozbyć.

*Kai*

Leżałem w łóżku i myślałem o Angeli i o tym gdzie obecnie jest Sensei (Sensei z Nyą i Misako pojechali do miasta w sprawie jakiś papierów dotyccących herbaciarni) , kiedy w pokoju obok usłyszałem krzyki Loyda :
- to niemożliwe. jestem najsilnjejszy a tu przychodzi jakaś laska i ma sześć mocy!
Wyszedłem z pokoju i zapukałem do pokoju Loyda.
- Ekhem Loyd jest trzecia nad ranem możesz ciszej? - powiedziałem szeptem.
W odpowiedzi usłyszałem trzeszczenie łóżka. Już miałem wrócić do pokoju gdy na końcu korytarza usłyszałem jak ktoś cicho śpiewa. Poszedłem w tamtą stronę. Kiedy zajrzałem do pokoju z którego dobiegał śpiew zobaczyłem Angele siedzącą na łóżku i nucącą jakąś melodie. Wyglądała pięknie. I wtedy potknąłem się i upadłem na podłodze w pokoju. Angela wystraszona spojrzała w moim kierunku, a ja głupio się uśmiechnąłem.
- To ty nie śpisz? - spytała zaskoczona.
Wstałem otrzepałem się i odpowiedziałem jej :
- Kolega z pokoju obok mnie obudził no i usłyszałem twój śpiew. Bardzo ładnie śpiewasz.
- D-dzięki - odparła i uśmiechnęła się. - obudziłam się.
- Nie możesz zasnąć?
- Tak - odparła.
- A mógłbym się dosiąść?
Bardzo mocno się zarumieniła i ja chyba też.
- O-okej.
Położyłem się koło niej na łóżku, a ona oparła się o mnie.
- Jak to jest być ninja pracując w drużynie? - spytała a mnie to pytanie bardzo zaskoczyło.
- Nawet fajnie. Kiedy masz drużynę to ona zawsze ci pomaga chociaż czasem się nie dogadujemy.
- A jak sądzisz czy twoi koledzy przyjmą mnie do zespołu?
- sądzę, że tak. - uśmiechnąłem się.
Ziewnęła i odparła :
- to fajnie.........
Nie dokończyła ponieważ zasnęła na moim ramieniu, a ja bardzo szczęśliwy zastanawiałem się czy to wszystko dzieje się naprawdę. I po jakiejś godzinie również zasnęłam.

_______________________________________________________________________

Mam nadzieje, że kolejny rozdział się podobał. Opowiadanie będzie pojawiać się trochę rzadziej ponieważ ostatnio napada mnie
wenus.brakudus odnośnie tego opowiadania.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro