77
- Cholera jasna! - Nate zleciał z łóżka przez głośny dźwięk jego budzika. - Cicho, skończ. - wyłączył go i opadł twarzą na miękki dywan. - Ughh, nie chce mi się iść do szkoły, dlaczego mi to robicie. - powiedział sam do siebie. Podniósł się z podłogi i zakradł do łóżka bliźniaka. Uderzył go poduszką i krzyknął: - Wstawaj, Ivan! - przez co oberwał dość mocno w krocze.
- Ups, jak mi nie przykro. - westchnął brat Nate'a. - Bolało? Tak? To dobrze. - uśmiechnął się złośliwie.
- Frajer. - stęknął i podszedł do szafy.
··.··
- Za dwa miesiące będziesz już dorosły, kochanie. - Jason uśmiechnął się szeroko i ścisnął kolano swojego chłopaka, kiedy siedzieli na korytarzu.
- Szybko zleciało. - zaśmiał się i spojrzał na bruneta. - Chciałbym cię teraz pocałować, ale niestety nie mogę wsród tylu nietolerancyjnych osób. - westchnął.
- Wstydzisz się?
- Nie chcę, żeby o nas gadali.
- Jak wolisz. - uśmiechnął się i przeczesał włosy palcami.
∆
Właściwie, to na ile lat wam wyglądam? ↓↓↓
Komentujcie <3
Pati xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro