Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

74

- Boże, jesteście tak cholernie beznadziejni. Nienawidzę was. - powiedział, wychodząc z samochodu i trzasnął mocno drzwiami.

- Nie zasłużyliśmy na takie traktowanie. - usłyszał słowa Liama i odwrócił się do niego.

- Wiesz co? Ja też nie, a czuję się olewany i niepotrzebny w tym domu. - parsknął.

- Nate, to nie jest prawda. - Zayn powiedział spokojnie i podszedł do syna.

- Nie, to jest prawda. Odpieprz się. - ledwo dokończył zdanie, a dłoń Liama spotkała się z policzkiem nastolatka. Nate złapał się za niego i spojrzał z niedowierzaniem na ojca. - Nie zrobiłeś tego. - szepnął i spojrzał załzawionymi oczami na niego. Odwrócił się na pięcie i wbiegł do domu. Później pobiegł do pokoju i na szczęście nie zastał tam swojego bliźniaka, więc zamknął się tam na klucz. Wziął leżący na biurku telefon Ivana i wpisał z pamięci numer do Jasona.

Po trzech sygnałach usłyszał jego głos.

- Słucham?
- Jas, to ja, N-nate. - pociągnął nosem i usiadł na łóżku.
- Kochanie, coś się stało? Ty płaczesz?
- Możesz to mnie przyjść?
- Nie mogę, masz szlaban. Wszystko w porządku?
- Przyjdź, proszę.
- N...
- Proszę.

Rozłączył się, odłożył telefon na miejsce i wtulił twarz w poduszki na łóżku.

Po piętnastu minutach usłyszał głosy na korytarzu, a później pukanie do drzwi.

- Nate, to ja, otworzysz?

Nastolatek wyskoczył z łóżka, odblokował drzwi i do środka wszedł Jason. Młody Payne zakluczył drzwi z powrotem i wtulił się w swojego chłopaka.

- Moment, powiedz mi, o co tu chodzi?

- Wszystko jest dobrze. - mruknął.

- Więc mogę iść? - zapytał podejrzliwie.

- Nie... Ja... Ojciec mnie uderzył.

- Mówisz poważnie? - Jason zamarł.

Nastolatek pokazał na ślad na policzku, który wciąż tam był. Odbita ręka.

Walenie w drzwi wystraszyło ich, a chwilę później usłyszeli głos Ivana.

- Otwieraj drzwi, Nate! To nie jest tylko twój pokój!

Nate po otworzeniu drzwi rzucił się na swojego brata i popchnął go na ścianę.

- Nie oddzywaj się więcej do mnie. Ciebie też nienawidzę, tak samo z Maggie. - warknął.

- Nate! - Jason złapał go za ramię i kiedy chłopak chciał się wyrwać, Jas spojrzał mu głęboko w oczy, przez co nastolatek się trochę uspokoił.

- Ty chory psychopato. - Ivan charknął i złapał się za szyję.

Kiedy Nate już podnosił pięść, aby uderzyć bliźniaka, Jason niespodziewanie stanął przed nim, przez co prawie oberwał od bruneta.

- Jason, prawie cię uderzyłem!

- Nie rozwiązuj tak problemów, Nate! Jesteś prawie dorosły, ogarnij się!

Nate wylądował na ścianie i zobaczył przed sobą swojego ojca.

- Od jutra chodzisz do psychologa. - usłyszał.

Komentujcie, proszę ❤

Pati xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro