Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

69

- Jason, idziemy do klubu. - Nate oznajmił z wielkim uśmiechem, wchodząc do swojego pokoju, w którym był jego chłopak i siostra Nate'a.

- A tata ci pozwolił iść? Czy nawet o tym nie wie? - zadrwiła.

- Nie wie, a ty mu o tym nie powiesz. A teraz stąd wyjdź. - pokazał palcem na drzwi, patrząc się na Maggie ze zdenerwowaniem.

- Czekam na mojego mądrzejszego, fajniejszego, milszego brata. - uśmiechnęła się fałszywie i zajęła się swoim telefonem. - O, a rodzice się dowiedzą.

- Nie denerwuj mnie, Maggie.

- Nawet się nie staram. Ciągle chodzisz podkurwiony. - wzruszyła ramionami.

- Słowa, gówniaro. - zwrócił jej uwagę i usiadł na swoim łóżku.

- Ty też przeklinasz, więc łaskawie się zamknij.

- Nie przeklinałem w twoim wieku! - krzyknął i zacisnął pięści.

- Ale przeklinasz teraz, a to różnicy nie robi! Daj mi spokój, idioto!

- Mogę wiedzieć o co znowu chodzi? - zapytał Liam po wiejściu do pokoju. - Czy może być chociaż jeden dzień bez waszej kłótni?

- Ona przeklina!

- A on chce iść z Jasonem do klubu!

- Przestańcie! Maggie, uważaj na słowa, a wy chłopcy chodźcie ze mną.

Dwójka chłopców poszła za męźczyzną do salonu i wszyscy usiedli na kanapach.

- Atmosfera na imprezach nie jest specjalnie ciekawa. W każdym kącie ćpają, piją, palą, pieprzą się...

- Dlatego znalazłem klub, w którym takie rzeczy się nie dzieją. Mają dobrą opinię. - odparł ze spokojem Nate.

- Dobrze. Gdyby coś się działo, jesteśmy w kontakcie.

Nate wyszedł z salonu za sobą ciągnąc swojego chłopaka. Przyparł Jasona do ściany i mocno pocałował. Wsunął ręce do tylnich kieszeni spodni niższego i ścisnął jego pośladki.

*

W klubie

Nate i Jason od dobrej godziny stali objęci na środku parkietu i tańczyli do jakiejś wolnej piosenki. Nie zwracali uwagi na tekst, po prostu tańczyli, patrząc sobie w oczy.

*

Hej.

Komentujcie ;3

Love you all xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro